Dojczland naszymi oczami

27 czerwca 2014 16:11 / 1 osobie podoba się ten post
margolcia

To prawda, chuć maja ci Niemcy, w Berlinie w tych wiekszych parkach Sodoma. Ja jeszcze wroce do tego pijanstwa, faktem jest, ze w DE spozycie alkoholu wzroslo wlasnie po deutsche einheit ten naplyw DDR-owcow to spowodowal, wypadki tez statystycznie wzrosly o 100%, zamiana trabanta na BMW, AUDI lub MERCEDESA  czesto konczyla sie kolizją. A tak samo jest z naplywem z Turcji, tam na kozie lub osiolku do tawerny lub na zakupy a w DE........ zafundowali sobie bryki i zapanowac nad nimi jest im do tej pory ciezko..  

To prawda seks uprawiają jak sport :). Publika im nie przeszkadza: http://www.wiadomosci24.pl/artykul/berlin_seks_pod_chmurka_coraz_bardziej_popularny_276789.html
27 czerwca 2014 16:17 / 1 osobie podoba się ten post
nomka

Myslę, że każdy ma jakieś swoje spostrzeżenia, które są rozsiane po wszystkich wątkach (i tu moje pytanie czy zasadne jest Tworzenie nowego wątku...)
 
Moje na +
 
Genialne drogi (no zakochałam się w nich po prostu.... jedziesz i nie czujesz, od wczoraj troszkę po Kaliszu pojeździłam i aż mi się zatęskniło za niemiecką autostradą hihi)
 
Solary na zboczach... cudowne źródło energii
 
Wszechobecne przywitania i pożegnania od zupełnie nie znanych osób... tu stwierdzam więc, że Niemcy to sympatyczny naród i chyba jednak mimo wszystko bardziej otwarty niż Polacy co jest dla mnie ogromnym zaskoczeniem, ale pewnie wynika to z luzu takiego, że nie muszą się martwić czy im do pierwszego wystarczy...
 
Świetna architektura i zagospodarowanie przestrzeni.
 
Ach ach! Tolerancja dla inności... dla ubioru., rasy, orientacji seksualnej i koślawego języka
 
Dużo rowerów, choć sama nie jeżdże bo jakos nie mam jak i gdzie (tak tak.. wymówka)
 
WYPŁATA ;D
 
 
Moje na -
 
Wszechobecne wiatraki... nie cierpię ich!
 
Niemiecki ordnung... no to bardzo subiektywna ocena bo ja to taka artystka jestem, kocham lekki nieład, nie brud ale własnie nieład :)
 
Hmmm dziwna ta oszczędność, mimo tego, że są życzliwi bardzo i gościnni, to u nich nie ma.. goscie w dom, lodówka na stół. Co najwyżej kawa. Albo piwo.
 
Multum Niemców pali.
 
Brak obowiązku jeżdzenia na światłach w dzień.
 
Niemiecki dubbing w filmach... jaka ja byłam szczęśliwa gdy usłyszałam kawałek angielskiego... niemiecki dubbing jest taki płaski... sztuczny... bleee
 
 
 
 
I coś czego nie zaklasyfikuję ani na + ani na - ... multum tatuazy... 
 
 

No nie wiem czy są tacy tolerancyjni dla inności? Może na zewnątrz chcą się wykazać z powodu przeszłości? Dla kochających inaczej, czy innego koloru skóry? A jak z nimi zamieszkasz to często nie mają zrozumienia dla niczego? Począwszy od kuchni, skończywszy na ubiorze.
27 czerwca 2014 16:19
Mery, to tylko moje spostzrezenia po pierwszym i jedynym wyjeździe jak na razie, oczywiscie mogą ulec modyfikacji :)
27 czerwca 2014 16:22 / 3 osobom podoba się ten post
Dla mnie zdecydowanie na minus jest brak "ustawowo" dnia wolnego dla osób pracujących w naszym zawodzie. Dziwne to dla mnie, bo Niemcy bardzo szanują własny czas wolny od pracy.
27 czerwca 2014 16:28 / 4 osobom podoba się ten post
Mnie oprócz tego, co już zostało napisane podobają się plastikowe butelki za kaucją, a nie podoba mi się, że ze sklepów spożywczych nie ma wyjścia dla osób, które nic nie kupiły. I trzeba stać w kolejce za innymi kupującymi, albo się przez nich przeciskać, co często jest niemożliwe, bo to przejścia bardzo wąskie są.

Co do tolerancji to nie wiem, czy tak jest różowo. Prosty przykład - woziłam jakiś czas dziadka swoim samochodem i wiadomo jak to dziadek - czasami nie wiedział gdzie jechać i jechałam bardzo wolno, czasami w ostatniej chwili zmieniał zdanie, pas ruchu kazał zmieniać i wykonywałam jakieś dziwne manewry wtedy no i często zdarzało się, że byłam obtrąbiana przez Niemców. Odkąd dziadek ma swój samochód i nim jeździmy, nie zdarzyło się to ani razu - a dziadek się nagle nie zmienił - nadal jazda z nim bywa chaotyczna.
27 czerwca 2014 17:18 / 5 osobom podoba się ten post
Moje pierwsze zdziwienie to przychodza na kawe z ciastem owszem jemy ale reszte zabieraja ze soba
nie podoba mi sie tez ich podejscie ze stary to ma umierac(w 2 domach z tym sie spotkalam)
to falszywe klepanie po plecach
:(
oraz to ich wrecz skapstwo bo nie wiem jak to nazwac oszczedzanie na hausgeld czyli jedzenie dla np matki i opiekunki najlepiej jakby moze 20 euro starczylo a na 50 to juz .......chyba za duuuuuuuuzo
27 czerwca 2014 19:06 / 2 osobom podoba się ten post
Haneczka47

Moje pierwsze zdziwienie to przychodza na kawe z ciastem owszem jemy ale reszte zabieraja ze soba
nie podoba mi sie tez ich podejscie ze stary to ma umierac(w 2 domach z tym sie spotkalam)
to falszywe klepanie po plecach
:(
oraz to ich wrecz skapstwo bo nie wiem jak to nazwac oszczedzanie na hausgeld czyli jedzenie dla np matki i opiekunki najlepiej jakby moze 20 euro starczylo a na 50 to juz .......chyba za duuuuuuuuzo

skąpstwo skąpstwo i jeszcze raz skąpstwo, z mojego doświadczenia to samo wynika
27 czerwca 2014 19:33 / 1 osobie podoba się ten post
nomka

W zasadzie podobny...dzieki, to moze czerwony sklei :)

Czerwony? A nie lepiej Nasz Kochany Moderator? Docenić jego ciężką pracę proszę, np. konieczność regularnego czytania donosów pisanych mu na maila... 
 
To ja już wolę pdp pampersy zmieniać (nawiasem mówiąc dawno nie zmieniałam)
27 czerwca 2014 19:42 / 6 osobom podoba się ten post
Ja lubię w D przewidywalność, czyli gwarancję, że najmniejsze miasteczko na prowincji będzie wychuchane, co więcej grupa pasjonatów założy tam muzeum, choćby buraka cukrowego, ale będzie. W ramach tego mieści się fakt, że rodzina do której trafimy nie będzie raczej grzeszyć hojnością, za to jest duże prawdopodobieństwo, iż mając trzy chaty na wynajem zaleją nas opowieściami o swojej biedzie. Zechcą w ten sposób usprawiedliwić, dlaczego wolno nam zjeść jedno jajko na tydzień i nie więcej niż 2-3 cienkich jak kartka plasterków wędlin.

Lubię w D tak wiele rzeczy, że nie chce mi się o tym pisać, gdyż robiłam to już wcześniej. Ale wolę Polskę, choć jest jak niewydarzona dziewczyna z krzywymi nogami i rzadkimi włosami, lecz moja i już!
27 czerwca 2014 19:44 / 2 osobom podoba się ten post
Mnie wkurza cała masa durnostojek na półkach, ilość kalendarzy powieszonych na ścianach w każdym możliwym pomieszczeniu/ z łazienką włącznie/,awersja do wody i wszechobecny bałagan. Ten ich Ordnung, który pamietam sprzed lat odszedł w zapomnienie:))))))
27 czerwca 2014 20:00 / 2 osobom podoba się ten post
A mnie wkurzają brudne okna :D
Tylko nie piszcie mi, że mam je sama myć jak mnie wkurzają ;D
Wszystko na pokaz, ale okna czy firany to wody nie widzialy od lat.
Katzenwaesche i ubrania najlepiej luften a nie waschen.
27 czerwca 2014 20:08
Spojrzałam na  okna teściowej,czyste:)
27 czerwca 2014 20:11
romana

Czerwony? A nie lepiej Nasz Kochany Moderator? Docenić jego ciężką pracę proszę, np. konieczność regularnego czytania donosów pisanych mu na maila... 
 
To ja już wolę pdp pampersy zmieniać (nawiasem mówiąc dawno nie zmieniałam)

No może coś w tym jest :)
Nabroiłam tu dzis troszkę i z  pokorą czekam na reprymendę, mam nadzieję, że skończy się aby grożeniem paluchem i posklejaniem niesfornych wątków :))))
27 czerwca 2014 21:02 / 1 osobie podoba się ten post
Mnie denerwują ich bezsmakowe podniebienia.Nie znają dobrego jedzenia i na gotowcach bazują.Wiecej bablania przy jedzeniu niż jedzenia i takie bezpłciowe.Ostatnio Syn Damy przez trzy dni nadawała,że kupił rybkę i ją przygotuje.Poszłysmy a tam gotowa ryba, aby ją podsmarzył na maśle a tym ciemnym spalonym masłem polewali ziemniaki jak sosem .brrrrr.
27 czerwca 2014 21:05
Ja sie naciełam na puszke kartoflaną.. jakie to było obrzydliiiweeee