Napisze w tym poscie, bo to jednak chodzi o dzisiejszy dzien. Babcia wczoraj lezala przed telewizorem do 23,30. mialam nadzieje, ze dzis rano bedzie dlugo spac. Jak na zlosc obudzila sie o 8 a o 8,30 przyszedl szurniety aby ja zabrac na 12 km spacer. Czekal 40 min az babcia zje. Przyniosl krem przeciwsloneczny , ktorym wysmarowalam babcie, okulary i czapke oprychowke. Okazalo sie, ze nie musze isc z nimi , bo on chce z babcia sam isc. Dziwne, bo z przedszkola nie moze w piatki np jej odbierac bo
Czytaj więcej