Na mojej bawarskiej wsi jest inaczej, wczoraj jeździłam rowerem po okolicy, a tu przed domami rodziny całe przy stołach świętują, dzisiaj to samo. Odwiedziny, a to do teściów, a to do siostry. Przyjechali do babci mojej, ona też pojechała. Nie wiem jak w Monachium, byłam w jednej rodzinie na ostatnie BN i dzieci w dziećmi wpadły, kuzyni dnia drugiego, był ruch. W Dusseldorfie spędzałam raz Boże Narodzenie, to nie było tłumów,bo pan i jego siostra nie założ
Czytaj więcej