Ja tak sobie myślę,ze tak trochę same sobie jesteśmy winne...Hmmmmmm dawno temu kiedy zaczeliśmy migrować do De w charakterze opiekunek,bardzo zależało nam na euraskach (markach też),żeby roboty i miejsca nie stracić,godziłyśmy się na prawie wszystko.Potem czasy się pozmieniały,byłyśmy pewniejsze,zaczełyśmy się szanować.Stawiać warunki i poszło.A Niemcy,no cóż?Poprzyzwyczajali się.Jeszcze są takie miejsca,gdzie opiekunka za friko posprząta,ogrodek wypieli,liśc
Czytaj więcej