Czy jesteśmy zmuszane, czy robimy to dobrowolnie

09 sierpnia 2013 10:50 / 4 osobom podoba się ten post
Ja pracuję w tej profesji już kilka lat. Jestem człowiekiem dojrzałym wiekiem i doświadczeniem życiowym. Wiem, na co mnie stać i wiem też, na co mogę pozwolić innym wobec mnie.
Być może miałem i mam nadal szczęście. Dotychczas trafiałem na dobre warunki pracy i płacy. Oczywiście, że nie można oczekiwać dobrego i normalnego traktowania nas przez pacjentów, ponieważ są to ludzie c h o r z y, nie zdający sobie w większości wypadków sprawy z tego, co robią, co mówią itd. Miałem pacjentów dementywnych, z objawami agresji, nie tylko słownej. Jednak zawsze trafiałem na rodziny, czy opiekunów pacjentów, którzy traktowali mnie dobrze, a nawet bardzo dobrze. Ze wszystkimi rodzinami moich dotychczasowych pacjentów mam dobry, można powiedzieć przyjacielski kontakt. Nigdy nie oczekiwałem w mojej pracy żadnych dowodów wdzięczności. Oczekiwałem tylko godziwej zapłaty za moją pracę i zawsze ją otrzymywałem. Jeśli były prezenty, to okazyjne – urodziny, święta itp. Ale też nigdy nie próbowałem wychodzić przed szereg. Robiłem tyle, ile było powiedziane w umowie. Nikt nigdy nie żądał ode mnie pracy ponad siły, wykonywania czynności nie związanych z opieką nad pacjentem, a tym bardziej uwłaczających mojej godności. I jakoś nie popadłem w depresję, nie rozpiłem się, nie zaniedbałem moich dzieci.
Zawsze, w „tyle głowy” miałem myśl: „Misiek, w rogu stoi Twoja walizka. Jak będzie bardzo źle, jak nie będziesz dawał rady, jak będziesz źle traktowany – pakuj się i jedź do domu”.
Dlatego nie chcę być przez jakąś redaktorzynę, nawet jak ona pisze do Newsweeka”, zostać pozbawiony godności.
Godności, której pozbawiają się czasem same opiekunki. Panie, które za kilka, kilkanaście czy kilkadziesiąt EUR potrafią pospacerować przed pacjentem w bieliźnie, które pozwolą się obmacywać i słuchać niedwuznacznych propozycji itd. A potem zapijają, popadają w depresje… Na własne życzenie.
Jakoś nie słyszałem o masowych przypadkach śmierci głodowej w Polsce. Kto bardzo chce i coś potrafi – znajdzie tu pracę. Owszem, za całkiem inne pieniądze niż za granicą. Ale nikt, nikogo nie zmusza…
09 sierpnia 2013 13:32 / 5 osobom podoba się ten post
misiekFfm

Ja pracuję w tej profesji już kilka lat. Jestem człowiekiem dojrzałym wiekiem i doświadczeniem życiowym. Wiem, na co mnie stać i wiem też, na co mogę pozwolić innym wobec mnie.
Być może miałem i mam nadal szczęście. Dotychczas trafiałem na dobre warunki pracy i płacy. Oczywiście, że nie można oczekiwać dobrego i normalnego traktowania nas przez pacjentów, ponieważ są to ludzie c h o r z y, nie zdający sobie w większości wypadków sprawy z tego, co robią, co mówią itd. Miałem pacjentów dementywnych, z objawami agresji, nie tylko słownej. Jednak zawsze trafiałem na rodziny, czy opiekunów pacjentów, którzy traktowali mnie dobrze, a nawet bardzo dobrze. Ze wszystkimi rodzinami moich dotychczasowych pacjentów mam dobry, można powiedzieć przyjacielski kontakt. Nigdy nie oczekiwałem w mojej pracy żadnych dowodów wdzięczności. Oczekiwałem tylko godziwej zapłaty za moją pracę i zawsze ją otrzymywałem. Jeśli były prezenty, to okazyjne – urodziny, święta itp. Ale też nigdy nie próbowałem wychodzić przed szereg. Robiłem tyle, ile było powiedziane w umowie. Nikt nigdy nie żądał ode mnie pracy ponad siły, wykonywania czynności nie związanych z opieką nad pacjentem, a tym bardziej uwłaczających mojej godności. I jakoś nie popadłem w depresję, nie rozpiłem się, nie zaniedbałem moich dzieci.
Zawsze, w „tyle głowy” miałem myśl: „Misiek, w rogu stoi Twoja walizka. Jak będzie bardzo źle, jak nie będziesz dawał rady, jak będziesz źle traktowany – pakuj się i jedź do domu”.
Dlatego nie chcę być przez jakąś redaktorzynę, nawet jak ona pisze do Newsweeka”, zostać pozbawiony godności.
Godności, której pozbawiają się czasem same opiekunki. Panie, które za kilka, kilkanaście czy kilkadziesiąt EUR potrafią pospacerować przed pacjentem w bieliźnie, które pozwolą się obmacywać i słuchać niedwuznacznych propozycji itd. A potem zapijają, popadają w depresje… Na własne życzenie.
Jakoś nie słyszałem o masowych przypadkach śmierci głodowej w Polsce. Kto bardzo chce i coś potrafi – znajdzie tu pracę. Owszem, za całkiem inne pieniądze niż za granicą. Ale nikt, nikogo nie zmusza…

No tak,s....... we wlasne gniazdo.Ciagle tylko o tych co paraduja w bieliznie,co sie upijaja i pozwalaja sie obmacywac.Ja pracuje juz 15-ty rok jest to czas w ktorym poznalam duzo opiekunek.Policzcie sobie ile razy jechalam do domu i do pracy w systemie zmianowym.Mam szczescie albo nieszczescie nigdy nie jechalam z napita opiekunka i nigdy nie slyszalam opowiesci z 1001 nocy o rozbierajacych sie opiekunkach.A,ze narzekamy taka nasza natura bedac w domu tez narzekamy,Wystarczy ze ten czy ta "redaktorzyna" z Newsweeka" czy z innej "Filipinki"poczyta nasze forum i ...... nie musi posilkowac sie wywiadami,ma podane jak na patelni.Szanujmy sie sami to i nas beda szanowac.
09 sierpnia 2013 14:07 / 3 osobom podoba się ten post
Misiek, Misiek. Nie wierzę że sam widziałeś takie opiekunki. Opiekunka jest taką jaką być chce. Może nie zawsze odbiera właściwie przekazy. Pytanie członka rodziny naszego podopiecznego czy mamy w Polsce rodzinę nie jest jeszcze zaproszeniem do flirtu. A z drugiej strony coś jednak być musi, bo żony nawet nie przystojnych Niemców są bardzo zazdrosne. My jesteśmy inne, ciekawsze bo obce? Nie wiem. Nie pozwalam sobie na sytuacje,które można byłoby dwuznacznie tłumaczyć. I tak pewnie postepują wszystkie moje koleżanki opiekunki. Chociaż nie mówię nie. Jest taka piękna scena w filmie Michałkowa "spaleni słońcem2" kiedy umierający żołnierz prosi sanitariuszkę aby pokazała mu cycki bo nigdy ich jeszcze nie widział. To ja myślę ,że w tak trudnej chwili bym może nawet dotknąć pozwoliła.
http://www.youtube.com/watch?v=Gqc4M7ZOm9k
(scena o której piszę jest pod koniec filmu)
09 sierpnia 2013 14:48 / 5 osobom podoba się ten post
emilia

Tak, Misiek, tak to wyglada, takie "artykuliki" pojawiaja sie tu i owdzie co czas jakis nie wiadomo po co, bo co z nich wynika? Nie jezdzic, bo bedziecie szmatami ... Idiotyzm !

Taka jest prawda:(
Tak jak napisala Emilia,BZDURA i jeszcze raz BZDURA.
Pierdoly pisza,tania sensacja:(
Zaczelam czytac ten artykul i dziwne bardzo ,czytajac poczatek,wiedzialam co bedzie dalej.
Wiele jest podobnych artykulow:(Smutne:(
Ja jakos nie narzekam,nie zostalam Alkoholiczka(mija 4 rok ,jak jezdze i wykonuje prace opiekunki),nie bylam bita i ponizana,nie rozbieram sie za pare Euraskow.....
Wychodzi na to ,ze my opiekunki(nie opiekunowie)jestesmy generalnie pijaczkami,tanimi kure.....,bo nas do tego zmuszaja.MASAKRA!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Aha,jestesmy niewolnicami-tyle ,ze mamy urlopy i placa nam za prace nie tylko dachem nad glowa,ale jedzeniem i najwazniejsze- Pieniedzmi.
Jestesmy nowoczesnymi niewolnicami?No coz ,swiat sie zmienia,cieszmy sie,ze nie nosimy lancuchow.

Ten artykul,to wielka BZDURA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
09 sierpnia 2013 15:02 / 1 osobie podoba się ten post
Wiecie co, ja myślę, że ten artykuł można by potraktować poważnie, gdyby miał dodatek, że problem dotyczy pewnej grupy Polek, które sobie nie radzą w trudnych, zastanych warunkach. To po pierwsze. Po drugie, gdyby miał propozycje, co należy w takich sytuacjach robić.
Kobiety, które dają się wykorzystywać wysłałabym na przymusową terapię. Jestem z natury osoba łagodną, lecz krew mnie zalewa, gdy dorosła baba daje sobą pomiatać i jeszcze o tym mówi publicznie dziennikarzowi, zamiast się wstydzić, że sobie dała wejść na głowę. Z drugiej strony jak Polak nie ponarzeka, to nie wie, że żyje. Jest mi to głęboko obce.
09 sierpnia 2013 15:25 / 2 osobom podoba się ten post
Mnie się przydały, Andrejka. Nie tylko Twoje, ale Twoje były pierwsze!!!
09 sierpnia 2013 15:59 / 2 osobom podoba się ten post
Andrejka Ty to troche taka nasza Forumowa Mama:):):)
Mamy tutaj pare takich Mam:)
09 sierpnia 2013 16:23 / 2 osobom podoba się ten post
Witam.Jestem na forum po raz pierwszy.Co do artykułu zgadzam sie w pełni- jest tendencyjny.Nie mówie, że takie historie miejsca nie mają ale to my ustalamy warunki. Nie podobało się babci,podobało rodzinie. Koniec końców zrezygnowałam.To JA jestem 24!Tylko od nas zależy na ile sobie pozwolimy.
09 sierpnia 2013 16:27 / 1 osobie podoba się ten post
hogata76

Andrejka Ty to troche taka nasza Forumowa Mama:):):)
Mamy tutaj pare takich Mam:)

Jedna nawet jest czarownicą....
09 sierpnia 2013 16:27
A może niech będzie coraz więcej takich artykułów ?? Na zasadzie "nie ważne co mówią byle mówili". Może nasi zafajdani posłowie wezmą się za regulacje, których nie ma ?? Ponoć węgierki mają wszystko "uporządkowane" - nie mam pojęcia jak, któraś z dziewczyn wspominała na forum o węgierkach. Może więcej osób zacznie się przyglądać działalności agencji wysyłających opiekunki do DE. Ja jednak sądzę, że jest sporo takich przypadków, jakie są opisane w artykule. Jest cała masa dziewczyn w złej sytuacji życiowej i być może to one stały się wzorcem do opisania losu opiekunek w DE. MY ( tzn. stałe bywalczynie tego forum hehe ) radzimy sobie w różnych sytuacjach, mówimy o tym, piszemy i radzimy innym dziewczynom bo potrafimy sobie radzić. Ileż to dziewczyn pisało, że gdyby nie to forum ..... Ja sama dużo nauczyłam się z Waszych postów. Sama przygotowywałam się do wyjazdu. Ja potrafię, być może inne dziewczyny nie. Ja tam chcę więcej artykułów. Niech tylko te poselskie matołki do roboty się  wezmą. I nie ma się co obrażać, bo to oni własnie zrobili z nas niewolników w Europie. I nie wierzę, że biedactwa nie wiedza o tym. Pewnie sami pozakładali cichaczem agencje, bo to opłacalne ( ciężki żart )  a oni najszybciej sie dowiadują co jest opłacalne. Toc dzisiaj "informacja" to pieniądz. 
Wiem, że każdy musia zarabiać ale dlaczego na mojej pracy agencja musi aż !! tyle zarabiac. Niemieckie agencje chyba działaja inaczej. Tu nie ma żadnych regulacji, żadnych przepisów. No chyba, że sie mylę. Czy ktoś je zna ??
09 sierpnia 2013 16:33 / 2 osobom podoba się ten post
Myszko, obawiam się, że nikt się za ten temat z polityków nie weźmie i tylko same zainteresowane mogą coś osiągnąć. Na Węgrzech sprawę uregulował rząd Orbana, nienawidzony powszechnie przez europejską lewicę, ponieważ naprawdę pracuje i walczy o godność tego kraju. Po makabrycznie nieudanych posunięciach poprzedniego rządu lewicy, wcześniej jeszcze jako opozycja Orban i jego Fidesz ostro pracowali nad uzyskaniem dużego, społecznego poparcia. Ono pomaga im wprowadzać korzystne dla Węgrów reformy. To jest zupełnie inna sytuacja niż u nas w Polsce, przynajmniej na razie.
09 sierpnia 2013 16:34 / 1 osobie podoba się ten post
romana

Jedna nawet jest czarownicą....

No co Ty:O:O:O???????????????? Naprawde? Co Ty opowiadasz......
09 sierpnia 2013 16:36
Nooooo, prawdę mówię! Miła jest i otwarta na każdego, więc mamusia, nieeeee?
09 sierpnia 2013 16:36
No własnie Romana. I Węgrzy nie są "niewolnikami" Europy ;-))
09 sierpnia 2013 16:42 / 1 osobie podoba się ten post
Nie przeceniałabym siły prasy w sytuacji, gdy większość Polaków ma kogoś w rodzinie lub wśród znajomych, kto latami jeździ do D i jest zadowolony. Z takich artykułów ci ludzie się śmieją, bo wiedzą, że opisują niedużą część.
A pisać tego, co Andrejka proponujesz, na razie się dziennikarzom nie chce. Nie wiem dlaczego, szczerze mówiąc - może nawet jest jakiś odgórny nakaz, że nie wolno? Czasem to nawet myślę, że może rząd przymierza się do ukrócenia wyjazdów lub majstrowania przy nich na niekorzyść opiekunek i stąd te opisy horrorów, by mieć podkładkę...