Pewnie nie w tym wątku piszę co powinnam, ale pamiętacie mój opis stanu podopiecznego(jestem z mężem na stelli), mimo moich usilnych próśb o lekarza , zmienę tabletek, lift itd, wszystko zostało po staremu. Dziadek trochę się wykurował i chociaż można go kąpać , nie miał już krwi w moczu, teraz znowu ma, i jest coraz bardziej nieznośny, alzheimer sie posuwa, krzyczy na nas z byle powodu, i dom wariatów, przy tym babcia z ciężką demencją , która ma cały czas szwędacza.
Czytaj więcej