Kto Ty jesteś? Polak mały

31 lipca 2013 14:59
kasia63

Bylam kiedyś ,będąc w Warszawie 1 sierpnia właśnie ,świadkiem jawnego okazywania patriotyzmu ,co się nam Polakom zdarza rzadko bo jakby się tego wstydzimy,w przeciwieństwie do Amerykanów np. Mianowiecie ,punkt 17.00/godzina rozpoczęcia PW/ wszystko na ulicach zamarło,ludzie ,pojazdy,wszystko!!!!Rozległy się syreny i cała Warszawa stała w milczeniu 1 minutę - przyznam ,że było to niesamowite przeżycie.Innym widocznym objawem patriotyzmu jest powstanie na uroczystościach na dźwięk hymnu państwowego- z ciekawości poproście swoje dzieci czy wnuki ,zeby przynajmniej 1 zwrotkę zaspiewaly....................bardzo sie zdziwicie.........Nas moze innej historii uczono ale znamy do dziś hymn,Marsyliankę ,Międzynarodówkę,piosenki partyzanckie,harcerskie itd.Jakby nie patrzył dzieci z dzisiejszych czasów sa jednak o to coś uboższe......... 
Ale mamy tez nasze male lokalne przejawy patriotyzmu -np.działalnośc na rzecz naszego miasteczka czy wsi,porządkowanie cmentarzy ,mogił wojskowych,także tych niemieckich czy rosyjskich.Patriotyzmem jest też głośno powiedzieć będąc za granicą -"jestem Polką" i mówić to z podniesiona głową.Co jeszcze?Czy np.wg Was jest dzis patriotyzmem głosować w wyborach????Do niedawna byłam zdania ,że tak i karnie na wszystkie chodziłam, ale dziś mam wiele wątpliwości i nie wiem czy będe chciała w  kolejnych brać udział.
Tak na codzień się o tym nie myśli ale jak się zastanowić to czy pracując tu jesteśmy patriotami czy już nie......... tu zarabiamy w domu wydajemy.....to też jest patriotyzm?Sama nie wiem...............

A zapytam sie dlaczego dzieci nie znaja hymnu i innych patriotycznych piesni? Bo w szkole nie nauczyli? Nie...Ja historie mialam w szkole ale patriotyzmu, piesni, wierszy nauczyla mnie mama, tata babcia dziadek...o jeszcze ciotki. Dziadek byl legionista i bral udzial w wojnie polsko-sowieckiej ...Dwa lata po wojnie przyszli po niego ubecy...zawiedli sie. Dziadek zmarl miesiac po wyzwoleniu. 
31 lipca 2013 14:59 / 3 osobom podoba się ten post
Asik, ja się z Tobą nie do końca zgadzam. Dzieci powinny być dziećmi. Jaką świadomość decyzji ma dziecko idące walczyć ?? To jest złe ale w sytuacji zagrożenia w powietrzu fruwa hasło "walki o wolność ..... bla bla bla". Często dorośli wykorzystują dzieci i ich naiwne, czyste jeszcze spojrzenie na świat. Tworzą system wartości, w którym każdy zabrnie, cóż dopiero dziecko.



31 lipca 2013 15:04
Mycha

Asik, ja się z Tobą nie do końca zgadzam. Dzieci powinny być dziećmi. Jaką świadomość decyzji ma dziecko idące walczyć ?? To jest złe ale w sytuacji zagrożenia w powietrzu fruwa hasło "walki o wolność ..... bla bla bla". Często dorośli wykorzystują dzieci i ich naiwne, czyste jeszcze spojrzenie na świat. Tworzą system wartości, w którym każdy zabrnie, cóż dopiero dziecko.



No nie wiem czy w tamtych czasach dzieci mialy czyste spojrzenie....Powtarzam, nie nam sie na ten temat wypowiadac i osądzac. Oni sami, jak ten powstaniec, powinni sie wypowiadac. A my przekazywac to dalej dalej. 
31 lipca 2013 15:08
Oglądałam kiedyś film "Die Bruecke". To też o wykorzystaniu dzieci, tylko z drugiej strony frontu.
Tu jest link http://www.youtube.com/watch?v=wLl1-gvJpZc  
31 lipca 2013 15:59 / 2 osobom podoba się ten post
mozah aM

Myślę , że patriotyzm można bardzo różnie rozumieć - wszystko zależy od człowieka , od tego jak został wychowany ,zaś poczucie patriotyzmu kształtuje się przez całe życie .A przejawiać się może też ,,na codzień'' - nie tylko we wzniosłych chwilach.Zaobserwowałam to w DE a jeszcze bardziej w Szwajcarii.Mając do wyboru produkt węgierski (mięso drobiowe) , niemiecki i szwajcarski , kupują często ten ostatni , choć różnica wynosi kilka frankow na porcji 30 dag.Spytałam dlaczego - powiedziano , że wspieraja rodzimych producentów. W DE spotkałam sie z tym samym zjawiskiem.

mozah, masz rację, tutaj sie przejawia patriotyzm, z butelkami z benzyną już nie będziemy walczyć. U nas upadają małe sklepy, małe zakłady, kupujemy w zachodnich sieciach. Tylko, że Niemcy czy Szwajcarzy mogą sobie na to pozwolić, a u nas bieda i co komu po patriotyźmie jak nie ma co garnka włożyć, kupi co tańsze, a że tym sposobem napędza zachodnią gospodarkę, to już go nie interesuje. Rozumiem to.Kiedyś coś podobnego czytałam:
"Wstaje rano, włącza japońskie radio, zakłada amerykańskie dżinsy, włoską koszulę, chińskie trampki, wsiada do niemieckiego samochodu, jedzie do francuskiego marketu, kupuje greckie wino, hiszpańskie pomarańcze, wraca do domu, pije brazylijska kawę, czyta polską gazetę z ogłoszeniami i sie dziwi-dlaczego  nie ma ofert pracy?"
31 lipca 2013 16:39 / 2 osobom podoba się ten post
Dla mnie patriotyzm przejawia się w codzienności - w szacunku do inaczej myślących, by nie pisać publicznie np. o ludziach o poglądach konserwatywnych "dorznąć watahę", w poczuciu, że jako Polacy nie jesteśmy jakimiś wypierdkami, które wypadły sroce spod ogona i narodem nieudaczników, bo to nieprawda, w solidnej pracy, w kulturze na co dzień, na przykład gdy motorniczy nie zamyka nam drzwi autobusu przed nosem. Dlatego cieszą mnie postawy ludzi, którzy umieją się tak zachować i dobrze, że chociaż nie powszechne, to jednak mają one miejsce. A masowa emigracja Polaków też nam pokazuje, że można żyć inaczej i przenosić do nas dobre wzorce z innych krajów.
31 lipca 2013 18:15
Asik

Nikt nie zmuszal tych dzieci...sytuacja byla taka...one same. W słynnej Obronie Lwowa w 1918-19 tez brały udzial dzieci. wszyscy. tego potrzebowali. Nie nam mówic w ten sposób. Pytalam byłego powstanca mial 10 lat wtedy. Dlaczego dzieci? On zdziwiony ze zadaje takie pytanie odpowiedzial:" Kazdy chcial walczyc, kazdy uwazal to za swoj obowiazek. Nie czulem sie dzieckiem. Widzialem tyle zła ze chcialem tez temu połozyc kres." I ja go rozumiem i chyle czola przed wszystkimi, ktorzy oddali swe zycie, czesto młode, żeby wreszcie nadszedl koniec  wojny.

Opinia, wychowanie, idee, wpojone piorytety i spojrzenie.....  Nikt nie zmusza - w to się wierzy ... znam tą wiarę bo sama tak wierzyłam. Przede wszystkim idea ważniejsza od ciebie, ojczyzna ważniejsza i jeszcze wiele innych ważniejszych rzeczy... Tamte dzieci przestały być ważne bo sprawa była ważniejsza... My wiele poświęcamy dla sprawy... Siebie poświęcamy dla sprawy ... Teraz dziwimy się, że ludzie są tacy jacy są - dobrzy, czyści poświęcili  sie dla sprawy, zginęli w Powstaniu Warszawskim  i w Obronie Lwowa itp. - przestali mówić i wychowywać... Teraz mamy odwrócenie sprawy - wszystkie dzieci są nasze -  za zgodę i niedopilnowanie dziecka możemy być pozbawieni praw rodzicielskich i gnić w więzieniu... Które prawo jest bliżej prawa? ))))
31 lipca 2013 18:32 / 1 osobie podoba się ten post
romana

Dla mnie patriotyzm przejawia się w codzienności - w szacunku do inaczej myślących, by nie pisać publicznie np. o ludziach o poglądach konserwatywnych "dorznąć watahę", w poczuciu, że jako Polacy nie jesteśmy jakimiś wypierdkami, które wypadły sroce spod ogona i narodem nieudaczników, bo to nieprawda, w solidnej pracy, w kulturze na co dzień, na przykład gdy motorniczy nie zamyka nam drzwi autobusu przed nosem. Dlatego cieszą mnie postawy ludzi, którzy umieją się tak zachować i dobrze, że chociaż nie powszechne, to jednak mają one miejsce. A masowa emigracja Polaków też nam pokazuje, że można żyć inaczej i przenosić do nas dobre wzorce z innych krajów.

Romana  gdyby "światlejsi"  przedstawiciele naszej nacji potrafili przenosić "dobre wzorce" zaczerpnięte z krajów lepiej lub szybciej rozwijających się to dzisiaj wyglądałoby u nas wszystko inaczej. Od wieków nie potrafili tego robić. Albo inaczej. Zawsze mieliśmy głupią, sprzedajną "górę", która potrafiła naród zgubić. Może teraz, wzorce przenoszone przez "polpolite ruszenie" przyjmą się. Chociaż akurat to hasło żle mi się w historii kojarzy. Ale pewnego razu rzekła moja serdeczna przyjaciółka "kiedyś jak ktoś zauważył u swojego sąsiada ładne tuje, to sie modlił żeby  mu padły. A teraz po prostu sadzi ich w swoim ogródku więcej". Coś się może zmienia w naszej mentalności. 
31 lipca 2013 18:40 / 2 osobom podoba się ten post
No właśnie, coś się zmienia na dole i stąd przyjdą reformy, oby wcześniej niż później. Od rodziców protestujących przeciwko nie przygotowaniu szkół do przyjęcia dzieci 6-letnich do I klasy, od Matek Pierwszego Kwartału i wielu innych inicjatyw. Nazywa się to uczenie - społeczeństwo obywatelskie, któremu nie jest obojętne, że sąsiad leje swoje dziecko kablem od żelazka, tylko zgłasza to na policję i nie boi się narazić.
W moim mieście poza tym co roku są pogodne, świetne parady z okazji Święta Niepodległości - przychodzi mnóstwo młodzieży w pomysłowych przebraniach, rodzice z nawet małymi dziećmi, są śpiewy pieśni patriotycznych, a wszystko bez pompy i zadęcia. Osobiście wierzę w Polaków.
31 lipca 2013 18:42
Ja w Polaków nigdy wiary nie stracę, bo mimo wszystko uważam, że jesteśmy wyjątkowi. Ale jako naród.
31 lipca 2013 23:23
Mycha

Romana  gdyby "światlejsi"  przedstawiciele naszej nacji potrafili przenosić "dobre wzorce" zaczerpnięte z krajów lepiej lub szybciej rozwijających się to dzisiaj wyglądałoby u nas wszystko inaczej. Od wieków nie potrafili tego robić. Albo inaczej. Zawsze mieliśmy głupią, sprzedajną "górę", która potrafiła naród zgubić. Może teraz, wzorce przenoszone przez "polpolite ruszenie" przyjmą się. Chociaż akurat to hasło żle mi się w historii kojarzy. Ale pewnego razu rzekła moja serdeczna przyjaciółka "kiedyś jak ktoś zauważył u swojego sąsiada ładne tuje, to sie modlił żeby  mu padły. A teraz po prostu sadzi ich w swoim ogródku więcej". Coś się może zmienia w naszej mentalności. 

Myszka! A  po co przenosic? Mamy wybitne umysly, myslacych ludzi, polskie wynalazki sa doceniane na swiecie. Problem w tym ze tych ludzi sie nie zauwaza...nie promuje...albo nie chce zauwazac...I nie mów" od wiekow nie potrafili tego robic". Chce ci przypomniec Grabskiego. Postawil przed wojna Polske na nogi. Kwiatkowski wybudowal port w Gdyni. Stworzyl przy tym tysiace miejsc pracy. Mój dziadek budowal Gdynie. Jego domy stoja do dzis." Łosie" - najnowoczesniejsze bombowce przed II wojną św.,(do 1 wrzesnia 1939 wyprodukowano ich tylko 120 ).W kampanii wrzesniowej zniszczonych zostalo ok 58% przede wszystkim dlatego ze nie mialy wsparcia mysliwcow. 20 lat miedzywojennych to bylo za krotki czas...ale przez te 20 lat Polska po latach niewoli stanela bardzo szybko na nogi dzieki tym ludziom. Stefan Banach- genialny lwowski matematyk. A my mówimy ze nie mamy autorytetów! Moglabym wymieniac jeszcze długo. A nasz mentalnosc faktycznie to sie nie zmienia....z przykroscia stwierdzam. Dalej cieszymy sie z cudzych niepowodzen...i bynajmniej nie jest to domena li tylko Polakow.
31 lipca 2013 23:28
romana

No właśnie, coś się zmienia na dole i stąd przyjdą reformy, oby wcześniej niż później. Od rodziców protestujących przeciwko nie przygotowaniu szkół do przyjęcia dzieci 6-letnich do I klasy, od Matek Pierwszego Kwartału i wielu innych inicjatyw. Nazywa się to uczenie - społeczeństwo obywatelskie, któremu nie jest obojętne, że sąsiad leje swoje dziecko kablem od żelazka, tylko zgłasza to na policję i nie boi się narazić.
W moim mieście poza tym co roku są pogodne, świetne parady z okazji Święta Niepodległości - przychodzi mnóstwo młodzieży w pomysłowych przebraniach, rodzice z nawet małymi dziećmi, są śpiewy pieśni patriotycznych, a wszystko bez pompy i zadęcia. Osobiście wierzę w Polaków.

Ja tez...:) bo jestem Polką. I od tego dołu...od miasteczek, miast sie zaczyna....i bedzie lepiej ale to zalezy tylko od nas samych.
01 sierpnia 2013 07:29 / 1 osobie podoba się ten post
A gdzie ja napisałam, że nie mamy światłych umysłów ?? Tu chodzi o coś innego. Ja myślę o wcześniejszych czasach, grubo przed okresem międzywojennym. Polska musiała !! wybudować Gdynię dla własnego dobra. Ale to nic nie zmienia, że politycy okresu międzywojennego żarli się wzajemnie, przepychając się i nie dbając o kraj. Nam chyba na stałe ktoś powinien zainstalować bat nad plecami. Wszystko jedno kto tym batem będzie. Przez wieki nie wykształciliśmy w sobie poczucia "jedności". Tylko walka o coś nas jednoczy. Wiem, że czasu nie było, bo w kółko jak nie powstania to wojenki i to niekoniecznie nasze. Nie wiem, czy kiedykolwiek to się zmieni.Zobacz co teraz się dzieje. Komuna zafajdała ludziom umysły na długo. Nie sądzę, żeby to w budowaniu naszej wspólnej "jedności" przeszło bez echa, żeby sie nie odbiło na stałe na naszej i tak już zafajdanej mentalności. A czy ktoś nam pomaga "wyprostować" to wszystko ??  Popatrz jakie sa programy w szkole, nie tylko rodzina ma wpływ na to kim będziemy. Chociaz przychylam sie do zdania, że rodzina ma największy wpływ na naszą osobowość. Jacyś pokomplikowani i pechowi jesteśmy.
 
01 sierpnia 2013 08:10 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

Jakie zjednoczyć?  na ile?Nie pamiętasz jak się zachowali np kibole jak Papież umarł?Nie ,nie juz sie kochamy ,nie będziemy sie nienawidzieć przez pamięc o Papieżu-sraty taty, do pierwszego meczu......Po Smoleńsku to samo bylo i zawsze tak -góra tydzień się Polacy kochają jak bracia a potem sie nienawidzą......

Nie utozasamialabym wszystkich polakow z kibicami Kasiu . Polacy w czasie wojen zawsze potrafili się lepiej zorganizowac , potrafili sie bronic . A zobacz jak to wygladalo na przyklad we francji.
01 sierpnia 2013 09:54 / 5 osobom podoba się ten post
JaninaWasiak

Nie utozasamialabym wszystkich polakow z kibicami Kasiu . Polacy w czasie wojen zawsze potrafili się lepiej zorganizowac , potrafili sie bronic . A zobacz jak to wygladalo na przyklad we francji.

Nie utożsamiam-mam na myśli te czasy,w których obecnie żyjemy a nie przeszłość.To jest własnie charakterystyczne dla nas,Polaków-nieustannie "karmienie" się przeszłością!Po co?Pamiętamy i to powinno wystarczyć,nie można na okragło posiłkować się tym co było i nie wróci,trzeba żyć tu i teraz i starać się żeby tu i teraz i przyszłość była lepsza.Wojna ,nawet gdyby dziś wybuchła to zanim pomyślimy o jakimkolwiek zjednoczeniu, wyparujemy......Wkurza mnie to roztrząsanie i analizowanie tego co było - co było lepsze co gorsze ,kto był bardziej waleczny kto mniej,kto miał rację kto nie,kto był sprawiedliwy ,kto podły-co nam to dziś daje????????Bo na pewno nie żadne zjednoczenie.Mycha chyba, napisała,że my jako naród jesteśmy szczególni - oczywiście ,że tak!Nienawiść wewnętrzna jaka toczy Polaków,kłocimy sie wciąż i o wszystko, rzeczywiście bardzo nas wyróżnia ......