Się podpinam :DJa nie wiem czy jest to wina agencji. Ja na swoją pierwszą Stelle w zyciu , z marnym niemieckim, bez doświadczenia, pojechałam do pana, który umierał na raka. Nikt mi oczywiscie o tym nie powiedział, ani agencja (mogła nie wiedzieć, a Fragebogen nie widziałam na oczy), ani rodzina podopiecznego. Moze sama nie wiedziała, że on umiera, choć pokazywali mi potem film z urodzin pacjenta, ze stycznia, gdzie chłop był zdrowy, chodzący itd.... Ja przyjechałam
Czytaj więcej