Nie, my, jak piszesz, "stare wygi" sie cenimy i umiemy negocjowac i szukac. I sama przeczysz sobie - tak, mam wyrobiona marke, a wiec nie pojade (ja, osobiscie!), nawet gdybym musiala z agencja, za 1200 euro i naprawde - nie musialabym. Na koniec roku wrzucilam swoja oferte do paru miejsc, nie wiedzialam, czy wroce tu, gdzie jestem - do tej pory jeszcze mam zgloszenia.