Pierwszy raz w niemczech - przerażona

28 lutego 2014 14:58 / 1 osobie podoba się ten post
annnna

Jak mam sie uczyc jezyka?na paniec słówka???nie mam metody:(

Witaj :) Pamietam swoj pierwszy wyjazd, rany jaka ja bylam przerazona :) Teraz sie z tego smieje, ale wowczas...
Jesli moge cos doradzic:
Slowek musisz sie uczyc na pamiec. Im wiecej ich bedziesz znala, tym szybciej potem przyswoisz nastepne. Nowe slowka postaraj sie z czyms skojarzyc, tak latwiej zapamietasz. Zapisuj nowe slowka i wymawiaj je na glos. Jak nie wiesz jak sie czyta dane slowko, pokaz swojej pdp i niech ci przeczyta na glos (naucz sie tez, jak sie wymawia niektore litery, szczegolnie te z przeglosem, ze "sch" czyta sie jak "sz" itd.). Naucz sie NA PAMIEC odmiany przez osoby podstawowych czasownikow - miec, byc. Potem np. robic, kupowac. Po jakims czasie bedziesz je odmieniac juz automatycznie. Stopniowo, male ilosci ale CODZIENNIE, to wazne. To co sie nauczylas, po jakims czasie powtarzaj. I najwazniejsze - nie przejmuj sie, ze cos ci nie wychodzi lub ze inna kolezanka nauczyla sie w tym samym czasie co ty dwa razy wiecej. Jeden potrzebuje mniej czasu, inny wiecej. Chciec to moc! Powodzenia! :)
28 lutego 2014 15:13
Mnie pomaga także translator (tłumacz google)tylko trzeba sprawdzać w dwie strony bo czasem wychodzą głupoty.Grunt to się nie zrażać bo złapiesz doła a do domu daaaleko.
28 lutego 2014 15:39 / 9 osobom podoba się ten post
annnna

Dzięki,wiem ze zawsze jest ten pierwszy raz:)CO to rodziny to naprawde dobrze trafiłam,moja pani Maria ma 86 lat i oprócz wiku nic jej nie dolega,śmieje sie że jestem Pania do towarzyswa:)To główne moje zajecie,ale coz nie zabardzo znam jeszcze niemiecki wiec o dyskusjach nie ma mowy,są to raczej pojedyncze zdania z mojej stony.A wieczie jak to jest z osobami starszymi lubia mówić i chca byc wysłuchani a to moge zapewnić:)Chociaz z monolagu 10 minutowego rozumiem moze z 20 słów:)Mam nadzieje ze dam rade


 


To jest moj azyl:)To prawda nie wiem co bym zrobiła bez neta????Mam stałe łacze:)

I bardzo dobrze że twoja PDP lubi dużo mowic. To nic że na razie rozumiesz co drugie słowo...ale sie osłuchujesz. Podobnie działa TV a szczególnie filmy które widziałas W PL. Pytaj jak nie rozumiesz jakiegoś słowa, niech ci zapisze i znajdziesz w slowniku. 
Każda z nas jechała pierwszy raz :) no nie da sie od razu którys z kolei :)
Jeśli pozwolisz...
PIERWSZY WYJAZD ZABY
"18.listopada.2010
Przyjechałam...jest wieczór. Rozi juz śpi a ja gryzmole w zeszycie...Matko...jak cicho...a moje nerwy w strzępach. Dzien minął błyskawicznie. Ból głowy...chyba za dużo wrazen.
Wysiadłam z autobusu a na przystanku pusto...tylko ja i moja walizka. O 6 rano w Kassel bylo zimno i pochmurno. W miarę upływającego czasu moja wyobraźnia zaczęła pracować...Nikt po mnie nie wyjdzie, adres mam ale pieniędzy nawet na wodę...W co ja sie wpakowałam? Po co daąłm sie namówic na ten idiotyczny wyjazd. Dlaczego Żabek nie pojechał? Chce wracać! Podjechał jakis samochód ale nikt z niego nie wysiada. No tak...teraz jakiś facet wyskoczy,i zaciągnie mnei do samochodu i...no tak wysiadł jakis z wielką kartka z moim nazwiskiem. Podeszłam i powiedziaalm że to ja. No tak durnej sytuacji to nie wiedziaąłm. Ja jedna na przystanku a on z transparentem na kiju :) Teraz to dopiero sie uśmiałam :)) NoŻaba jak ty sie jeszcze śmiac potrafisz to chyba masz jakies pokłady w rezerwie. 
No dobra...wsiadłam do samochodu i jedziemy. Facet (koordynator) caly czas gada ...man, man, man..." A ja nic nie rozumiem. Poco mi był ten kurs...niepotrzebna strata czasu. I tak wiem ze nic nie wiem. Nagle on popatrzył na mnie i pyta "Stres?" Kiwam głową. A on coś ale ja tylko "gut" zrozumiałam. Chyba chciał powiedziec że bedzie dobrze. No pewno...dla ciebie ale dla mnie?
Jedziemy...cos długo a facet coraz bardziej zdenerwowany....Jestem porwana - blysnęła myśl. Zaczełam wpadac w panikę. W koncu zatrzymał sie i wysiadł. Na ulicy zaczepił jakiegos goscia i chyba o cos pytał. Teraz wiem...bo juz jestem na miejscu...w takiej pięknej górzystej okolicy...na koncu świata i on nie mógł trafic. 
Drzwi otworzyła Rozi...z uśmiechem przywitała i zaprosiła do salonu. Matko! Na stole gorące bułeczki, dzem, kawa, masło...śnadanko a ja nawet kęsa nie mogąłm przełknąć. Wydusiłam jedno słowo "szyn"...bo tez widok z salonu był jak z bajki. Dom stoi na szczycie góry a w dole cała panorama miasteczka z strzelająca w niebo wierzą koscioła. 
I tak siedzieliśmy a oni gadali. A ja nic nie kapuje. Jak ja sobie dam rade? 
Pani ktorą sie mam opiekowac jest jeszcze w szpitalu do konca tygodnia. Jutro jedziemy ją odwiedzic. Przynajmniej tak zrozumiałam...
Juz mi sil brak po nocy w autobusie i całym dniu....jutro napisze...jesli mnie nie wywalą za zły niemiecki. Boże daj mi rozum i siłe..."
28 lutego 2014 15:48 / 1 osobie podoba się ten post
Asik

I bardzo dobrze że twoja PDP lubi dużo mowic. To nic że na razie rozumiesz co drugie słowo...ale sie osłuchujesz. Podobnie działa TV a szczególnie filmy które widziałas W PL. Pytaj jak nie rozumiesz jakiegoś słowa, niech ci zapisze i znajdziesz w slowniku. 
Każda z nas jechała pierwszy raz :) no nie da sie od razu którys z kolei :)
Jeśli pozwolisz...
PIERWSZY WYJAZD ZABY
"18.listopada.2010
Przyjechałam...jest wieczór. Rozi juz śpi a ja gryzmole w zeszycie...Matko...jak cicho...a moje nerwy w strzępach. Dzien minął błyskawicznie. Ból głowy...chyba za dużo wrazen.
Wysiadłam z autobusu a na przystanku pusto...tylko ja i moja walizka. O 6 rano w Kassel bylo zimno i pochmurno. W miarę upływającego czasu moja wyobraźnia zaczęła pracować...Nikt po mnie nie wyjdzie, adres mam ale pieniędzy nawet na wodę...W co ja sie wpakowałam? Po co daąłm sie namówic na ten idiotyczny wyjazd. Dlaczego Żabek nie pojechał? Chce wracać! Podjechał jakis samochód ale nikt z niego nie wysiada. No tak...teraz jakiś facet wyskoczy,i zaciągnie mnei do samochodu i...no tak wysiadł jakis z wielką kartka z moim nazwiskiem. Podeszłam i powiedziaalm że to ja. No tak durnej sytuacji to nie wiedziaąłm. Ja jedna na przystanku a on z transparentem na kiju :) Teraz to dopiero sie uśmiałam :)) NoŻaba jak ty sie jeszcze śmiac potrafisz to chyba masz jakies pokłady w rezerwie. 
No dobra...wsiadłam do samochodu i jedziemy. Facet (koordynator) caly czas gada ...man, man, man..." A ja nic nie rozumiem. Poco mi był ten kurs...niepotrzebna strata czasu. I tak wiem ze nic nie wiem. Nagle on popatrzył na mnie i pyta "Stres?" Kiwam głową. A on coś ale ja tylko "gut" zrozumiałam. Chyba chciał powiedziec że bedzie dobrze. No pewno...dla ciebie ale dla mnie?
Jedziemy...cos długo a facet coraz bardziej zdenerwowany....Jestem porwana - blysnęła myśl. Zaczełam wpadac w panikę. W koncu zatrzymał sie i wysiadł. Na ulicy zaczepił jakiegos goscia i chyba o cos pytał. Teraz wiem...bo juz jestem na miejscu...w takiej pięknej górzystej okolicy...na koncu świata i on nie mógł trafic. 
Drzwi otworzyła Rozi...z uśmiechem przywitała i zaprosiła do salonu. Matko! Na stole gorące bułeczki, dzem, kawa, masło...śnadanko a ja nawet kęsa nie mogąłm przełknąć. Wydusiłam jedno słowo "szyn"...bo tez widok z salonu był jak z bajki. Dom stoi na szczycie góry a w dole cała panorama miasteczka z strzelająca w niebo wierzą koscioła. 
I tak siedzieliśmy a oni gadali. A ja nic nie kapuje. Jak ja sobie dam rade? 
Pani ktorą sie mam opiekowac jest jeszcze w szpitalu do konca tygodnia. Jutro jedziemy ją odwiedzic. Przynajmniej tak zrozumiałam...
Juz mi sil brak po nocy w autobusie i całym dniu....jutro napisze...jesli mnie nie wywalą za zły niemiecki. Boże daj mi rozum i siłe..."

Pisz,pisz ,ja uwielbiam czytać, Twoje opowiadanka,posty:)To jest jak dobra obyczajowa książka:)
 
28 lutego 2014 16:53 / 1 osobie podoba się ten post
Asik pisz to gdzieś tutaj, oddzielnie żeby było przejrzyście dla nas ;-))))
28 lutego 2014 17:27 / 2 osobom podoba się ten post
hogata76

Pisz,pisz ,ja uwielbiam czytać, Twoje opowiadanka,posty:)To jest jak dobra obyczajowa książka:)
 

No dzieki ale częsciej to horror przypomina :) Chciałam tylko dziewczynie pokazać jak sie czułam na pierwszym wyjeździe :) Ale tak chyba każda z nas miała 
28 lutego 2014 17:30
Mycha

Asik pisz to gdzieś tutaj, oddzielnie żeby było przejrzyście dla nas ;-))))

Myszka...tak naprawde to nie pisalam dzien po dniu...czasem częściej czasem długo nic...poza tym...kolejny "dziennik" na forum? 
28 lutego 2014 17:37 / 1 osobie podoba się ten post
Asik

Myszka...tak naprawde to nie pisalam dzien po dniu...czasem częściej czasem długo nic...poza tym...kolejny "dziennik" na forum? 

Ależ Ty chrzanisz !!!  Tak, kolejny dziennik !!!!!!!     Bardzo fajnie się czyta takie dzienniki.  A jak nie po kolei to jeszcze fajniej, bo pisałaś wtedy jak coś się działo. Pisz jak możesz, zrobisz nam przyjemność. Moje zapiski nie nadają się, bo są bardzo prywatne i dotyczą całego mojego życia. A to już inna bajka. A Twoje są o pracy w DE i pracy w opiece. Myślę, że są cenne. Uwierz mi, pisz proszę !!!
28 lutego 2014 17:46
Mycha

Ależ Ty chrzanisz !!!  Tak, kolejny dziennik !!!!!!!     Bardzo fajnie się czyta takie dzienniki.  A jak nie po kolei to jeszcze fajniej, bo pisałaś wtedy jak coś się działo. Pisz jak możesz, zrobisz nam przyjemność. Moje zapiski nie nadają się, bo są bardzo prywatne i dotyczą całego mojego życia. A to już inna bajka. A Twoje są o pracy w DE i pracy w opiece. Myślę, że są cenne. Uwierz mi, pisz proszę !!!

Moje tez bardzo prywartne...miejscami...ale dobra :) to sie wytnie :) Tylko Myszka tytuł wymyśl bo ja nie mam takiej wyobraźni i fantazji :) 
28 lutego 2014 17:59 / 1 osobie podoba się ten post
Asik bardzo ciekawie piszesz

Widzę, że nie jestem sama ze swoim pisaniem, przez wiele lat pisałam pamietnik, później zarzuciłam jakoś ale wróciłam do pisania podczas pierwszego wyjazdu .... Teraz sprawia mi to przyjemność i odskocznię, pozwala zachować siebie...
28 lutego 2014 18:02
hogata76

Pisz,pisz ,ja uwielbiam czytać, Twoje opowiadanka,posty:)To jest jak dobra obyczajowa książka:)
 

Asik ,pisz,jak to czytam,to widze siebie i troche mi lzej,ze moze i ja kiedys przyswoje bardziej ten niemiecki i bede mniej zestresowana,uwielbiam twoje pisanie.
28 lutego 2014 18:02 / 1 osobie podoba się ten post
Asik

Moje tez bardzo prywartne...miejscami...ale dobra :) to sie wytnie :) Tylko Myszka tytuł wymyśl bo ja nie mam takiej wyobraźni i fantazji :) 

Tytuł możemy wymyślac wspólnie, dziewczyny też a Ty sobie wybierzesz. Ja podaje pierwszą propzycję "Żabi rechot" lub odwrotnie. 
Czekamy na resztę propzycji. 
28 lutego 2014 18:04
Wiesiula

Asik bardzo ciekawie piszesz :-)

Widzę, że nie jestem sama ze swoim pisaniem, przez wiele lat pisałam pamietnik, później zarzuciłam jakoś ale wróciłam do pisania podczas pierwszego wyjazdu .... Teraz sprawia mi to przyjemność i odskocznię, pozwala zachować siebie...

Też mogłabyś to co uznasz za stosowne tutaj wstawiać ;-)))   Pewnie będziesz jeszcze lżejsza po podzieleniu się z nami swoimi emocjami ;-))
28 lutego 2014 18:04
Wiesiula

Asik bardzo ciekawie piszesz :-)

Widzę, że nie jestem sama ze swoim pisaniem, przez wiele lat pisałam pamietnik, później zarzuciłam jakoś ale wróciłam do pisania podczas pierwszego wyjazdu .... Teraz sprawia mi to przyjemność i odskocznię, pozwala zachować siebie...

Och Wiesiula :) jest nas tu wiele :) 
28 lutego 2014 18:08 / 1 osobie podoba się ten post
Poczekajcie jak dziewczyny Wam tytuły powymyślają ;-)))