No u mnie restauracja po wuju:))))
Dzisiaj serwuję ziemniaczki podsmazone lekko z marchewką i groszkiem ( oczywiście z puszki) do tego po małej kiełbasce z wody i tyle. Obym tylko nię pękła tak się najem, oj.
No u mnie restauracja po wuju:))))
Dzisiaj serwuję ziemniaczki podsmazone lekko z marchewką i groszkiem ( oczywiście z puszki) do tego po małej kiełbasce z wody i tyle. Obym tylko nię pękła tak się najem, oj.
Zupa z puszki :/
Ale na jutro mogłam przygotować po swojemu bigos.
Gotowany w ilości hurtowej z 4 kg mięsa!!!
nie - gotuję np. pieczeń ( zawsze w brytfance w piekarniku , podlewam co jaki czas rosołem - płynu dużo - to i sosu pod dostatkiem - potem zamrażam w małych pojemniczkach - i zawsze sosik jest ! ona tym nawet kalafiora polewa!
Jak przejedziesz kilka stron do tyłu, to podawałam 2 przepisy na zupę z dyni. Pyszne są:)
Odnalazłam i wklejam ponownie: Ja mam dwa przepisy.
1. Dynię hokkaido (nie trzeba obierać) pokroić w kostkę, pokroić 3-4 marchewki, 2-3 ziemniaki, wszystko zalać wodą (do poziomu warzyw), dodać kostę rosołową i gotować do miękkości. Później zblendować, dodać słodkiej śmietany, doprawić solą i pieprzem. Można dużo pieprzu, to będzie lepiej grzała.
2. Pokroić celbulę, podsmażyć chwilę, dodać starty imbir, dalej smażyć, dodać pokrojone ziemniaki, dalej smażyć. Na koniec pokrojoną dynię i marchwekę dać do gara, dodać wszystko z patelni, zalać wodą, dodać kostkę rosołową i znowu gotować. Dodaję jeszcze czubatą łyżeczkę curry do tego. Na koniec zblendować i dodać mleczko kokosowe. Doprawiać za bardzo nie trzeba, bo imbir już jest ostry. No tylko soli jeszcze trzeba.
Aha - i zawsze jak już warzywa się ugotują, to trochę wody z zupy odlewam do kubka, żeby za rzadka nie wyszła. Jak będzie za gęsta, to zawsze można dodać. Taka kremowa powinna być.
Pomidorowa z ryżem na skrzydełkach.
Tylko uwazaj co bys nie odfrunela