Pierwszy dzień u nowej podopiecznej

23 stycznia 2014 21:16 / 1 osobie podoba się ten post
Uczestniczylam troche w dyskusji związanej z sytuacja Ingrid i jej zmienniczki i tak sobie myśle,jak powinna sie zachowywać ,jakie wymagania powinna stawiać opiekunka,ktora wysiadła z autokaru po nieprzespanej nocy i spotyka sie z podopiecznym i jego rodziną. ,zeby jej a potem jej zmienniczkom żylo i pracowało sie dobrze ?  
23 stycznia 2014 21:44 / 1 osobie podoba się ten post
Po pierwsze jak się da to idzie spać, bo po takiej podróży nie jest łatwo utrzymać się na nogach przez cały dzień ;-))
23 stycznia 2014 21:51 / 2 osobom podoba się ten post
No to ja się odezwę.Jutro po południu ,będę na miejscu.Ingrit już będzie w drodze do Pl,więc.......Sama będę musiała ogarniać,ale dam rade......

Wcześniej jak mnie ktoś zmieniał,starałam się sporo przekazać,był obiad,kawa,a potem następczyni szła spać.Ja zawsze do końca pracowałam,żeby następna Pani mogła odpocząć.Tak chyba jest normalnie,chyba ,że się mylę?
23 stycznia 2014 22:04
hogata76

No to ja się odezwę.Jutro po południu ,będę na miejscu.Ingrit już będzie w drodze do Pl,więc.......Sama będę musiała ogarniać,ale dam rade......

Wcześniej jak mnie ktoś zmieniał,starałam się sporo przekazać,był obiad,kawa,a potem następczyni szła spać.Ja zawsze do końca pracowałam,żeby następna Pani mogła odpocząć.Tak chyba jest normalnie,chyba ,że się mylę?

Nie zawsze tak jest. Jak miala przyjechac moja zmienniczka na BN - to faktycznie tak bylo, ale ona przyjechala dzien przed moim wyjazdem. Jak wracalam natomiast, to ona wyjechala dzien wczesniej i wcale sie z nia nie widzialam.
W poprzednich miejscach byl czas na przekazanie, przewaznie zmienniczki przyjezdzaly dzien wczesniej.
23 stycznia 2014 22:17
Ja też jak pierwszy raz przyjechałam, to poprzedniczka była jeszcze ze mną 1,5 dnia. Najpierw więc miałam przygotowane łóżeczko i mogłam się wyspać. Później mi wszystko pokazała, wytłumaczyła. Super kobitka. Spotkałam się z nią tydzień temu w Poznaniu na kawie.
23 stycznia 2014 22:21
emilia

Nie zawsze tak jest. Jak miala przyjechac moja zmienniczka na BN - to faktycznie tak bylo, ale ona przyjechala dzien przed moim wyjazdem. Jak wracalam natomiast, to ona wyjechala dzien wczesniej i wcale sie z nia nie widzialam.
W poprzednich miejscach byl czas na przekazanie, przewaznie zmienniczki przyjezdzaly dzien wczesniej.

Dlatego to napisałam.
Tak,masz racje,nie zawsze tak jest.Mi teraz sie składa inaczej,ale co tam.....Bedzie dobrze..."CHYBA?"
23 stycznia 2014 22:24
hogata76

No to ja się odezwę.Jutro po południu ,będę na miejscu.Ingrit już będzie w drodze do Pl,więc.......Sama będę musiała ogarniać,ale dam rade......

Wcześniej jak mnie ktoś zmieniał,starałam się sporo przekazać,był obiad,kawa,a potem następczyni szła spać.Ja zawsze do końca pracowałam,żeby następna Pani mogła odpocząć.Tak chyba jest normalnie,chyba ,że się mylę?

rozumiem ,ze wracasz do koln?
 
23 stycznia 2014 22:28
Myślalam,ze juz śpicie... więc ciesze sie ,że jesteście. Mnie chodzi o cos takiego:dzien dobry jestem Wiga i jestem oko w oko z rodzina i podopiecznym ,nie ma polskiej opiekunki.Przedstawiamy sie,podobno decyduje pierwsze 10 sekund..Firma ma z rodziną umowe a my zostałysmy oddelegowane do wykonania zlecenia.chodzi mi o to jak sie nie dać.
23 stycznia 2014 22:30
Ja po 14 16h w autobusie padam z nóg, więc oni--rodzina -sami proponują może się pani prześpi:)
W pierwszej rodzinie jak się położyłam o 10 to po 17 się pojawiłam:)
23 stycznia 2014 22:34 / 2 osobom podoba się ten post
hogata76

Dlatego to napisałam.
Tak,masz racje,nie zawsze tak jest.Mi teraz sie składa inaczej,ale co tam.....Bedzie dobrze..."CHYBA?"

Hogatko, nie CHYBA a na 100 % !!!! A jak nie - to Ci juz mowilam, miotla i kierunek wlasciwy ! Czekam na wiesci z frontu !!!
23 stycznia 2014 22:34 / 2 osobom podoba się ten post
hogata76

No to ja się odezwę.Jutro po południu ,będę na miejscu.Ingrit już będzie w drodze do Pl,więc.......Sama będę musiała ogarniać,ale dam rade......

Wcześniej jak mnie ktoś zmieniał,starałam się sporo przekazać,był obiad,kawa,a potem następczyni szła spać.Ja zawsze do końca pracowałam,żeby następna Pani mogła odpocząć.Tak chyba jest normalnie,chyba ,że się mylę?

Spisz sie dobrze, bo bedziemy sie na tobie wzorować.
23 stycznia 2014 22:37 / 2 osobom podoba się ten post
Najpierw bym ustaliła zakres obowiązków i w czasie tej rozmowy od razu mówiła, jak coś nie pasuje. Trzeba też dowiedzieć się jak to jest z kasą na zakupy i na inne potrzebne rzeczy. Później pytania o internet, czas wolny. Wszystko powinno wyjść podczas tej rozmowy.
23 stycznia 2014 22:37 / 5 osobom podoba się ten post
Jak nie ma zmienniczki'to tez bierzesz prysznic i idziesz sie przespac/po krotkiej rozmowie z pdp i rodzina/.jest to dla rodziny wlasnie pierwsza lekcja ze opiekunka tez czlowiek i swoje prawa ma.
23 stycznia 2014 22:38
kacha25

rozumiem ,ze wracasz do koln?
 

Nie kochanie,jadę do Koblenz.Poczytaj poskarzyjki wczoraj i dzisiaj rano.
 
Mówiłam ,że te 30 centów to potraktuj jako postawiona kawka:)
23 stycznia 2014 22:42 / 3 osobom podoba się ten post
wiga37

Myślalam,ze juz śpicie... więc ciesze sie ,że jesteście. Mnie chodzi o cos takiego:dzien dobry jestem Wiga i jestem oko w oko z rodzina i podopiecznym ,nie ma polskiej opiekunki.Przedstawiamy sie,podobno decyduje pierwsze 10 sekund..Firma ma z rodziną umowe a my zostałysmy oddelegowane do wykonania zlecenia.chodzi mi o to jak sie nie dać.

Wiesz, trudno dac recepte... Zwykle bylo tak, ze sie przedstawialam, rodzina mi rowniez, szczegolnie osobe, ktora mam sie opiekowac, nastepnie rajd po mieszkaniu, moj pokoj, walizki do pokoju, umyc sie i ... ciag dalszy rozny.
Ale juz dwa razy mialam tak, ze odbierano mnie z autokaru i najpierw rozmawialismy na gruncie neutralnym, w kawiarni o tym, czego sie spodziewaja, mowilam o sobie, gdzie mieszkam, rodzina i te wszystkie inne pierdulki.
Pierwsze wrazenie jest bardzo wazne, dlatego ja wchodzac na nowe miejsce, gdzie nigdy nie bylo opiekunki uwaznie obserwuje sposob zachowania wszystkich. Cztery razy bylam pierwsza opiekunka, zwykle zdaje to egzamin. Jesli rozmawiamy na terenie neutralnym - omawiam czas pracy, wolne, kto robi zakupy, czy sa jakies szczegolne wymagania zywieniowe, to wlasciwie mozna i w domu, ale w pierwszych slowach trudno sie skupic, jak jest kilka osob i zwykle kazda chce cos powiedziec.
Podstawa - zachowac spokoj i zeby nie wiem jak w srodku sie gotowalo z nerwow i strachu - pelny profesjonalizm na twarzy. I zadne tam od progu mowienie sobie po imieniu.