Co dzisiaj gotujesz na obiad ?

08 października 2014 09:14 / 2 osobom podoba się ten post
A u mnie dzisiaj pierś z kurczaka zapiekana z serem i pieczarkami. Do tego sałatka warzywna i budyń z tutejszym sosem owocowym.
08 października 2014 12:20
Już po obiadku -zniemczony żurek, rybka panierowana z trawą cytrynową i ziołami do tego sałatka z ananasem i selerem. Na deser gotowiec mus z rotwein-em.
08 października 2014 12:29 / 1 osobie podoba się ten post
Znowu był problem, bo zdaniem babci moja porcja była za duża....
08 października 2014 12:35 / 1 osobie podoba się ten post
wichurra

Znowu był problem, bo zdaniem babci moja porcja była za duża....

trzeba było odpowiedzieć: w domu się nie przelewa DDDDD
08 października 2014 12:37 / 1 osobie podoba się ten post
wichurra

Znowu był problem, bo zdaniem babci moja porcja była za duża....

Podziel na talerzu na dwie czesci i powiedz,że to na jutro jedna cześć)to żart.Faktycznie masz tam fajnie,ale przecież nie dasz się:)niech se gada.
Na takie osoby chyba nie ma sposobu.A poprzedni pdp-ny był fajny.Widzisz sama co Stella to inne problemy inne podejscie inne zachowanie.
Nastepna Stell bedzie lepsza z wskazaniem na bardzo dobra.
08 października 2014 12:38
rosół z makaronem, jeszcze od zmienniczki
08 października 2014 12:39 / 4 osobom podoba się ten post
wichurra

Znowu był problem, bo zdaniem babci moja porcja była za duża....

Ma kobicina rację. Przyjechałaś tutaj pracować a nie obżerać się. Jakbyś nie mogła własnych kanapek z Polski przywieźć ;))))
08 października 2014 12:40 / 1 osobie podoba się ten post
Toteż już nawet się nie przejęłam:) Taka już jest i się nie zmieni, a ja mam zamiar nadal jeść tyle, ile potrzebuję. Wcale tak dużo nie jem, no ale na pewno więcej niż jej mikroskopijna porcyjka. Może ktoś inny z nią się lepiej dogada, bo z moim poprzednim dziadkiem też tak było, że ja byłam trzecią opiekunką u niego i pierwszą, która tam wrócić chciała. On też miał swoje za uszami, ale do niego z humorem trzeba było i wtedy sam z siebie się śmiał.
08 października 2014 12:41 / 1 osobie podoba się ten post
Nie no - tyle to wytrzymam, nie podchodze już zbyt poważnie do jej wymysłów. 
Gdyby mi to powiedziała miesiąc temu to na pewno bym się poważnie zdenerwowała, ale teraz już się naprawdę przyzwyczaiłam, że ciagle jest coś źle i to wcale nie jest moja wina, tylko babcia taka jest. 
08 października 2014 12:43 / 2 osobom podoba się ten post
WSTENGA

Ma kobicina rację. Przyjechałaś tutaj pracować a nie obżerać się. Jakbyś nie mogła własnych kanapek z Polski przywieźć ;))))

Już się skończyły, a nowe dopiero pocztą lecą:)
08 października 2014 12:45 / 1 osobie podoba się ten post
wichurra

Toteż już nawet się nie przejęłam:) Taka już jest i się nie zmieni, a ja mam zamiar nadal jeść tyle, ile potrzebuję. Wcale tak dużo nie jem, no ale na pewno więcej niż jej mikroskopijna porcyjka. Może ktoś inny z nią się lepiej dogada, bo z moim poprzednim dziadkiem też tak było, że ja byłam trzecią opiekunką u niego i pierwszą, która tam wrócić chciała. On też miał swoje za uszami, ale do niego z humorem trzeba było i wtedy sam z siebie się śmiał.

Masz rację. Nie będziesz przecież chodzić głodna. Tym bardziej, że ja jakoś nigdy nie spotkałam kobiety, która jadłaby jak przysłowiowy chłop. Chyba, że na boku dożywiasz jakiegoś kolegę na 4 nogach ;)))) U mnie był 2 dni piesek na lewiźnie, ale już go nie widzę. Pewnie włąściciel się skapnął, że piesek mu czmycha.
08 października 2014 12:50 / 3 osobom podoba się ten post
No nic - to po tym obżarstwie idę na drzemkę, bo już normalnie brzucha nie mogę unieść:)
08 października 2014 12:53 / 1 osobie podoba się ten post
wichurra

No nic - to po tym obżarstwie idę na drzemkę, bo już normalnie brzucha nie mogę unieść:)

Na ostatniej szteli miałam Rewe bliziutko.Czasem tam chodziłam po jakiegoś "frykasa".Dziwnym trafem ,jak wracałam,to babcia była zawsze w pobliżu i próbowała mi żurawia do reklamówki zapuścić:)
08 października 2014 12:54 / 1 osobie podoba się ten post
Moja też uwielbia patrzeć, co kupiłam:)
A jeżeli mowa o Rewe to jeszcze nigdy nie widziałam tego sklepu - nawet z zewnątrz - ciągle tu ktoś do Rewe chodzi, a ja jakbym w Niemczech nie była.
08 października 2014 12:59
No,ja się dzisiaj nie wysiliłam,sobie pomidorową z makaronem,a babci córka przyniosła uszykowany już milchreis z rodzynkami i mlekiem-ja go tylko wstawiłam na godzinkę do piekarnika.Tak to lubię-bo jutro mam zrobić sommelknodel z sosem pieczarkowym,ale narazie obejrzałam tylko jak to wygląda n zdjęciu.Kochani,a gdzie dostanę Kochsahne,w Aldi niet-dziś patrzyłam.