Ha, ha, MeryKy ja bylam zbyt pewna siebie, myslalam, ze jak znam jezyk to juz jest oki, a tu kiszka, robota sie taka fajna trafila a pisownia do dupy, bez pomocy ni rusz, ja czytam gazety i ksiazki ze 2-3 juz niemieckie tez wciągnęlam, cos tam w glowie z tej pisowni sie ostało, ale , no jest ciezko i juz. Na nauke jest zawsze czas MeryKy, nie ma co odkladac, bo potem lenistwo sie czkawka odbija, jak mi teraz.
Czytaj więcej