No właśnie, tak czytam i myślę sobie, że wiele z tych historii to dobry materiał na film kryminalny. Ale takie właśnie życie.
Ja z Alzheimerem miałam do czynienia jakiś czas temu, ale na szczęście tak szalenie nie było. Co prawda staruszka chodziła non stop, przerzucała wszystkie szafki w domu i płakała ale jakoś powoli ją zawsze uspakajałam. Babka była niedobra to akurat fakt ale jakoś zawsze ugłaskać się dawała. Wreszcie zmienili leki i babcia jak nowa. Długo u nic
Czytaj więcej