No swoim ślubie to mi się płakać nie chciało.
No swoim ślubie to mi się płakać nie chciało.
A ja nie płacze i w przysięgi małżenskie nie wierzę,mam tez niechęć do samej instytucji malzenstwa.Mlodym oczywiscie zycze wszystkiego najlepszego z całego serca.Ale i troche współczuje bo wiem jak trudna i wyboista to droga.
Jestem juz stara zgorzkniała baba,nie powinno sie mnie wpuszczać do koscioła na śluby.
Oj i tu sie mylisz bo rozwód bywa drogą przez mękę
Jak byłam jeszcze mężatką, moja mama mi opowiadała jak była ze mną w parku na placu zabaw kiedy miałam ze 3-4 latka. Mama siadła na ławce obok jakiejś pani,która przyszła z wnuczką,a ja poszła się huśtać. Ta starsza pani mnie obserwowała i w pewnej chwili powiedziała do mojej mamy,że ja kiedyś będę rozwódką. Moja mama wystraszyła się tej kobiety ,wzięła mnie za rekę i odeszłyśmy. Zgadła czy wiedziała?
Może ktoś tu jest ,kto ma dobre relacje ze swoim ex.I rozwód na poziomie:)