Mleczko, toż Ty nie tylko od rurzuf Specjalist! A Ty tylko o różach i o różach dzisiaj :-(
A co z tymi, moimi-nie moimi,pelargoniami?

Mleczko, toż Ty nie tylko od rurzuf Specjalist! A Ty tylko o różach i o różach dzisiaj :-(
A co z tymi, moimi-nie moimi,pelargoniami?
W czym problem ?:-)
Pi poradę się dzisiaj do Ciebie zwracałam, w tym wątku:kwiatek dla ciebie2::kwiatek dla ciebie1::kwiatek dla ciebie2: właśnie, ale kilka postów wyżej :-)
Gusiu :serce: ja z doskoku, jak mąż nie widzi :zaskoczenie1:
Dobrze, że odświeżyłaś temat kwiatów.
Mleczko, do Ciebie się zwracam o poradę,jako ogrodniczki, że hohoho :-)
Tutaj gdzie jestem ogrodnik przychodzi, ale nie wiem jak często, a na kwiatach, to chyba się zna niedużo lepiej ode mnie.
Na tarasie, w dużych donicach, stała opiekunka nasadziła w ubiegłym roku, gance menge pelargonii. Zapomniała chyba tylko, co z nimi zrobić przed zimą. Teraz straszą mnie każdego dnia, te podmarznięte ,uschłe,przekwitłe badyle. Nikt nie obcinał czy tam nie "uszczkiwał "przekwitłych gałązek. Że trzeba i jak to robić, to wiem nawet ja, bo bywam często na działce u brata i podpatruję moją bratową, a ona miłośniczka i znawczyni kwiatów, podobnie jak Ty.
Co mam zrobić z tymi badylami? Wszystko won do brązowej tony, czy poobcinać i jeszcze coś z nich będzie? Jak obcinać, to na jakiej wysokości i czy robić to już, czy czekać na wiosnę? Zimno se zrobiło i przymrozki w nocy dość często.
Mogłabym fachowca Google zapytać, ale tam ile znawców, tyle porad. Wolę więc z pewnego źródła się naumieć :-)
A nie możesz dać Jemu jakiejś gazety, wiesz ,takiej calej płachty, co by się za nią schował i Ciebie nie podglądał?:-)
Gusiu , wywal . To bardzo soczyste łodygi, skoro przymarzły to nic z nich nie bedzie . Niemce :-) chętnie kupują sadzonki . Kupią na wiosnę nowe . Dziękuję za uznanie , bo to niby nic, a cieszy :lol3:
O,taki trochę cicho-ciemny :oczko:
I nie cichy i nie ciemny :-)
No to strach się nie bać :-)
Doniczka dla amarylisa nie powinna być zbyt duża - do średnicy cebuli najlepiej dodać 4 cm. Podłoże powinno być próchnicze, czyli dobre będzie gotowe dla roślin doniczkowych. Na dno doniczki koniecznie należy nasypać warstwę drenażu (keramzytu). Cebule amarylisa sadzi się tak, aby1/4 do 1/3 części wystawała nad powierzchnię ziemi. Po posadzeniu doniczkę z cebulą umieszczamy w widnym, ciepłym miejscu, w którym temperatura wynosi 20–24 st. C. Do czasu wyrośnięcia pędu kwiatowego rośliny podlewamy oszczędnie, a gdy ukaże się pąk - obficie. Nawozić najlepiej nawozem wieloskładnikowym dla roślin kwitnących (w płynie, żelu albo wolno działającym), ale dopiero wtedy, gdy zaczną wyrastać liście (zgodnie z instrukcją podaną na opakowaniu) (. to z neta )
Ja sadzę w bele czym:-) koniecznie zabezpieczam drenaż na dnie pojemnika, w którym jest cebula . Może być ziemia kwiatowa, może być substrat . Cała moc kwiatka to cebula . Po przekwitnięciu nie podlewam, i po zasuszeniu liści wyciągam z doniczki albo i nie , znoszę do piwnicy i stoi sobie,aż wypusci pierwszy liść . Przenoszę do domu i powatarzam rytuał . Namiar wody szkodzi .
Mleczko Mistrzu ogrodnictwa zrobiłam tak jak pisałaś Puściły 2 cebule liście i pędy kwiatowe ale zauważyłam ze na jednym ta główka z pąkiem usycha co mogło jemu zaszkodzić?
A nie podlewasz przypadkiem za dużo ?
Podejrzewałam że raczej za mało