Zgon podopiecznego - Wasze doświadczenia

11 czerwca 2014 18:41 / 1 osobie podoba się ten post
mleczko47

Beatka Ty wierzysz w to?zbieg okolicznosci,pracujemy z ludzmi schorowanymi sama wiesz jak jest z diagnozowaniem naszych pdp,niektóre rodziny ograniczaja się do jednej diagnozy, a pożniej nawet zmiana lekow, czy zmiana dawki jest problemem.Tak miało być.

Ja tam z tych ,,niewiernych Tomaszy,,  ale nieswojo mi bylo jak dostalam tel. Ze oma  ist tod , dreszczyk mnie przeszedl . pewno ze tak mialo byc , mi tez 2 osoby umarly na rekach ,ale to w przeciagu 5 lat , i praktycznie  o jednej to z gory wiedzialam ze pozyje kilka tygodni , . A u tej znajomej to co nie pojechala to na krotko i wracala bo pdp tod, troche dziwne 
11 czerwca 2014 18:54 / 2 osobom podoba się ten post
beata

Moze kogos uraze ,wiec z góry przepraszam , znałam kiedys opiekunkę która zaprzestala bycia opiekunkom , poniewaz twierdzila ze jest aniolem smierci , serio 6 podopiecznych umarlo u niej przed uplywem miesięcznego pobytu .Nie chcialam jej wierzyc ,myslalam ze przesadza ale kiedy ostatni raz pojechala za mnie i babcia praktycznie fit po 3 tygodniach umarla to dalo mi to do myslenia .

Miałam kiedyś bardzo bliską przyjaciółke nauczycielke która miałą tak pokręcone życie, że postanowiła dojść do tego dlaczego tak jest, zajeła się ezoteryką, poszła na studia ezoteryczne w Gorzowie, potem można było ją zobaczyć w kolorowych czasopismach, miała tam swój kącik. Do czego zmierzam? Ona mi kiedyś bardzo dużo nawkładała do głowy swojej ideologi która moim zdaniem jest bardzo logiczna w niektórych częściach. Ona właśnie wierzy w to, że są ludzie którzy mają wokół siebie śmierć dlatego, że mają taką misje, misje odprowadzania ludzi na drugą strone. Podobno każdy człowiek ma jakąś misje w sobie ale nie zawsze o tym wie.
11 czerwca 2014 19:05 / 3 osobom podoba się ten post
Sówka

Miałam kiedyś bardzo bliską przyjaciółke nauczycielke która miałą tak pokręcone życie, że postanowiła dojść do tego dlaczego tak jest, zajeła się ezoteryką, poszła na studia ezoteryczne w Gorzowie, potem można było ją zobaczyć w kolorowych czasopismach, miała tam swój kącik. Do czego zmierzam? Ona mi kiedyś bardzo dużo nawkładała do głowy swojej ideologi która moim zdaniem jest bardzo logiczna w niektórych częściach. Ona właśnie wierzy w to, że są ludzie którzy mają wokół siebie śmierć dlatego, że mają taką misje, misje odprowadzania ludzi na drugą strone. Podobno każdy człowiek ma jakąś misje w sobie ale nie zawsze o tym wie.

Tutaj na forum byla calkiem nie dawno  kobieta  Jola ona chyba ma taka misje , ale ona mowi ze  wie o tym i cieszy sie jesli moze byc przy tych  odchodzacych ,trzyma ich za reke i jest im lzej . 
11 czerwca 2014 19:12 / 3 osobom podoba się ten post
beata

Tutaj na forum byla calkiem nie dawno  kobieta :-)  Jola ona chyba ma taka misje , ale ona mowi ze  wie o tym i cieszy sie jesli moze byc przy tych  odchodzacych ,trzyma ich za reke i jest im lzej . 

Też byłam kilkakrotnie w ostatnich minutach zycia z pdp,ale nigdy nie trzymalam za reke.Uwazam,że w tym czasie  odchodzaca osoba powinna być sama.Zabezpieczam spokoj i czekam.Jezeli musze,bo  bym wolała nie byc w tym czasie przy łózku osoby,ktora odchodzi.Nie mialam przypadku,że to trwało chwilę,czesto to trwa godzinami, to jest zbyt intymne i roznie bywa.Chodzi mi o zachowanie tej osoby.
11 czerwca 2014 19:38 / 2 osobom podoba się ten post
Tak masz racje ,swiadomie nigdy bym nie zostala przy umierajacej obcej mi osobie i nie trzymalabym napewno za reke!!!! To ze bylam. 2 razy przy smierci to byl zwykly przypadek .nie mialam wyjscia ! I nie chce wiecej
11 czerwca 2014 20:55 / 1 osobie podoba się ten post
beata

Tak masz racje ,swiadomie nigdy bym nie zostala przy umierajacej obcej mi osobie i nie trzymalabym napewno za reke!!!! To ze bylam. 2 razy przy smierci to byl zwykly przypadek .nie mialam wyjscia ! I nie chce wiecej

To trudny temat Beatko,byłam 3 mce z moja ukochana siostrą do jej smierci,byłyśmy bardzo zżyte bardzo,ale nie chciala nikogo trzymac za ręke, odpychala dłonia, dłon moja,córki,wnuczki.Nie zawsze mozna pomoć,częściej mozemy zaszkodziś.Ale to indywidualna sprawa.
27 czerwca 2014 08:45 / 1 osobie podoba się ten post
Moj Pan zmarł dzis w nocy.Nich odpoczywa w spokoju
27 czerwca 2014 08:50
judora

Mamuelko i Mamusiu współczuję bardzo. Coś urodzaj na zgony. Dziś pożegnałam męża mojej PDP, którym właściwie od lutego też się opiekowałam. Bardzo miło zaskoczył mnie lekarz i mój ulubiony pielęgniarz ( zapytał czy zostać ze mną do przyjazdu syna).

Jest dość gorąco, lato to niedobry okres dla sercowców. Wyrazy współczucia dla Wszystkich, którzy przeżyli śmierc swoich pdp! 
27 czerwca 2014 08:51
ORIM

Moj Pan zmarł dzis w nocy.Nich odpoczywa w spokoju

To bardzo smutne,przy mnie też zmarło kilku PDP,bardzo to przeżywałam:((
27 czerwca 2014 08:51
judora

Mamuelko i Mamusiu współczuję bardzo. Coś urodzaj na zgony. Dziś pożegnałam męża mojej PDP, którym właściwie od lutego też się opiekowałam. Bardzo miło zaskoczył mnie lekarz i mój ulubiony pielęgniarz ( zapytał czy zostać ze mną do przyjazdu syna).

Przykro mi
27 czerwca 2014 09:12
ORIM

Przykro mi

:(
27 czerwca 2014 09:19
ORIM

Moj Pan zmarł dzis w nocy.Nich odpoczywa w spokoju

ORIM wyrazy współczucia
27 czerwca 2014 10:39
ORIM

Moj Pan zmarł dzis w nocy.Nich odpoczywa w spokoju

przykro mi,zmarlo mi trzech pdp na moich zmianach,dla mnie to zawsze bylo duze przezycie,a juz odchorowalam 1 pdp.sama ,,przeprowadzialam na druga strone,, trzymajac za reke,6 godzin to trwalo,,,,rodzina nie zdazyla dojechac 
27 czerwca 2014 10:47 / 1 osobie podoba się ten post
reanata

przykro mi,zmarlo mi trzech pdp na moich zmianach,dla mnie to zawsze bylo duze przezycie,a juz odchorowalam 1 pdp.sama ,,przeprowadzialam na druga strone,, trzymajac za reke,6 godzin to trwalo,,,,rodzina nie zdazyla dojechac 

ja tu jestem krotko i wiedzialem ze jade do PDP paliatywnego.Jednak przykro.....
27 czerwca 2014 14:30
ania37

ORIM wyrazy współczucia

Wyrazy wspóczucia(: