Dzień mija jak pogoda,raz słońce,raz chmury.No,trudno,nie poczuję sympatii do mojego podopiecznego.Starałam się,owoce,desery,czekoladki, nawet rundę po salonie i ...nic.On nawet nie odpowie,gdy mówię proszę, dziękuję itp.Tylko na pytanie o telewizor odpowiada, że nie będzie oglądać.Ranek zaczął się pracowicie-zmiana Jego poscieli,pranie,układanie w szafach no i obiad.Nie wiem do kiedy Corka ma urlop,ale zaczyna już męczyć mnie Jej ciagłe wpadanie,dyskusje przy stole
Czytaj więcej