Oszukano mnie - córka podopiecznej to alkoholiczka

05 grudnia 2017 18:29 / 6 osobom podoba się ten post
dorotee

Ja tak npodobnie pracowała, wiec może być, tylko psów i kotów nie było, zakupy miał robić syn PDP, mocno pijący, czasami nie było co jeść, w domu brudno, nawet odkurzacz a nie było, PDP miała być apatyczno śpiącą niuejedzaca, tak ja poprzedniczka wyprowadziła naprosdta, ze latała i jadła 24h, ale w agencji nikt boczywiscie nic-:))

Czyli nieustająco wychodzi na to, że opiekunka to ster, żeglarz i okręt ......
08 grudnia 2017 13:32
Też miałam podobną sytuację.
Pojechałam na drugie swoje zlecenie do starszej Pani, która mieszkała sama.. generalnie spoko, nie chciałam żeby rodzina się kręciła po domu. Ta pani akurat miała opiekunów prawnych... m in dlatego się zgodziłam na to zlecenie...
Co się potem okazało...
opiekunowie prawni to było małżeństwo, które wpadało w ciąg alkoholowy... po pewnym czasie nie dawalo nam pieniędzy na życie..
to była katorga, schudłam wtedy z 6 kg. nie z głodu, ale  ze stresu. Na szczescie miałam jakieś swoje pieniądze. konsultant nie mógł się skontaktować z nimi... tu wielki plus trzeba dać panu Kamilowi, który dbał o to, żeby egzekwowali moje prawa...
a pdp musi zapewnić jedzenie opiekunce!!
08 grudnia 2017 13:39 / 3 osobom podoba się ten post
terenia99

Też miałam podobną sytuację.
Pojechałam na drugie swoje zlecenie do starszej Pani, która mieszkała sama.. generalnie spoko, nie chciałam żeby rodzina się kręciła po domu. Ta pani akurat miała opiekunów prawnych... m in dlatego się zgodziłam na to zlecenie...
Co się potem okazało...
opiekunowie prawni to było małżeństwo, które wpadało w ciąg alkoholowy... po pewnym czasie nie dawalo nam pieniędzy na życie..
to była katorga, schudłam wtedy z 6 kg. nie z głodu, ale  ze stresu. Na szczescie miałam jakieś swoje pieniądze. konsultant nie mógł się skontaktować z nimi... tu wielki plus trzeba dać panu Kamilowi, który dbał o to, żeby egzekwowali moje prawa...
a pdp musi zapewnić jedzenie opiekunce!!

Tez mialam taka sytuacje. Pewnie kazda kiedys trafila, albo trafi na mine. Moje koordynatorki dzialaly na zmiane, a cale (hm...?) forum mnie wpieralo.
Dokladnie nie wiem ile osob, ale duzo. Dziekuje tak przy okazji.
20 grudnia 2017 14:28
hawana

Tez mialam taka sytuacje. Pewnie kazda kiedys trafila, albo trafi na mine. Moje koordynatorki dzialaly na zmiane, a cale (hm...?) forum mnie wpieralo.
Dokladnie nie wiem ile osob, ale duzo. Dziekuje tak przy okazji.

Dobrze, że znajdują się tacy konsultanci :) najważniejsze według mnie to zaczepić się gdzieś na dłużej, gdzie wiadomo, że rodzina jest sprawdzona a zlecenie zgodne z tym co wcześniej było ustalone. Nie wyobrażam sobie jechać w ciemno, tym bardziej, że jeżdżę już ładnych kilka lat więc niejedno widziałam.
20 grudnia 2017 15:07 / 3 osobom podoba się ten post
terenia99

Dobrze, że znajdują się tacy konsultanci :) najważniejsze według mnie to zaczepić się gdzieś na dłużej, gdzie wiadomo, że rodzina jest sprawdzona a zlecenie zgodne z tym co wcześniej było ustalone. Nie wyobrażam sobie jechać w ciemno, tym bardziej, że jeżdżę już ładnych kilka lat więc niejedno widziałam.

Tak całkiem w ciemno to raczej nikt nie jeżdzi. Wiadomo,że często można spotkać na szteli niespodzianki,ale co nas tak bardzo nie wzmacnia jak trudnosci,ktore trzeba pokonywać... 
20 grudnia 2017 15:42
ivanilia40

Tak całkiem w ciemno to raczej nikt nie jeżdzi. Wiadomo,że często można spotkać na szteli niespodzianki,ale co nas tak bardzo nie wzmacnia jak trudnosci,ktore trzeba pokonywać... 

W ciemno zupełnie to wiadomo że chyba nikt. Po prostu chodzi mi o przypadki, gdzie wyjeżdżasz prywatnie, bo znalazła się oferta w internecie niby to na sprawdzonej stronce. Naprawdę znam przypadki, kiedy dziewczyny jeździły w ten sposób, niby obgadane wszystko, niby miejscówka fajna no ale na miejscu porażka, bo albo zatajone przypadłości, albo pani ważyła więcej niż było powiedziane, albo jeszcze inne cyrki. Wiesz, wiadomo że co czlowiek to preferencje, ale ja już chyba nigdy nie zdecyduję się wyjechać prywatnie. Może zarobki i bywają wyższe, ale jak sama wiesz - te niefajnie niespodzianki. Tak, każde większe wyzwanie to walka z samym sobą, ale wolę sobie zaoszczędzić takich kruczków. Po prostu - jestem zwolenniczką agencji ;)
20 grudnia 2017 15:55 / 1 osobie podoba się ten post
terenia99

W ciemno zupełnie to wiadomo że chyba nikt. Po prostu chodzi mi o przypadki, gdzie wyjeżdżasz prywatnie, bo znalazła się oferta w internecie niby to na sprawdzonej stronce. Naprawdę znam przypadki, kiedy dziewczyny jeździły w ten sposób, niby obgadane wszystko, niby miejscówka fajna no ale na miejscu porażka, bo albo zatajone przypadłości, albo pani ważyła więcej niż było powiedziane, albo jeszcze inne cyrki. Wiesz, wiadomo że co czlowiek to preferencje, ale ja już chyba nigdy nie zdecyduję się wyjechać prywatnie. Może zarobki i bywają wyższe, ale jak sama wiesz - te niefajnie niespodzianki. Tak, każde większe wyzwanie to walka z samym sobą, ale wolę sobie zaoszczędzić takich kruczków. Po prostu - jestem zwolenniczką agencji ;)

Nie miałam na myśli wyjeżdżania na czarno,dla mnie to komplenie nie do przyjęcia. Być zdanym tylko na siebie to nie dla mnie . Niemniej jednak wyjazd z agencji też nie gwarantuje niczego,tak naprawdę każda z nas musi sama z wieloma problemami sobie poradzić . Właśnie do tego zmierzam,że pokonywanie trudności nas wzmacnia i takie zmiany sztel w gruncie rzeczy na złe nikomu nie wychodzą.
06 listopada 2018 11:39 / 1 osobie podoba się ten post
Często jest tak że firma sama została oszukana przez klienta... jest niedoinformowana i zdziwiona tym co sie działo na zleceniu, skoro takie rzeczy dzieją sie na zleceniu przez firme to tym bardziej może coś takiego sie zdarzyć prywatnie.
Od lat jeżdże z firmą, czuje sie bezpiecznie, zawsze moge liczyc na opieke konsultanta, chyba nie odważyłabym sie jechać prywatnie