Mój pierwszy przyjazd do Berlina, pojechałam ze znajomymi do netto na zakupy, widziałam jak mąż kolezanki poszedł po kosz, ten duzy metalowy spod zadaszonej budki(wszystko było dla mnie nowe,nieznane,jezyk też),weszlismy do sklepu,zrobilismy zakupy, ja po wypakowaniu sprawunków do samochodu, złapałam kosz i jade pod ta budkę, w pewnym momencie klepie mnie ktos delikatnie w ramie, odwracam sie, widze dziadziu taki,w wyciagnietej rece trzyma marke,cos tam do mnie mówi, ja myslę sobie
Czytaj więcej