Ja jem normalnie, metabolizm i BMI w normie, ale moja zmienniczka była wręcz chuda i potrzebowała posiłków jak "chłop do kosy", taka przemiana materii, a pdp: - dziś 2 kartofle na obiad, do tego brukselka, kalafior albo inne cuda. Mięso w niedzielę... I radźcie sobie same. Poradziłyśmy sobie. Co prawda już nie schudłam, ale i nie przytyłam, he he... Inna rzecz: zjechałam przed czasem, bo pdp poszła do szpitala. Byłam bez pracy i dobrze o tym wiedzieli. Zadzwonili po
Czytaj więcej