Bieszczady - Gdzie organizujemy szkółkę fotografowania?

03 stycznia 2014 18:59 / 1 osobie podoba się ten post
mleczko47

ja też za Bieszczadami chociaż by  z powodu przyziemnego jak ten bimber.

To jade z Wami.
 
03 stycznia 2014 19:06 / 1 osobie podoba się ten post
mozah aM

To tak odnośnie ,,przyziemnych '' powodów. Swego czasu dorabialam w wakacje prowadząc jazdy konne . Turystów bylo dużo , sklep jeden , wcześnie zamykany a do następnego 10 km. A potrzeby wieczorami były. Pewna bardzo przedsiębiorcza pani otworzyła punkt zaopatrzenia w trunek o nazwie Jemna , produkcji słowackiej. Miejsce cieszyło się dużym zainteresowaniem we dnie i w nocy .Dostawy były częste bo granica blisko ale zdarzały się przerwy podczas ,,nadaktywnosci '' na granicy celników i wopistów. W jednym z okresów ,,posuchy '' zdesperowana ciągłym pukaniem właścicielka wywiesiła na balkonie wykonany domową techniką transparent z wymownym tekstem ,,Nie ma !'' Dla wtajemniczonych zniknięcie transparentu było sygnałem , że  ,,źródełko '' znów jest pełne.
 
 
A ja - gdyby spotkanie doszło do skutku , pojawię się z wlasnej roboty  dereniówką - a to raczej rzadkość - derenia trudno spotkać.

Rzeczywiście dereń jadalny -rzadkość (znajoma ma piekny okaz,bardzo podobny do tego właściwego,ale...) Mi ukradli !!! A tak cieszyłam się,że będę robić dereniówkę.
04 stycznia 2014 12:36
ryba

Rzeczywiście dereń jadalny -rzadkość (znajoma ma piekny okaz,bardzo podobny do tego właściwego,ale...) Mi ukradli !!! A tak cieszyłam się,że będę robić dereniówkę.

Teraz coraz częsciej mozna w dobrych szkółkach kupić sadzonki - koszt ok 20 - 30 zł. W dodatku szczepiony szybciej owocuje. U tego normalnego trzeba na pierwsze owoce poczekać kilka lat - u szczepionego chyba 2. My robimy razem z sąsiadką. Nasi mężowie podśmiewali się z nas pod nosem , że się za nalewki wzięłyśmy . Ale po spróbowaniu już się nie śmieją !
 
A w Beskidach robią też super tarninówkę , a i nalewki na leśnych jeżynach . Też całkiem , całkiem.
04 stycznia 2014 20:51
mleczko47

ja też za Bieszczadami chociaż by  z powodu przyziemnego jak ten bimber.

taaaak....ten bimber moze okazać sie bardzo przyziemny :) 
Ja tam chętnie wrócę.
05 stycznia 2014 10:02 / 1 osobie podoba się ten post
W dobrym towarzystwie ... zawsze.
A co do Bieszczadów - w Wołosatem jest stadnina koni huculskich - kto jeździectwo uprawia , może skorzystać z jazd terenowych . No i z Wołosatego jest chyba najkrótsze podejście na Tarnicę .A widok stamtąd nie ma sobie równych.
05 stycznia 2014 10:18 / 1 osobie podoba się ten post
Inne? To znaczy jakie Geronimo?
05 stycznia 2014 10:26 / 1 osobie podoba się ten post
Az musialam zerknac w Twoj profil, Geronimo! Ty ?! Inteligentny mezczyzna dales sie pozbawic takiej przyjemnosci, jak chleptanie bimberku !? Gdzies Ty sie uchowal?
05 stycznia 2014 10:33
My cenimy różnorodnosć zainteresowań i preferencji - także w tej dziedzinie . Warto doświadczać nowych smaków . A dobre białe wino , szczególnie latem a i czerwone Carmenere też pijam z przyjemnoscią
05 stycznia 2014 14:07 / 1 osobie podoba się ten post
Ja bimber piłam raz w życiu ale był tak dobrze zrobiony, że nic nie czułam. Czyściutki, lepszy niż wódka ;-))) Ale to było strasznie dawno temu.
05 stycznia 2014 14:18
Śmierdzi jak rum albo jak koniak błe... Mnie na sam zapach odpycha. Za komuny probowałam bimber zrobiony ze zgerowanych kompotów (wino sie z nich zrobiło i pewien człownik przepuścił przez maszynerie) to nie było niczym czuć.
05 stycznia 2014 19:23 / 4 osobom podoba się ten post
Zeby nie było,że Bieszczady to zachwalam z powodu dobrych trunkow to napisze coś jeszcze co warte jest polecenia.
 
Burzliwa i bogata historia Bieszczad jest warta przypomnienia tym ktorzy ja znaja a tym ktorzy chca poznać polecam szlak tematyczny.
np Szlakiem Ikon,Szlakiem Architektury Drewnianej (park miniatur w Myczakowicach tam są cerkwie z całych Bieszczad) warto zahaczyć o bar  Siekierezada w Cisnej,miejsc e śmiierci generała Świerczewskiego w Jabłonkach.
 
To narazie ku zachęcie.
13 stycznia 2014 06:09 / 4 osobom podoba się ten post
Najlepiej gdy polączymy fotografowanie + zwiedzanie  opisze z grubsza jak to wyglada:,
 
PTTK utworzyło sieć schronisk połozonych wzdłuż czerwonego szlaku biegnacego przez całe Bieszczady.
Schronisko w Komańczy
bacowki w Jaworzcu i Cisnej
Chatka Puchatka najsłyniejsze bieszczadzkie schronisko na Połoninie Wetlińskiej
bacowka Pod Małą Rawką
pisze w kolejnosci, są one oddalone od siebie o dzien drogi.Sa czynne cały rok.Czy wyobrażacie sobie milosnicy pieszych wedrowek jak samopoczucie jest wieczorem po takiej pieszej wędrówce?gdy czlowiek zmęczony ale lekki jak piorko w dobrym towarzystwie odpoczywa?tego sie nie da opisać to trzeba przeżyć.
 
W schroniskach sa spartańskie warunki ale atmosfera rodzinna.Tam nikomu nie odmowia noclegu.Kiedy brakuje miejsc,goście spia na podłodze.
 
Nocleg w schronisku kosztuje 16 zł.Jezeli nie posiadamu przy sobie ekwipunku co jest oczywiste przy pieszch wedrówkach,wypozyczenie pościeli kosztuje 10 zł.
13 stycznia 2014 07:46 / 1 osobie podoba się ten post
mleczko47

Najlepiej gdy polączymy fotografowanie + zwiedzanie  opisze z grubsza jak to wyglada:,
 
PTTK utworzyło sieć schronisk połozonych wzdłuż czerwonego szlaku biegnacego przez całe Bieszczady.
Schronisko w Komańczy
bacowki w Jaworzcu i Cisnej
Chatka Puchatka najsłyniejsze bieszczadzkie schronisko na Połoninie Wetlińskiej
bacowka Pod Małą Rawką
pisze w kolejnosci, są one oddalone od siebie o dzien drogi.Sa czynne cały rok.Czy wyobrażacie sobie milosnicy pieszych wedrowek jak samopoczucie jest wieczorem po takiej pieszej wędrówce?gdy czlowiek zmęczony ale lekki jak piorko w dobrym towarzystwie odpoczywa?tego sie nie da opisać to trzeba przeżyć.
 
W schroniskach sa spartańskie warunki ale atmosfera rodzinna.Tam nikomu nie odmowia noclegu.Kiedy brakuje miejsc,goście spia na podłodze.
 
Nocleg w schronisku kosztuje 16 zł.Jezeli nie posiadamu przy sobie ekwipunku co jest oczywiste przy pieszch wedrówkach,wypozyczenie pościeli kosztuje 10 zł.

Ale pobudka troche póżniej niż jak widzę  po Twoich wpisach jeszcze trochę nocnych godzinach:)
13 stycznia 2014 20:29 / 1 osobie podoba się ten post
dorotee

Ale pobudka troche póżniej niż jak widzę  po Twoich wpisach jeszcze trochę nocnych godzinach:)

Pobudka  musi być wcześnie bo przepieknie jest jak słoneczko wstaje.Rosa na trawie chlodna,a jak kawa smakuje.Wiesz,że w gwarze pewnej grupy zawodowej gdy słońce przekracza granice horyzontu ten czas nazywa sie szabas.
13 stycznia 2014 20:36
mleczko47

Pobudka  musi być wcześnie bo przepieknie jest jak słoneczko wstaje.Rosa na trawie chlodna,a jak kawa smakuje.Wiesz,że w gwarze pewnej grupy zawodowej gdy słońce przekracza granice horyzontu ten czas nazywa sie szabas.

Szabas kojarzę z wyznawcami judaizmu, od piatku wieczora do oboty wieczora?
Teraz ostatnio "poluje" na jastrzębia za moim oknem,  więc wstaje 0 6,30 - bo to jego czas:) moglabym pospć do 7,30:), czasem sama nie wierzę ale wstaję.