To był długi dzień. Przedpołudnie,po śniadaniu,na wysokich obrotach. Pobiegłam do Aldika na małe zakupy,żebym do poniedziałku włącznie miała z czego gotować, później szykowanie seniorki do wyjścia i karnawałowego spotkania ze znajomymi. Trochę stresu,bo warkoczyki zaplotlam pdp nie takie jakich oczekiwała,więc poprawki,w końcu odpuściłam i powiedziałam,że pójdzie z rozpuszczonymi włosami. Opaska indiańska na głowę,duży naszyjnik na klatę,mocniejszy mak
Czytaj więcej