Jasne,sztella to podstawa,Isaura ma racje,ciesz sie ze masz gadajaca babuszke,moja Bunka jest tak zaburzona ze milczy jak zakleta ,a jezeli cos przemowi to w dialekcie,z reszta tu wszyscy mowia dialektem,nawet koty mialcza inaczej,nie panikuj,daj sobie troche czasu nic na sile.A za domem,Boze moj wszystkie tesknimy rownie mocno.To byly moje 1 swieta poza domem,mam duza rodzine i zawsze mialam wspolne swieta,pieczenie piernikow z wnukami,babskie zakupy z corkami i caly cudowny bajzel z tym zwiazany,ale albo byc albo miec.Teraz wracam na 3 tyg i kolejne swieta w De,co zrobic ale nie zaluje i nie ogladam sie za siebie,mysl o plusach ,bedzie Tobie lzej.