Hehehehehe co do tych spacerków to mi się przypomnialam jak byłam w Kempen i na siłę wyciągałam mojego podopiecznego na spacery sadzałam go na wózek i heja w drogę.... Oczywiście dziadziu robił za navi a ja za motorek.... najlepsze było to,że po godz. takiej wycieczki zgubiliśmy się .... ja myślałam,że dziadziu wie gdzie nas kieruje a on myślał ,że ja wiem jaka jest droga powrotna.... okazało się,że wylądowaliśmy na drodze do Krefeld hehehehe a najlepsze by
Czytaj więcej