No to szkoda,wielka szkoda,ale ja bym i takie zjadła,nie znasz mnie...

No to szkoda,wielka szkoda,ale ja bym i takie zjadła,nie znasz mnie...
Szybko zleciał ten dzień i tak lubię....:-)
Po obiedzie pojechałyśmy w odwiedziny do koleżanki Pdp, która jest w Heimie.
Trochę z nimi posiedzialam i prysnęlam na zakupy spozywcze bo się zapasy pokonczyly. Jak wróciłam to Pdp miała dziwne wypieki na policzkach. Chyba sobie panie chlapnęly jakiegoś sznapsika przedświątecznego....:-).
Po kolacji zaoferowałam się, że upiekę babkę cytrynową bo jutro do Pdp przychodzą dwie koleżanki pograć w karty. Ludzie...!!! Udało mi się...!! To jedyne ciasto, które mi wychodzi.
Jutro panie będą grały w karty a ja rower między nogi i w długą.....!!!
Gratuluję wypieku,wiem ze babka lubi opaść ,a nawet zakalec można zrobić.
Dzięki Ivanilko.....Aż się zerwałam i poleciałam zobaczyć czy nie opadła.....Troszkę opadła ale nie dużo.....:-)
Jak zwykle szybko ,ku mojej uciesze .
Dziś nie było fryzjerki ,bo uległa wypadkowi ,ale na szczęście nic poważnego ,bo przyjdzie jutro do południa.Dobrze bo obejdzie się bez chińczyka )))) Dziadki po południu oglądali mecz piłki ,a najwięcej udzielała się babcia wszystko wiedząca.Do tego stopnia jest obeznana,że pyta się zawsze dziadka w jakiego koloru strojach grają piłkarze ,którym kibicuje.
Kolacja - tym razem dostałam takiego ataku śmiechu,że aż się popłakałam .Dziadek już od wczoraj kombinował z chusteczkami tzn zaczął je rozwarstwiac .Dziś to samo ,babcia zwróciła mu uwagę że chusteczki kosztują 59 centów za 90 sztuk ,żeby dziada z siebie nie robił.Do dziadka jakby nie docierało co mówi babcia .W końcu wyrwała mu te chustki i wyrzuciła do kosza i krzyczala że jest Bala- Bala ,a na końcu powiedziała dosyć tego : tralala (oczywiście ja ją tego nauczyłam ) Wszystko komicznie wyglądało ))))
Miałam jeszcze coś napisać ,a byłam na kawie u nowo poznanej koleżanki ,kawę wypiłam i pogadałam.....
Jak babcia zacznie pytac co znaczy "spalony" to znaczyć będzie ,ze weszła w wyższy stopień wtajemniczenia...:hihi:
Kawa z nową koleżanką jakoś bez entuzjazmu...
No cóż ,((((,to nie mój rocznik :ksiaze na rumaku:
Chcesz w ryło za ten nie Twój rocznik @ jedna ?!:smiech3:
Chcesz w ryło za ten nie Twój rocznik @ jedna ?!:smiech3:
Ten rocznik to tylko zasłona dymna, wcale nie o to chodzi. Ja też mam zmianę koleżanki i jest inaczej, ale nie powiem, że źle. To tak na razie, ocenię później.
Dzięki Hawanko za słowa pocieszenia :buziaki1:...Tak mnie ten małpiszon wk..zdenerwował , że się nie odezwę do gadziny .....do samego jutra !:placze1:
A jeszcze mikrofonik wyłącz na tym skype i udaj , że nie umiesz włączyć. Niech trochę pocierpi:diabel2: