Znowu był problem, bo zdaniem babci moja porcja była za duża....
Znowu był problem, bo zdaniem babci moja porcja była za duża....
Znowu był problem, bo zdaniem babci moja porcja była za duża....
Znowu był problem, bo zdaniem babci moja porcja była za duża....
Ma kobicina rację. Przyjechałaś tutaj pracować a nie obżerać się. Jakbyś nie mogła własnych kanapek z Polski przywieźć ;))))
Toteż już nawet się nie przejęłam:) Taka już jest i się nie zmieni, a ja mam zamiar nadal jeść tyle, ile potrzebuję. Wcale tak dużo nie jem, no ale na pewno więcej niż jej mikroskopijna porcyjka. Może ktoś inny z nią się lepiej dogada, bo z moim poprzednim dziadkiem też tak było, że ja byłam trzecią opiekunką u niego i pierwszą, która tam wrócić chciała. On też miał swoje za uszami, ale do niego z humorem trzeba było i wtedy sam z siebie się śmiał.
No nic - to po tym obżarstwie idę na drzemkę, bo już normalnie brzucha nie mogę unieść:)