06 listopada 2013 23:34 / 5 osobom podoba się ten post
Chociaz sama sie przyznam szczerze:(
Moj pierwszy wyjazd byl na czarno.Bardzo zalezalo mi na pracy.Trafilam ,w sumie na dobra rodzine,tak mi sie wydawalo:(
Nie ,nie brakowalo mi jedzenia,ale........
Bylam tam pierwsza opiekunka,jeszcze nie wiedzialam jak to jest.Staralam sie bardzo,zeby rodzina byla ze mnie zadowolona,zeby PDP nie brakowalo niczego doslownie.Wszystkie faneberie PDP byly przeze mnie wykonywane....
W pewnym momencie ,pomyslalam,ze na wlasna prosbe,jestem niewolnica:(Nie mam pauzy,dnia wolnego,nie spie w nocy....I tylko slyszalam"Ale Ty jestes dobra,cobysmy bez Ciebie zrobili?"
W pewnym momencie miarka sie przebrala.To byl moj drugi pobyt w Tej rodzinie,zaczelam domagac sie mojego MINIMUM,juz nie bylo tak suuuuper:(
Kidy doszlo do tego,ze musialam sama rabac drewno,zeby PDP miala cieplo(3 synow,mieszkali obok),powiedzialam dosc.
Tak ,musialam sie nauczyc asertywnosci,teraz jest inaczej.Nie jestem zlosliwa,ale nie robie nic,co przekarcza zakres moich obowiazkow.Skutek?....A no taki ,ze szanuje sie moje zdanie i ja jestem spokojniejsza:)