Weekend - jak go spędzasz?

18 maja 2014 00:38 / 1 osobie podoba się ten post
Weekend,a co to jest,mam geburstag męża mojej Buńki,34 pijane Niemce+ich brzydkie żony,a ja biedna Polka jako jedyna w sukience,owe Niemce już tak nachalne,że bez pozwolenia włażą mi do pokoju chyba popatrzeć na te kiecke przychodzą,a mówi się,że nie ma brzydkich kobiet,tylko wina brak,a ci tutaj zaczarowani aż strach,miałam się położyć,ale aż się boję,czy jakiejś zadymy nie będzie,cały czas mnie wołają,ale mówie że rozmawiam z rodzina,co robić,nawet nie mam komu powiedzieć że musze wypocząć.Familia jutro bedzie spać do południa,a ja będę zasuwać,
18 maja 2014 07:22 / 1 osobie podoba się ten post
Evvex

Weekend,a co to jest,mam geburstag męża mojej Buńki,34 pijane Niemce+ich brzydkie żony,a ja biedna Polka jako jedyna w sukience,owe Niemce już tak nachalne,że bez pozwolenia włażą mi do pokoju chyba popatrzeć na te kiecke przychodzą,a mówi się,że nie ma brzydkich kobiet,tylko wina brak,a ci tutaj zaczarowani aż strach,miałam się położyć,ale aż się boję,czy jakiejś zadymy nie będzie,cały czas mnie wołają,ale mówie że rozmawiam z rodzina,co robić,nawet nie mam komu powiedzieć że musze wypocząć.Familia jutro bedzie spać do południa,a ja będę zasuwać,

Oj faktycznie ja bym sie zamkneła i powiedziała ze spie !!Bo dla mnie jutro normalny dzien pracy jest!!!
01 czerwca 2014 13:28
Doookładnie.Mam Panią,która ma cukrzycę-więc jedzenie po godzinach.Staram się wszystkie posiłki jeść razem,ale czasem robię sobię kawke i idę do pokoju,potem przy kolacji gadamy godzinę :) Ale nie odczuwam różnicy dni,w niedzięlę robię "łatwy" obiad by nie było za dużo sprzątania.Idę na górę i czytam,czytam,czytam...forum :D
01 czerwca 2014 13:43
Siedzę tu wiele godzin od zalogowania-mnóóóóóstwo rzeczy sie dowiedziałam.Ale na jak długo wyjeżdzacie,nigdzie nei moge znaleść :(
01 czerwca 2014 13:45
Junona_S

Siedzę tu wiele godzin od zalogowania-mnóóóóóstwo rzeczy sie dowiedziałam.Ale na jak długo wyjeżdzacie,nigdzie nei moge znaleść :(

01 czerwca 2014 13:47 / 1 osobie podoba się ten post
kazda z nas ma inne terminy wyjazdow dospasowane pod siebie,kazda jest inna i kazdej co innego pasuje.....
ja jestem teraz na 5 tyg od nastepnego wyjazdu co 6....


a na temat weekendow strasznie mi sie dluza nie lubie ich....
niby maz w domu ale iwadomo ze nie siedze z nim calymi dniami na necie ,jego potrzeby odpoczynku i relaxu tez sa dla mnie wazne teraz siedzi od rana na rybkach a ja sie nuuudze....
01 czerwca 2014 13:49
ivanilia40

http://www.opiekunki24.pl/forum/temat/zobacz/410   Mówisz i masz :)

Dzięki piekne:)
01 czerwca 2014 14:00
Dla mnie najlepsze były te 6tyg. jak najbardziej spoko jeśli chodzi o psychikę,ale teraz pewnie zacznę przebierać nogami.Weekendy są nie dobre,bo nawet na miasto nie wyskocze pod pretekstem zakupów:P
01 czerwca 2014 19:43
Moja niedziela byla pol na pol: nic nowego ze zdenerwowalam sie na glupie pomysly p. Unzufrieden (glupie czyt. niewykonalne dla osoby mojego wzrostu i sily + ona + wozek inwalidzki). Druga czesc niedzieli byla za to fajna :-D Wreszcie zobaczylam Dunaj w okolicy, poczulam wiatr we wlosach na motorze i WOLNOSC. I znow dostalam piwonie w tajemnicy przed pdp. Pieknie pachna!
01 czerwca 2014 19:51 / 2 osobom podoba się ten post
lena7

Moja niedziela byla pol na pol: nic nowego ze zdenerwowalam sie na glupie pomysly p. Unzufrieden (glupie czyt. niewykonalne dla osoby mojego wzrostu i sily + ona + wozek inwalidzki). Druga czesc niedzieli byla za to fajna :-D Wreszcie zobaczylam Dunaj w okolicy, poczulam wiatr we wlosach na motorze i WOLNOSC. I znow dostalam piwonie w tajemnicy przed pdp. Pieknie pachna!

Ten motor to ogrodnika?
Piwoniowy romans kwitnie ha..ha..
Tak trzymaj!!
01 czerwca 2014 20:01
Scarlet, ano ogrodnika. Ale to zaden romans, przynajmniej z mojej strony.
01 czerwca 2014 20:03
Lena ,taką piękną niedzielę miałaś , a Ty nam mówisz o braku szczęścia .................,to cóż ja mam powiedzieć o moim.Mój ogrodnik poszedł zwiedzić Hiszpanie piechotą.:)
01 czerwca 2014 20:18 / 1 osobie podoba się ten post
Dysiu, definicja szczéscia jest indywidualna przeciez. Dla mnie szczésciem bylo dzis poczuc wiatr we wlosach na motorze. Bardzo to lubie a tym bardziej na takiej uwiázanej stelli gdzie teraz jestem. Zludzenie wolnosci podczas jazdy motocyklem. I szczésciem jest dla mnie wáchanie piwonii. Natomiast wolalabym zeby zamiast ogrodnika byla inna osoba. To juz nie jest szczescie. A Twoj ogrodnik to czmychnál czy za pozwoleniem?
01 czerwca 2014 20:46
hym .......,mój ogrodnik to typ podróżnika, ogląda wszystko co piękne:)