Ja zostawiłam mamie tylko pełnomocnictwo potwierdzone notarialnie z wypisanymi punktami. Jak do tej pory wystarczyło.
Ja zostawiłam mamie tylko pełnomocnictwo potwierdzone notarialnie z wypisanymi punktami. Jak do tej pory wystarczyło.
Jak zabezpieczyć prawnie dziecko gdy za granicę wyjeżadżają obydwoje rodzice albo jeden samotnie wychowujący? W tamtym roku szukałam informacji dla znajomej, która stała u progu wyjazdu wiec przekopałyśmy internet w poszukiwaniu informacji. Różne były głosy, jedni pisali, że nic nie trzeba robić bo sie dziadek z babcią np. zajmąa to najbliższa rodzina, inni, że wystarczy zapis u notariusza (sic!) a trzecia grupa i ta miała jak się okazuje rację, że trzeba się zwrócić do właściwego miejscu zamieszkania Sądu Rodzinnego. Przeczytałyśmy kilka historii kobiet, które z powodu braku prawnego zabezpieczenia dzieci na czas wyjazdu, miały nieliche problemy... jedna z nich musiała np. odbierać dzieci z Domu Dziecka ale to była skrajna sytuacja.
Poszłyśmy do Sędziego Przewodniczącego w Sądzie Rodiznnym i wyjaśnił nam, że co innego faktyczne sprawowanie opieki a co innego opieka prawna.
Wszystko jest ok do momentu wystapienia problemów czy to u lekarza, w szkole czy w kofnlikcie z prawem, więc aby nie być na siłę ściąganą z zagranicy do ratowania aplegry musimy wyznaczyć osobę, która w ramach "pomocy w sprawowaniu opieki prawnej" załatwi za nas sprawy i złozy odpowiednie podpisy.
Natchnął mnie do tego wątku post Lili, która opisała sytuację ze swoim eksem w szpitalu, otóż ja też mam takiego eksa i wychowuję sama 3 dzieci i mam wszelkie powody podejrzewać, że zachowałby się co najmniej równie bezczelnie jak pantata dziecięcia Lili.
Jeśli ktoś jest zainteresowany wzorem takiego wniosku to chetnie wkleję bo sama mam gotowy.
Co przypadek to inny. U mnie był już szpital, policja, pediatra i ten papier im wszystkim w zupełności wystarczył. Zadnych spotkań nie było, wywiadów itp. Może mam po prostu szczęście w nieszczęściu, Ehh