Witajcie kolezanki i koledzy, wlasnie skonczylam przygotowania do jutrzejszego obiadu, beda podobnie jak u agamy... golabki. Teraz siedza sobie pieknie rzadkiem ulozone w brytwannie, piekarnik zaczyna zapachy smakowite wydzielac. Jutro podsmaze na masle i z sosem pomidorowo-kremowym z ziemniakami podam. Niedzielne golabki, byly zyczeniem, mojej niemieckiej linii rodziny. Oczywiscie znaja je, robia podobnie jak my, tylko nikomu sie nie chce ich robic, bo przygotowania wymagaja sporo czasu i ostroznosci.