Dobry wieczór. No i po odwiedzinach. Były dwie córki i żona mojego zmarłego w sierpniu PDP z Duisburga. Spędziłyśmy miłe popołudnie w Bonn. Obejrzałam dom Bethovena, byłam w muzeum sztuki, na dobrym obiedzie i na kawie. A wnuczka PDP upiekła dla mnie ciasteczka, które mi tam zawsze smakowały. Jak się żegnałyśmy to się poryczałam ale bardzo się cieszę, że były :) Zostało mi jeszcze około 2 tygodnie w Bonn ibardzo liczę na powrót do Frankfurtu, bo tam się bardzo dobrz
Czytaj więcej