Chodzę w szpilkach

12 kwietnia 2014 13:24
romana

Trudno uwierzyć, że nawet na wesela nie wkładałaś? 
Szpilki są sexy, ale bardzo niewygodne, ja wymiękam po 2 godzinach.
A jak jest u Was?

Mi wystarczy że przejdę się po mieszkaniu i już mam bąble pęcherze obtarcia:((niestety takowe butki nie dla mnie:((((((( wszystkie buty które posiadam to plaskacze
12 kwietnia 2014 13:50 / 3 osobom podoba się ten post
Maura

Ale Wam zazdroszce tych szpilek....nawet na te przygody bym sie zgodzila :((przy moich 180cm. to sobie moge pomarzyc tylko :(((((

Ja mam 182 i spokojnie śmigam w szpilkach jeżeli mam na to ochote i nie mam z tym problemów, kwestia dobotu odpowiednio wysokiego mężczyzny, zresztą ja zawsze twierdziłam, że prawdziwy mężczyzna zaczyna się od 190 ;-) Pozdrawiam z góry ;-)
12 kwietnia 2014 15:02 / 2 osobom podoba się ten post
A ja to patrze no nogi innej kobiety w szpilkach i zawsze mysle sobie...po cholere ona tak sie męczy
12 kwietnia 2014 15:06 / 2 osobom podoba się ten post
Jak się przyzwyczaisz, to inne buty są niewygodne:)
Ja teraz przestałam w szpilkach chodzić, bo się aż tak u dziadka nie stroję, żeby szpilki pasowały.
Ale przez kilkanaście lat tylko w szpilkach. Jak kupiłam sobie balerinki, to tak mnie nogi później bolały, że szok:)
A w domu to tak już na zmianę chodzę - latem to tylko na koturnach, zimą w płaskich kozakach, a w pozostałe okresy to zależny od stroju. Nie jestem już paniusią nauczycielką, to częściej na luz sobie pozwalam:)
12 kwietnia 2014 15:08
kasiachodziez

Mi wystarczy że przejdę się po mieszkaniu i już mam bąble pęcherze obtarcia:((niestety takowe butki nie dla mnie:((((((( wszystkie buty które posiadam to plaskacze

Masz za mało samozaparcia:)
Mnie też na początku przewaznie szpilka obetrze - jak jest dobry but to stanie się to dopiero po kilku godzinach. 
No ale jak się noga przyzwyczai to później już są wygodne. 
12 kwietnia 2014 15:10
Kiedyś chodziłam w szpileczkach i lubiłam je. Ale po operacji prawej stopy mam je załatwione do końca życia. Teraz tylko plaskate obuwie, do któego się przyzwyczaiłam. A i to musi być "wybrane".
12 kwietnia 2014 15:10 / 2 osobom podoba się ten post
wichurra

Jak się przyzwyczaisz, to inne buty są niewygodne:)
Ja teraz przestałam w szpilkach chodzić, bo się aż tak u dziadka nie stroję, żeby szpilki pasowały.
Ale przez kilkanaście lat tylko w szpilkach. Jak kupiłam sobie balerinki, to tak mnie nogi później bolały, że szok:)
A w domu to tak już na zmianę chodzę - latem to tylko na koturnach, zimą w płaskich kozakach, a w pozostałe okresy to zależny od stroju. Nie jestem już paniusią nauczycielką, to częściej na luz sobie pozwalam:)

kobieta w szpilkach bardzo seksownie wyglada inaczej całkiem posladki sie ukladaja:) i mężczyzne to kęci cholernie.ja uwielbiam szpilki.ale tak jak wichura mów tutaj w pracy raczej na luzie jestesmy,jakby to wygladalo na spacerze paradujac z babcia w szpilkach:)))
12 kwietnia 2014 15:26
a ja nigdy ich nie nosiłam,choc stopa moja ponoć ladnie wyglada(wysokie podbicie) ale moim zdaniem do szpilek jest za duża i za szeroka i ja jestem za wielka w nich,a mąż raczej nie jest moim tłem,hihihi,ale za to moja córcia chodzi (czasem) i ja mam frajdę jak patrzę na nią(jest sporo niższa i ma mniejsze stópki):)))
12 kwietnia 2014 15:28 / 1 osobie podoba się ten post
A ja chodzę w szpilkach od urodzenia....Tak jak inny but,trzeba dobrać sobie odpowiedni fason szpilek....mam obcasy nawet 15 cm i cały dziń potrafię przechodzić w takich butach bez żadnych bóli nóg,wręcz przeciwnie,w adidasach deptam sobie po stopach...
12 kwietnia 2014 15:32
Bardzo podobal mi sie pragmatyzm kobiet w Londynie.W pracy obowiazuje tam dress code a do tego szpilki. Ale wychodzac na ulice czy to tylko na przerwe na lunch czy po pracy na zakupy zmieniaja butki na balerinki czy wrecz adidasy:)))do eleganckiej garsonki biurowej piekny widok. Nic ich to nie obchodzi. Drogie buty nie nadaja sie na ulice na bruk.Zelowka jest ze skory.No mozna "podkuc" ale styl traca.Spojrzcie na L.K.Bennetta. Po imprezie zadna nie wykreca nog na bruku - w sprzedazy sa specjalne butki na plaskim na taka okazje...cienkie mieszcza sie w torebce. Pragmatyzm.
12 kwietnia 2014 15:44 / 1 osobie podoba się ten post
A ja biegam w szpilkach jak oszalała :) Uwielbiam po prostu. A wzrost mam taki że nawet jak założę 10cm to i tak każdy jest wyższy ode mnie :D
12 kwietnia 2014 15:46
lena7

A ja biegam w szpilkach jak oszalała :) Uwielbiam po prostu. A wzrost mam taki że nawet jak założę 10cm to i tak każdy jest wyższy ode mnie :D

Mnie i bez szpilek widac:)))) moze pupa sie uklada nie tak ladnie ale 110cm nog wystarcza az nadmiar :)
12 kwietnia 2014 16:08
Prowincjusz

Kasia, czyżby szybowniczka miała lęk wysokości ??
:)))

No gdzież!!!!!Oczywiście ,że nie ,ale ja jestem typ sportowy w kwestii ubioru i butów.Obcasy to nie moja bajka,chyba że naprawde mus ,ale nigdy szpilki:)
12 kwietnia 2014 16:26 / 2 osobom podoba się ten post
Tak o szpilkach..Zaproszono mnie na wesele.No i wiadomo wszyscy kościół ,msza ,gości czekają aż młoda wyjdzie z kościoła aby podziwiać ją w całej okazałości .Oczywiście goście pierwsi potem Gosiunia w długiej i drogiej jak cholera kiecce ,w szpilkach no jakby nie inaczej ...wyłażę z kościoła szpilka zaczępiła o kieckę Gośka je.... za nią młoda niestety nikt jej nie zauważył ponieważ hihihihihi to ja byłam ,,gwiazdą,, Ale wstyd hihihihihi
12 kwietnia 2014 16:27
kasia63

No gdzież!!!!!Oczywiście ,że nie ,ale ja jestem typ sportowy w kwestii ubioru i butów.Obcasy to nie moja bajka,chyba że naprawde mus ,ale nigdy szpilki:)

Mam tak samo,i w zyciu nie zrozumiem jakim cudem szpilki moga byc wygodne.