Edytka nie mogła dzisiaj dospać i wstać też, więc urządziła mi pobudkę. Skoro już do niej poszłam, to nie opłacało się kłaść.
I tym sposobem dzisiaj króluję w kuchni niepodzielnie. Z przerwami na sprzątanko, bo po kąpieli dziadka łazienka zalana...
Pozbierałam wodę, ale w hydraulika się nie bawiłam. Babunia dzwoniła do sąsiada, ale nie odbierał, więc wysłała mnie osobiście.
No i przyszoł. Nie sądzę, żeby wyczyścił porządnie, ale powiedział, że woda lof
Czytaj więcej