Nie wiem, co Ewa miała na myśli, ale wydaje mi się,że ma rację.Obojętnie, jakie są powody rozstania jest to pewnego rodzaju porażka- że coś nie wyszło,że (być może) zmarnowało się ileś tam czasu.Wychodząc za mąż/żeniąc się zakładamy,że to miłość po grób i może dlatego , jeśli nie wyjdzie- można to określić porażką.Mój rozwód to też była dobra decyzja, która (jak na razie) przynosi same pozytywy.A jednak, mimo że decyzja przemyśla
Czytaj więcej