eurosierotki

02 kwietnia 2014 19:31 / 3 osobom podoba się ten post
Jak zabezpieczyć prawnie dziecko gdy za granicę wyjeżadżają obydwoje rodzice albo jeden samotnie wychowujący? W tamtym roku szukałam informacji dla znajomej, która stała u progu wyjazdu wiec przekopałyśmy internet w poszukiwaniu informacji. Różne były głosy, jedni pisali, że nic nie trzeba robić bo sie dziadek z babcią np. zajmąa to najbliższa rodzina, inni, że wystarczy zapis u notariusza (sic!) a trzecia grupa i ta miała jak się okazuje rację, że trzeba się zwrócić do właściwego miejscu zamieszkania Sądu Rodzinnego. Przeczytałyśmy kilka historii kobiet, które z powodu braku prawnego zabezpieczenia dzieci na czas wyjazdu, miały nieliche problemy... jedna z nich musiała np. odbierać dzieci z Domu Dziecka ale to była skrajna sytuacja.
Poszłyśmy do Sędziego Przewodniczącego w Sądzie Rodiznnym i wyjaśnił nam, że co innego faktyczne sprawowanie opieki a co innego opieka prawna.
Wszystko jest ok do momentu wystapienia problemów czy to u lekarza, w szkole czy w kofnlikcie z prawem, więc aby nie być na siłę ściąganą z zagranicy do ratowania aplegry musimy wyznaczyć osobę, która w ramach "pomocy w sprawowaniu opieki prawnej"  załatwi za nas sprawy i złozy odpowiednie podpisy.
 
Natchnął mnie do tego wątku post Lili, która opisała sytuację ze swoim eksem w szpitalu, otóż ja też mam takiego eksa i wychowuję sama 3 dzieci i mam wszelkie powody podejrzewać, że zachowałby się co najmniej równie bezczelnie jak pantata dziecięcia Lili.
 
Jeśli ktoś jest zainteresowany wzorem takiego wniosku to chetnie wkleję bo sama mam gotowy.
02 kwietnia 2014 19:44 / 1 osobie podoba się ten post
Ja zostawiłam mamie tylko pełnomocnictwo potwierdzone notarialnie z wypisanymi punktami. Jak do tej pory wystarczyło.
02 kwietnia 2014 19:46 / 1 osobie podoba się ten post
ja przed wyjazdem też musiałam zgłosić np.w szkole kto na czas nieobecności rodziców będzie sprawował opiekę nad moimi dziećmi i jeśli jest to opiekun w tzw linii prostej czyli moja mama wystarczy oświadczenie stron /rodziców/komu powierzają opiekę nad dziećmi i drugiej strony o przyjęciu obowiązku.Ale jest warunek pobyt nie może być dłuższy niż 3 miesiące
02 kwietnia 2014 19:47
carrie

Ja zostawiłam mamie tylko pełnomocnictwo potwierdzone notarialnie z wypisanymi punktami. Jak do tej pory wystarczyło.

i to w zupełnosci wystarcza  ja nawet nie musiałam mieć notarialnego ponieważ ja jestem tu 5 tyg  a mój mąż 3 tyg w miesiącu i 1 w domu
02 kwietnia 2014 19:48 / 2 osobom podoba się ten post
nomka

Jak zabezpieczyć prawnie dziecko gdy za granicę wyjeżadżają obydwoje rodzice albo jeden samotnie wychowujący? W tamtym roku szukałam informacji dla znajomej, która stała u progu wyjazdu wiec przekopałyśmy internet w poszukiwaniu informacji. Różne były głosy, jedni pisali, że nic nie trzeba robić bo sie dziadek z babcią np. zajmąa to najbliższa rodzina, inni, że wystarczy zapis u notariusza (sic!) a trzecia grupa i ta miała jak się okazuje rację, że trzeba się zwrócić do właściwego miejscu zamieszkania Sądu Rodzinnego. Przeczytałyśmy kilka historii kobiet, które z powodu braku prawnego zabezpieczenia dzieci na czas wyjazdu, miały nieliche problemy... jedna z nich musiała np. odbierać dzieci z Domu Dziecka ale to była skrajna sytuacja.
Poszłyśmy do Sędziego Przewodniczącego w Sądzie Rodiznnym i wyjaśnił nam, że co innego faktyczne sprawowanie opieki a co innego opieka prawna.
Wszystko jest ok do momentu wystapienia problemów czy to u lekarza, w szkole czy w kofnlikcie z prawem, więc aby nie być na siłę ściąganą z zagranicy do ratowania aplegry musimy wyznaczyć osobę, która w ramach "pomocy w sprawowaniu opieki prawnej"  załatwi za nas sprawy i złozy odpowiednie podpisy.
 
Natchnął mnie do tego wątku post Lili, która opisała sytuację ze swoim eksem w szpitalu, otóż ja też mam takiego eksa i wychowuję sama 3 dzieci i mam wszelkie powody podejrzewać, że zachowałby się co najmniej równie bezczelnie jak pantata dziecięcia Lili.
 
Jeśli ktoś jest zainteresowany wzorem takiego wniosku to chetnie wkleję bo sama mam gotowy.

Dzielna kobieta jestes...
02 kwietnia 2014 20:09
Ok szkoła ale zakładając najgorszy scenariusz, ze małolat coś wywinie to z tego co mówił sędzia nie wystarczy pełnomocnictwo a dziecko to nie chałupa, którą można notarialnie zaklepać.
02 kwietnia 2014 20:13
Skoro wiesz lepiej....
02 kwietnia 2014 20:16
Tyle usłyszałam od Sędziego, ja tylko przekazuję informację... to wszystko, ja się jednak wolę zabezpieczyć
02 kwietnia 2014 20:59 / 1 osobie podoba się ten post
Mam tu koleżankę samotnie wychowującą 11-letnia córkę.Ona wszystko załatwiła w Sądzie Rodzinnym-opiekunem prawnym jest w czasie jej nieobecności jej mama.Z wychowawczynią ma kontakt telefoniczny,z pediatrą jak trzeba też.Jak to załatwiała to na wywiad srodowiskowy i do niej i do mamy i ich sasiadów i do szkoły przychodziły panie z MOPS i kuratorka.I nie ma żadnych problemów.
02 kwietnia 2014 21:05 / 1 osobie podoba się ten post
Co przypadek to inny. U mnie był już szpital, policja, pediatra i ten papier im wszystkim w zupełności wystarczył. Zadnych spotkań nie było, wywiadów itp. Może mam po prostu szczęście w nieszczęściu, Ehh
02 kwietnia 2014 21:07
carrie

Co przypadek to inny. U mnie był już szpital, policja, pediatra i ten papier im wszystkim w zupełności wystarczył. Zadnych spotkań nie było, wywiadów itp. Może mam po prostu szczęście w nieszczęściu, Ehh

Tylko się cieszyć, że poszło gładko, oczywiscie lepiej gdyby takie sytuacje w ogóle nie miewały miejsca a jesli idzie o dzieci to wole dmuchać na zimne, to jak z rękawiczkami przy choróbskach :)
02 kwietnia 2014 21:11
Moja wiedza w tym temacie jest nastepująca -jak się wyjeżdża i zostawia potomka np. babci ,cioci itd. nalezy do sadu rodzinnego napisać wniosek o tymczasowe przekazanie praw danej osobie. ktoś ,kiedys powiedział ,że wystarczy iść do notariusza i podpisać pełnomocnicto. na jednym z zebrań w mojej pracy powiedziano dosadnie ,że taki papierek można wiecei gdzie wsadzić. osobiście mam taki układ w domu i poukładana córkę ,ze nie widzę takowej potrzeby-chociaż tak do końca nie jest to zgodne z prawem.
02 kwietnia 2014 21:18
Ja mam przez notariusza tez zalatwione pelnomocnitwo a co do szkoly tez kontakt telefoniczny i raz na miesiac kontakt osobisty tez u mnie pogmatwana sytuacja temu walcze z wszelkimi przeciwnosciami
02 kwietnia 2014 21:19 / 3 osobom podoba się ten post
Tu chyba większość "poturbowanych" ale przez to silniejszych!
Już sam zawód jaki wykonujemy, swiadczy o tym, że my twarde d... :)))
02 kwietnia 2014 23:09 / 9 osobom podoba się ten post
Chciałam to dziś napisać w moim "Bubach'owym" pamiętniku, ale temat rozwinął się tutaj, wobec czego ustosunkuję się do tematu.
Młody w domu zdrowieje w trybie przyspieszonym, ale mój tato dostał wstecznej reakcji postresowej. Wiem, nie ma takiej choroby, ja to tak nazwałam na własny użytek. Chodzi o to że wylazło z niego wszystko co w sobie gniótł, ten strach o Juniora, panika po usłyszeniu pierwszej - na szczęście nietrafnej - diagnozy i całe późniejsze pieriepałki z pyskiem mojego eks włącznie. Nie dziś wprawdzie i nie jutro, ale kiedyś jeszcze zamierzam jechać do Niemiec, i mam nadzieję że nawet wkrótce. Żeby mieć spokój święty i nie osiwieć do reszty (pół głowy siwej mi wystarczy) pomyślałam żeby zabezpieczyć rodziców i chłopaków, sobie "kupując" przy tym odrobinę spokoju.
Na dziś byłam umówiona do notariusza w towarzystwie pani mediator z ośrodka rodzinnego. Panią poprosiłam pro forma, okazało się to dobrym pomysłem. Można było to przez sąd rodzinny, ale jakiś czas temu ja już z panią mediator miałam kontakt i umowę prawną dotyczącą innych przypałów z moim byłym, dlatego tak pomyślałam.
Notariusz sporządził oświadczenie w którym ja udzielam moim rodzicom pełnomocnictwa co do wszelkich działań dotyczących istotnych spraw dot. dzieci, związane przede wszystkim ze szkołą, leczeniem, podejmowaniem decyzji odnośnie ew. zabiegów (zabiegi i operacje ze wskazań życiowych i ratujące życie są traktowane oddzielnie, bez konieczności pozwoleń). Nakłada to pewne obowiązki na dziadków, dot. obowiązków dnia codziennego. Prawna odpowiedzialność spoczywa na mnie a ja udzielam WYŁĄCZNIE pełnomocnictwa.
Wszystko razem zatwierdziła pani mediator i uwierzytelniona kopia tego oświadczenia trafiła do akt sądowych pod moim nazwiskiem - do kompletu.
 
Po pierwsze - mój błąd i totalne niedopatrzenie że nie zrobiłam tego wcześniej. Dobrze że konsekwencje mojej niewiedzy nie bolały bardziej...
Po drugie - dokument taki nie może być "długoterminowy" - mój traci ważność z końcem 2014r i w razie konieczności będzie trzeba sporządzić nowy. Długoterminowe są tylko dot. oddania opieki, a i to zależnie od sytuacji rodziny (fakt pozbawienia lub ograniczenia praw ojca dziecka też ma znaczenie, mój były ma prawa, ale ja mam wykonanie).
Po trzecie - i najważniejsze - jak przyjdzie co do czego to i tak wszystko człowiek zostawia i goni do kraju do dziecka, nie patrząc czy ma opiekę ojca czy tylko dziadków... Sorki, nie człowiek... MATKA...