A ja latam.
Najszybciej :-)


A ja latam.
Najszybciej :-)
Dzisiaj jadę na zlecenie. O 18.00 mam Sindbada, Trzymajcie kciuki, to pierwszy wyjazd z Senihelp. Jak się zagospodaruję, napiszę czy zlecenie nie jest miną. I ogólnie co i jak.
Nikt nic nie pisze, to ja coś naskrobię :)
Jest OK. Pojawił się koordynator, miły człowiek. Była to wizyta raczej kurtuazyjna, a nie kontrolna.Rodzina pochwaliła moją pracę, i już podpytują czy wrócę do nich po urlopie :) Koordynator przekazał tę informację do biura i miałam miły telefon z Senihelp.
Poza tym rutynowe obowiązki, normalny rytm dnia, standardowe klimaty na zleceniu.
Bacha
Jesteś na pierwszym wyjeżdzie daj sobie czas na rozejrzenie się:-) . Wiesz, że im dłużej jeżdżę tym bardziej utwierdzam się w przkonaniu, że zakończenie się liczy a nie początki . Firma zawsze jest miła a nawet tak miła, że w trudnych sytuacjach telefonu nie odbiera . Dotyczy to wielu firm nie piszę akurat o tej w nagłówku .
Wow zawsze finisz ważniejszy :oklaski: