Demencja czy Alzheimer?

15 stycznia 2014 20:21
dorotee

Ja to tak rozróżniam --demencja --otępienie starcze plus utrata pamięci krótkotrwałej, inne umiejętności w normie, Al -- rozwinęcie demencji plus utrata/kłopoty z umiejetnością mowy?
Szybko przebiegłam okiem ten art, demencja kłopoty z pamięcią krótkotrwalą, Al pamięć plus zanik kolejnych umiejętnosci-- mowy i innch czynności.

Byłam z jednym i drugim  - dla mnie sa to dwie różne choroby, trudne do pomylenia ...W opisywaniu różnic nie wspomagałabym sie językiem fachowym - opisywałabym to jak to widziałam z podpieraniem się reakcjami i zachowanem  PDP...Odłączanie się pamięci i umiejętności (powód) też sa różne w obydwu tych przypadkach...))))
15 stycznia 2014 20:59
mleczko47

Pojękuje bo jest jej lżej musisz sie do tego przyzwyczaić.A czy to parkinsonik? To Ci cos napisze.

AL to jest, najprawdopodobniej wracam tam w lutym. Teraz mam Pana z Parkinsonem. Przodopochylenie głowy jest już tak duże, że golę Go na leżąco. Najgorsze jest to, że On uznaje tylko golenie na mokro ale daję radę. On nie pojękuje ale bardzo często tak wykrzywia dziwnie twarz jakby cierpiał. Jak pytam czy coś Go boli to mówi, że nie. Z Parkinsonem miałam do czynienia tylko w początkowym stadium więc może to normalne.
06 lutego 2014 11:12 / 3 osobom podoba się ten post
aniananowo

Ja jestem z moją babcią demencyjną ponad 4 tyg, jest to moje pierwsze doświadczenie. Podczas prasowania myślałam o tym co napisała wczesniej KIKA po oglądnięciu programu. A co zrobić jak pacjent nie ma ochoty na nic. Jedynym zajęciem jaki moja babcia robi chętnie to wyciera naczynia no i jeszcze jedno zamiata na ogrodzie. Jak spadnie śnieg chya nie będzie odśnieżać. Nie jestem w stanie ją do niczego namówić. Nic nie chce robić, nawet nie lubi oglądąc albumów ze zdjęciami. I właśnie lekarz u którego z nią byli ma taki sposób leczenia demencji. Chyba niektóre doktory nie mają pojęcia jak naprawdę zachowuje się pacjent , co robi , jak ciężko go namówić na jakies aktywne zajęcie, poza szukaniem swoich bliskich których już nie ma. A ja się dwoję i troję , żeby wymyślać niestworzowne historie co robi jej mąż, jej rodzice, dziadkowie ( babcia ma 93 lata). Najchętniej bym takiego doktorka zaprosiła na dwa trzy dni obserwacji, to może by zmienił zdanie. Idę bo gdzieś poszła.

Zgadzam się z Twoją wypowiedzią i popieram to co piszą inni - Nic na siłę. Bo wystąpi lęk przed nieznanym, opór, godzinne dyskutowanie dlaczego ma być inaczej niż PDP chce itp....
Przez pół roku (z przerwami na zjazdy miesięczne do PL) zajmowałam się 91-letnią panią z demencją. Na początku było znośnie, bo nie znałyśmy się nawzajem i każda z nas miała pewien dystans. Byłam tam pierwszą opiekunką i po pewnym czasie udało nam się wypracować plan dnia, który nie był obciążający dla PDP. Nocki przesypiała, a gdy miała potrzebę do toalety to szła sama. Babcia była bardzo zapominalska, ale chętna do rozmów - opowiadała najwięcej o czasach swojej młodości, o tym jak wyglądało jej życie rodzinne (w tym momencie jej pamięć to to co było 30-40 lat temu). Pomagała w drobnych pracach domowych, przez całe dorosłe życie była "kurą domową".
Psuć się zaczęło, kiedy nagdorliwa córka PDP próbowała poprzez moją osobę coraz mocniej aktywizować babcię jednocześnie zabraniając jej wielu rzeczy, do których była przyzwyczajona i nie były groźne.  Było wyganianie na spacery (bez względu na pogodę), gdzie każde wymuszone wyjście poprzedzone było prawie godzinną awanturą, a koniec końców spacer trwał 15-20min; zaganianie do prostych zajęć w ogródku - zamiatanie, podlewanie kwiatków - gdzie każdą taką pracę ja musiałam później dokańczać, bo babcia porobiła 5-10min i rzucała przysłowiowe zabawki.
Moje delikatne sugestie, żeby się aż tak mocno nie wtrącała, że bez tylu zajęć też było ok nie docierały do córki.
Kiedy babcia zajęła się gazetą lub poprostu położyła się i drzemała to córeczka znów wpadała i mówiła, że tak nie może być, że babcia musi się zmęczyć w ciągu dnia, żeby w nocy dobrze spała. A skutek był odwrotny, pod koniec mojego pobytu babcia kładła się spać 22-23, kręciła się po domu niespokojna, wszystko sprawdzała kilkaset razy. 
Skończyło się na tym, że ja już kolejny raz na tą sztelę nie pojechałam, wytłumaczyłam córce dlaczego i zasugerowałam, że im więcej wymusza tym mniejszy ma efekt i że mogłaby się zastanowić nad lekami uspokajającymi lub przeciwlękowymi. Dodam, że przez cały mój pobyt ani razu nie było u babki lekarza, córka podpytywała jedynie pielęgniarek z Pflegedienst jakie kropełki uspokajające może dać matce. Przez jakiś czas podawała przed snem ale chyba były za słabe.  Zaczęła się mocno zastanawiać nad oddaniem matki do heimu, bo ze zmienniczką były podobne akcje.
 
06 lutego 2014 11:22 / 1 osobie podoba się ten post
dorotee

Ja to tak rozróżniam --demencja --otępienie starcze plus utrata pamięci krótkotrwałej, inne umiejętności w normie, Al -- rozwinęcie demencji plus utrata/kłopoty z umiejetnością mowy?
Szybko przebiegłam okiem ten art, demencja kłopoty z pamięcią krótkotrwalą, Al pamięć plus zanik kolejnych umiejętnosci-- mowy i innch czynności.

Al - zanikanie automatycznyc funcji zyciowych: mowa, chodzenie, jedzenie (gryzienie, przelykanie), rozumienie, wyrazanie czegokolwiek (checi na cos), czesto wystepuja zachowania agresywne w momencie, kiedy musze cos wykonac, a PDP tego nie rozumie (np. przebranie w pizame, umycie rak).
Pamiec - krotkotrwala u mojej PDP nie istnieje, ta "glebsza" rowniez w postaci szczatkowej.
06 lutego 2014 11:32 / 1 osobie podoba się ten post
emilia

Al - zanikanie automatycznyc funcji zyciowych: mowa, chodzenie, jedzenie (gryzienie, przelykanie), rozumienie, wyrazanie czegokolwiek (checi na cos), czesto wystepuja zachowania agresywne w momencie, kiedy musze cos wykonac, a PDP tego nie rozumie (np. przebranie w pizame, umycie rak).
Pamiec - krotkotrwala u mojej PDP nie istnieje, ta "glebsza" rowniez w postaci szczatkowej.

ja dwa lata opiekowalam sie miluska ale z al. do tego co napisalyscie to jeszcze dojdzie-w nocy babcia wstawala i chciala szybko isc do domu, szukala tornistra bo dzwonek juz dzwonil a ona spozniona na lekcje,do corki mowila zeby wyszla bo opieki nie potrzebuje -mylila mnie z corka i wszystkich itd.to dlugi temat
06 lutego 2014 13:01
mas

ja dwa lata opiekowalam sie miluska ale z al. do tego co napisalyscie to jeszcze dojdzie-w nocy babcia wstawala i chciala szybko isc do domu, szukala tornistra bo dzwonek juz dzwonil a ona spozniona na lekcje,do corki mowila zeby wyszla bo opieki nie potrzebuje -mylila mnie z corka i wszystkich itd.to dlugi temat

Raczej to objawy demencji, niz AL.
06 lutego 2014 13:25
emilia

Al - zanikanie automatycznyc funcji zyciowych: mowa, chodzenie, jedzenie (gryzienie, przelykanie), rozumienie, wyrazanie czegokolwiek (checi na cos), czesto wystepuja zachowania agresywne w momencie, kiedy musze cos wykonac, a PDP tego nie rozumie (np. przebranie w pizame, umycie rak).
Pamiec - krotkotrwala u mojej PDP nie istnieje, ta "glebsza" rowniez w postaci szczatkowej.

Czyli dobrze rozróżniam te jednostki chorobowe:)
06 lutego 2014 14:32
emilia

Raczej to objawy demencji, niz AL.

u nie byl miks,wszystko co piszecie plus
06 lutego 2014 14:46
mas

u nie byl miks,wszystko co piszecie plus

Tak, tak tez bywa, mialam taka PDP z diagnoza demencja plus lekki stopien AL, trudna sprawa, w dodatku jeszcze miala inne dolegliwosci, utrudniajace dobor lekow.
06 lutego 2014 15:59 / 1 osobie podoba się ten post
Magdzia

Zgadzam się z Twoją wypowiedzią i popieram to co piszą inni - Nic na siłę. Bo wystąpi lęk przed nieznanym, opór, godzinne dyskutowanie dlaczego ma być inaczej niż PDP chce itp....
Przez pół roku (z przerwami na zjazdy miesięczne do PL) zajmowałam się 91-letnią panią z demencją. Na początku było znośnie, bo nie znałyśmy się nawzajem i każda z nas miała pewien dystans. Byłam tam pierwszą opiekunką i po pewnym czasie udało nam się wypracować plan dnia, który nie był obciążający dla PDP. Nocki przesypiała, a gdy miała potrzebę do toalety to szła sama. Babcia była bardzo zapominalska, ale chętna do rozmów - opowiadała najwięcej o czasach swojej młodości, o tym jak wyglądało jej życie rodzinne (w tym momencie jej pamięć to to co było 30-40 lat temu). Pomagała w drobnych pracach domowych, przez całe dorosłe życie była "kurą domową".
Psuć się zaczęło, kiedy nagdorliwa córka PDP próbowała poprzez moją osobę coraz mocniej aktywizować babcię jednocześnie zabraniając jej wielu rzeczy, do których była przyzwyczajona i nie były groźne.  Było wyganianie na spacery (bez względu na pogodę), gdzie każde wymuszone wyjście poprzedzone było prawie godzinną awanturą, a koniec końców spacer trwał 15-20min; zaganianie do prostych zajęć w ogródku - zamiatanie, podlewanie kwiatków - gdzie każdą taką pracę ja musiałam później dokańczać, bo babcia porobiła 5-10min i rzucała przysłowiowe zabawki.
Moje delikatne sugestie, żeby się aż tak mocno nie wtrącała, że bez tylu zajęć też było ok nie docierały do córki.
Kiedy babcia zajęła się gazetą lub poprostu położyła się i drzemała to córeczka znów wpadała i mówiła, że tak nie może być, że babcia musi się zmęczyć w ciągu dnia, żeby w nocy dobrze spała. A skutek był odwrotny, pod koniec mojego pobytu babcia kładła się spać 22-23, kręciła się po domu niespokojna, wszystko sprawdzała kilkaset razy. 
Skończyło się na tym, że ja już kolejny raz na tą sztelę nie pojechałam, wytłumaczyłam córce dlaczego i zasugerowałam, że im więcej wymusza tym mniejszy ma efekt i że mogłaby się zastanowić nad lekami uspokajającymi lub przeciwlękowymi. Dodam, że przez cały mój pobyt ani razu nie było u babki lekarza, córka podpytywała jedynie pielęgniarek z Pflegedienst jakie kropełki uspokajające może dać matce. Przez jakiś czas podawała przed snem ale chyba były za słabe.  Zaczęła się mocno zastanawiać nad oddaniem matki do heimu, bo ze zmienniczką były podobne akcje.
 

Ja tu przyjechałam jeszcze raz , jestem od niedzieli, i jestem ostatni raz. Wytrzymam 6 tygodni, ale babcia jest dalej bez leków , męczy się bardzo, nie rozumiem tylko czemu rodzina się tak upiera , żeby babci trochę nie pomóc. Przecież nie muszą byc to leki silne , otępiające .Sa momenty dośc długie że babcia jest na ziemi i wie o co halo , ale jest tak ,jak dzisiaj,że szuka swojego syna ( którego nie ma wcale i nigdy nie miała ) bądż brata. Szuka po kolei wszystkich, i powtarza po kolei rodzince że nie jest kobietą tylko małą dziewczynką. Moja tez była całe życie kurą domową , poza prowadzeniem domu nic nie robiła. I niestety ja tu więcej nie przyjadę.
06 lutego 2014 16:03
aniananowo

Ja tu przyjechałam jeszcze raz , jestem od niedzieli, i jestem ostatni raz. Wytrzymam 6 tygodni, ale babcia jest dalej bez leków , męczy się bardzo, nie rozumiem tylko czemu rodzina się tak upiera , żeby babci trochę nie pomóc. Przecież nie muszą byc to leki silne , otępiające .Sa momenty dośc długie że babcia jest na ziemi i wie o co halo , ale jest tak ,jak dzisiaj,że szuka swojego syna ( którego nie ma wcale i nigdy nie miała ) bądż brata. Szuka po kolei wszystkich, i powtarza po kolei rodzince że nie jest kobietą tylko małą dziewczynką. Moja tez była całe życie kurą domową , poza prowadzeniem domu nic nie robiła. I niestety ja tu więcej nie przyjadę.

Jesli nie czujesz sie na silach tam pracowac - to oczywiscie, szukaj innego miejsca, jesli w nocy Twoja PDP nie spi, a Ty razem z nia - tym bardziej. To, ze szuka wyimaginowanych osob, ze cofnela sie do dziecinstwa - to pikus, z tym idzie pracowac. Gorzej, jesli nie spi lub jest agresywna - to bez lekow nijak ...
06 lutego 2014 16:24
emilia

Jesli nie czujesz sie na silach tam pracowac - to oczywiscie, szukaj innego miejsca, jesli w nocy Twoja PDP nie spi, a Ty razem z nia - tym bardziej. To, ze szuka wyimaginowanych osob, ze cofnela sie do dziecinstwa - to pikus, z tym idzie pracowac. Gorzej, jesli nie spi lub jest agresywna - to bez lekow nijak ...

Śpi , budzi się czasem do toalety , ale mi to nie przeszkadza . Nie jest agresywna, ale zdarza jej się jak nie jest cos po jej mysli , jesli tak mozna to ująć ,te jej naoady pobudzenia są już całodniowe. Rodzina wie i nic nie chce jej pomóc.No trudno skoro oni mają takie podejście , to ja tym bardziej nie mam zamiaru się zamartwiać i przejmować. Dam radę wytrzymać tu tak jak zaplanowałam i ani dnia dłużej i od 30 marca mam juz pewną robotę u innej babci .:)
06 lutego 2014 16:26
Chciałabym zapytać czy wasi pdp przyjmują lek Zopiclone vel Imovane.Jeśli tak,to jakie macie doswiadczenia.Z powodu dziwnych reakcji mojego pdp,który nie posiada tytułowych chorób zainteresowałam się co za leki bierze.I wyszło mi,że ten własnie Zopiclone może byc przyczyną jego agresji,drażliwości.Bardzo proszę o info.Próbuję go
(pdp) tłumaczyć w ten sposób,ale równie dobrze może po prostu taki nidobry człowiek.
06 lutego 2014 16:51 / 1 osobie podoba się ten post
agama

Chciałabym zapytać czy wasi pdp przyjmują lek Zopiclone vel Imovane.Jeśli tak,to jakie macie doswiadczenia.Z powodu dziwnych reakcji mojego pdp,który nie posiada tytułowych chorób zainteresowałam się co za leki bierze.I wyszło mi,że ten własnie Zopiclone może byc przyczyną jego agresji,drażliwości.Bardzo proszę o info.Próbuję go
(pdp) tłumaczyć w ten sposób,ale równie dobrze może po prostu taki nidobry człowiek.

Po Zopiclone babcia miała zawroty głowy , dostawała ten lek na noc do spania , miał zupełnie inne działanie .Pobudzał ją do łażenia.
06 lutego 2014 17:08
Dziękuję.Mój co prawda śpi,ale inne skutki uboczne ma jak w ulotce.