Miłość jest ślepa

03 czerwca 2014 11:50
greenandy

Wczoraj sobie uciełam szczera pogawedke z synem mojej pdp.,ktory jest z żona juz 45 lat.Pytalam,jak tak mozna byc tyle lat z jedna kobieta,czy nigdy nie miał jej dosc:-) czy nigdy nie myslał o zdradzie,odejsciu, a on mi na to prosto i krótko: 'Nie było powodu żebym tak myślał'.

Szczęściara z niej :)
03 czerwca 2014 11:54 / 2 osobom podoba się ten post
balutka

A ja odpowiem,że można kochać 20-30 lat a nawet dłużej-ja jestem tego dowodem.Kocham swojego męża już 24 lata z wzajemnością.Są różne chwile ale zawsze damy radę aby pokonać różne trudności.Wspieramy się ,dodajemy sobie otuchy.Mogę śmiało powiedzieć,że dwie połowy jabłka się spotkały tworząc piękną całość.Spotkanie i poślubienie mojego męża to jest moje spełnienie jednego marzenia (największego) z wielu.Jesteśmy bardzo szczęśliwi czego życzę innym.Mam również dobrych znajomych,którzy obchodzili niedawno 30-lecie pożycia małżeńskiego .Ich MIŁOŚĆ widać na każdym kroku.Każde spojrzenie,każdy gest świadczy o głębokim uczuciu.Myślę,że nie ma recepty na miłość.To jest dar od Boga i na każdego gdześ czeka ta jego druga połowa.Trzeba cierpliwie szukać a napewno szczęście znajdziecie lub szczęście znajdzie Was.

Balutka pieknie to napisałaś... gratuluje takiej miłości! I chyba masz racje, to dar od Boga... inaczej sie tego wytlumaczyc nie da :)
03 czerwca 2014 13:17 / 2 osobom podoba się ten post
Ad.Dyska
juz teraz takich listow sie nie pisze tak jak to kiedys bylo ,widze Dyska tez i to byly i moje czasy,teraz mlodzi pisza tylko sms,i skrotami
np.siema co u cb
no siema ,oki
wpadniesz
ok
i to byla tylko namiastka tego co teraz pisza ,
ja potrafilam na 3 czy 4 strony list napisac,taki tez dostac od kochanego a teraz co to jest;( nie mamy o czym rozmawiac,gdy sie widzimy ,gdy wroce do domu to jest tak samo tragediaaaaa
03 czerwca 2014 13:37
Pod wplywem waszych wspomnien moje tez mnie dopadly Zwlaszcza o NIM. Inni bledná w mojej glowie, a ON pozostaje.
"to byly piekne dni, po prostu piekne dni
nie zna juz dzis kalendarz takich dat
wtedy uczyles mnie wymawiac ime swe
wtedy rzuciles dla mnie caly swiat".
(muz. B. Okudżawa, sl. Osiecka, wyk. H. Kunicka)
Och, i tak bylo doslownie Mialam szczescie jako dwudziestolatka, cholerne szczescie we wszystkim co dot. jego i siebie. Wtedy sie nad tym nie zastanawialam, a dzis widze dopiero. Bylam jego ostatniá milosciá w zyciu, on mojá pierwsza. Jednak Cyganki mówia czasem prawde ;-)
03 czerwca 2014 13:44
Misiaka

Szczęściara z niej :)

I jeszcze kupił pęczek szparagów prima sort szynke serrano szampana i poleciał kolacyjke jej gotować.
Pewnie że szczęściara.
03 czerwca 2014 13:49
A ja to chyba tylko dzieci umiem kochać miłością bezwarunkową.
Lubię się zakochiwać, nawet platonicznie ale związać się z kimś? Nie nadaję się...
03 czerwca 2014 14:24
greenandy

I jeszcze kupił pęczek szparagów prima sort szynke serrano szampana i poleciał kolacyjke jej gotować.
Pewnie że szczęściara.

Tak, tak mówi mi więcej... :D 
03 czerwca 2014 14:25
lena7

Pod wplywem waszych wspomnien moje tez mnie dopadly :-) Zwlaszcza o NIM. Inni bledná w mojej glowie, a ON pozostaje.
"to byly piekne dni, po prostu piekne dni
nie zna juz dzis kalendarz takich dat
wtedy uczyles mnie wymawiac ime swe
wtedy rzuciles dla mnie caly swiat".
(muz. B. Okudżawa, sl. Osiecka, wyk. H. Kunicka)
Och, i tak bylo doslownie :-) Mialam szczescie jako dwudziestolatka, cholerne szczescie we wszystkim co dot. jego i siebie. Wtedy sie nad tym nie zastanawialam, a dzis widze dopiero. Bylam jego ostatniá milosciá w zyciu, on mojá pierwsza. Jednak Cyganki mówia czasem prawde ;-)

Lena i co sie stalo? 
03 czerwca 2014 14:52
Misiaka, dalej? Zwyciezyl rozsádek. Moj. Odeszlam.
Wlasciwie odchodzilam 2 lata, bo byl uparty. Nie pozwalal mi odejsc I jednoczesnie chcial mnie miec dla siebie ale bal sie dac mi wszystko. Zawsze mi mowil "dlaczego nie urodzilas sie wczesniej?" Po poltora roku przestal juz przyjezdzac pod moja prace czy wystawac pod oknami domu. Na dobre zniknal po 2 latach mojej konsekwencji w mowieniu "nie wroce". Dzis mamy przyjacielski nieregularny kontakt odnowiony po b. dlugim czasie mojego milczenia. Wiem, ze nadal darzy mnie uczuciem. Ja jego juz dawno nie, lecz sentyment i wspomnienia zostaly. Jest punktem odniesienia w moim zyciu i porownuje innych mezczyzn mimowolnie do niego.
03 czerwca 2014 16:51
I jeszcze tak piszą: Dzień dobry, co tam? Witam, spoko a tam? Cr? zmulam, a ty?
nudziam, lol xdA pamiętasz jak długo się czekało z ustęsknieniem na list? ;)
03 czerwca 2014 18:17 / 1 osobie podoba się ten post
nomka

A ja to chyba tylko dzieci umiem kochać miłością bezwarunkową.
Lubię się zakochiwać, nawet platonicznie ale związać się z kimś? Nie nadaję się...

Chyba mam tak samo.
03 czerwca 2014 18:42 / 5 osobom podoba się ten post
Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie jest bezwstydna,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje
 
. /1 List do Koryntian/
 
I to jest moje motto przez 28 lat szczęśliwego małżeństwa.
03 czerwca 2014 19:22
Och, Scarlet. To niesmiertelna przysiega malzenska na slubach koscielnych ZAWSZE placze na slubach.
03 czerwca 2014 19:28 / 1 osobie podoba się ten post
lena7

Och, Scarlet. :-) To niesmiertelna przysiega malzenska na slubach koscielnych :-) ZAWSZE placze na slubach.

Tak, 
z Kościołem mi ostatnio troche nie po drodze,
ale te słowa mnie prowadzą już tyle lat.
03 czerwca 2014 19:29 / 3 osobom podoba się ten post
lena7

Och, Scarlet. :-) To niesmiertelna przysiega malzenska na slubach koscielnych :-) ZAWSZE placze na slubach.

Ja też to mam. Tak jak na pogrzebie nie chce mi się płakać, tak na ślubach zawsze sobie ryknę trochę.