Ja mam podobne podejście. Czasami to wręcz myślę, że jestem nieczuła, bez serca - ale ja jakoś nie łapię dołów tutaj, nie smucę się, ani razu płakać mi się nie zdarzyło. Chyba przetłumaczyłam sobie, ze takie wyjście (w sensie, że praca tutaj) jest dla mnie na chwilę obecną najlepsze i tego się trzymam. A co do tęsknoty to jest telefon, skype, facebook, więc nie jestem oderwana od bliskich. Czasem nawet mam wrażenie, że więcej z nimi rozmawiam, niż jak w Polsce
Czytaj więcej