Jezuuuuu, ale film świetny widziałam! Chłopak z Australii trochę przed 30tką zachęcony już jako dziecko przez swego tatę do podróży, wybrał się szlakiem Czyngis Chana, z Mongolii na Węgry, przez Krym, Kazachstan, Ukrainę, Rumunię i co tam jeszcze nie pomnę. Trzy konie z nim tylko, ukochany pies i bagaż. Podróżował także zimą, z przewodnikami przedzierając się przez góry, po drodze mnóstwo spotkań z ludźmi, rozmów, picia wódki, śpiewów dla niego, wszystko ludowe i
Czytaj więcej