Opieka nad chorymi na Parkinsona

26 sierpnia 2014 13:34 / 5 osobom podoba się ten post
Zakladam temat typowo opiekunski i bede zapraszała osoby do dyskusji,ktore bedą chciały cos wnieść albo coś sie dowiedzieć.Jest to KPzP (klub pracujacych z parkinosowcami)ktorych na forum nie jest mało.Zeby uniknąć "dymu" bardzo proszę Moderatora o usuwanie wpisow osob nie zrzeszonych.
 
Może w ten sposob udzielimy sobie wsparcia nie smiecąc w topiku.Wskazane bedzie opisywanie zachowań,śmiesznych sytuacji wynikajacych z opieki i sposobu na znośna pracę z takim pdp.
26 sierpnia 2014 14:03 / 14 osobom podoba się ten post
Z mojej ponad 2 letniej pracy z osobą chorą na parinsona wyciągnełam wiele obserwacji. Przejełam Pacjentkę nie mając doświadczenia w pracy z takimi osobami, jednak przez 2 lata nauczyłyśmy się ze sobą pracować. Na dzień dzisiejszy wystarczy rzut oka na PDP i wiem, że zaraz będzie miała atak typowy dla parkinsona (drżenie rąk, ślinotok, niepanowanie nad ruchami rąk, nieobecność)Osoba z parkinsonem często nie rozumię co się z nią dzieje, dlaczego nie potrafi panować nad rękami, nie należy takiej osoby wyręczać z czegoś co może zrobić sama mimo, że będzie to trwało bardzo długo. Jak zaczynałam swoją pracę komunikacja z PDP była normalna, teraz zesztywnienie mięśni tawrzy nie pozwala jej normalnie mówić, ciężko ją zrozumieć. Smutna choroba, to tak jakby człowiek w pełni świadomy był nie w swoim ciele.
26 sierpnia 2014 17:08 / 1 osobie podoba się ten post
ja juz sobie wzięłam do serca,co mówiłaś ostatnio o leżących,bo takimi się zajmowałam w DPS:)
26 sierpnia 2014 17:17
ziolkowa

ja juz sobie wzięłam do serca,co mówiłaś ostatnio o leżących,bo takimi się zajmowałam w DPS:)

26 sierpnia 2014 17:34 / 6 osobom podoba się ten post
Pracowałam z osobami z Parkinsonem,niestety  w ostatnim stadium też,gdzie chorzy mają problemy z przełykaniem z zarzucaniem treści pokarmowej i dławieniem,trzeba bardzo uważać,aby wszystko połkneli,bo niestety często się zdarza zachłystowe zapalenie płuc,a to niejednokrotnie jest wyrok.Świetnie działa muzykoterapia,moja Pdp uspakajała się i miała wiele radości z tego, że pamięta słowa piosenek,choć powtarzała je bezgłośnie.Bardzo dużą uwagę trzeba zwracać na czynności pielęgnacyjne,przykurcze ,ograniczona możliwość ruchomości stawów ,sprawia ogromny ból.
26 sierpnia 2014 17:53 / 9 osobom podoba się ten post
Ja opiekuję się PDP chorą na Parkinsona .... Jestem obok niej gdy płacze bo nie może "normalnie " chodzić, gdy nie może wstać z łóżka bo ma znowu " marmurowe nogi",gdy ból przy poruszaniu się jest nie do zniesienia, gdy ma problemy z przełknięciem tabletek, gdy dopada ją chandra i z płaczem prosi Boga żeby ją zabrał i nie pozwolił jej się męczyć dalej.... Moja Helcia ma "jasną głową" i bardzo dobrze zdaje sobie sprawę co niesie ze sobą jej choroba...
.P.S Pisałam juz trochę w topiku " choroba i zespół Parkinsona"
29 sierpnia 2014 07:20 / 2 osobom podoba się ten post
mleczko47

Zakladam temat typowo opiekunski i bede zapraszała osoby do dyskusji,ktore bedą chciały cos wnieść albo coś sie dowiedzieć.Jest to KPzP (klub pracujacych z parkinosowcami)ktorych na forum nie jest mało.Zeby uniknąć "dymu" bardzo proszę Moderatora o usuwanie wpisow osob nie zrzeszonych.
 
Może w ten sposob udzielimy sobie wsparcia nie smiecąc w topiku.Wskazane bedzie opisywanie zachowań,śmiesznych sytuacji wynikajacych z opieki i sposobu na znośna pracę z takim pdp.

Po co założyłam ten temat.Chciałam,żeby osoby ktore pracuja z chorymi na w/w chorobe pisałay w nim jak zachowuje sie parkinsonowiec jak pomagaja im opiekunki,bo przeciez na chorobę nie mamy wpływu, a leki działaja tak jak działaja nie jesteśmy do ingerowania w sposoby leczenia. Wiem bo czytam wpisy,ktora z nas pracuje z pdp chorym na P.dlatego napisałam,że bede zapraszała osoby do dyskusji.Sa sposoby,żeby ułatwic sobie pracę stosujac pewne triki np.masaze,ćwiczenia oddechowe,ćwiczenia ogolne rozluzniające mieśnie ciała.Bo tu w naszej pracy nie chodzi tylko o gotowanie,sprzatanie i wstawanie w nocy.Parkinsonowiec to szczegolny pdp,trzeba go koniecznie zaakceptować i respektowac wtedy bedzie lżej.
 
Gdyby to był temat założony przez inna opiekunę to nie byłoby sprawy ale,że mleczko załozyła no to wyszło jak zwykle.
29 sierpnia 2014 08:09 / 2 osobom podoba się ten post
Ależ temat jest jak najbardziej potrzebny,a że nie ma "zatrzęsienia" opiekunek pracujących z osobami chorymi na chorobę Parkinsona,to i nie ma takiego ruchu jak w innych tematach.Są tutaj mądre merytoryczne wypowiedzi ,spamu nie ma,więc wyszło jak najbardziej ok:)
29 sierpnia 2014 08:11
A nie dopuszczasz takiej możliwości,że po prostu nikomu nie chce się w ten sposób o tej chorobie pisać?
Może nie jest to nr 1 na liście chorób naszych podopiecznych?
Od rana takie podejście do nadchodzącefo dnia?-a fe.."Takiej" ciebie chyba nie chcę czytać,wolę tę co zawsze,rezolutną.
29 sierpnia 2014 08:42 / 3 osobom podoba się ten post
Uważam,że nawet jednej opiekunce warto jest pomoć.Ale masz racje nie chce sie pisac.Lepiej w poskarzyjkach.
29 sierpnia 2014 09:25 / 2 osobom podoba się ten post
Mleczko warto pomagać, masz rację. Ja codziennie tutaj zaglądam czekając na obserwacje Twojej pracy z parkinsonowcami. Może Twoja wypowiedź zachęci więcej uczestniczek forum. Ja sama nie miałam doświadczenia, ale zawsze chętnie poszerzam wiedzę.
29 sierpnia 2014 09:32 / 5 osobom podoba się ten post
mleczko47

Uważam,że nawet jednej opiekunce warto jest pomoć.Ale masz racje nie chce sie pisac.Lepiej w poskarzyjkach.

eeeeeeeee tam " w poskarżyjkach " - najlepiej pisać w : co gotuje dzisiaj na obiad " - to sarkazm a teraz do rzeczy . Jeżeli wieloletnia opieka nad mężem z Parkinsonem upoważnia mnie do zabrania głosu w topiku to pisze . W czasie choroby oczywiśćie szukaliśmy wszystkich możliwości ulżenia w tej chorobie : konwencjoalnych jak i niekonwencjonalnych i o jedenj z takich niekonwencjonalnych metod chcę napisać / dowiedziałam sie o niej na warsztatach medycyny chińskiej / Przynosiła ta metoda dłuższy czas dobre efekty . Pomagała ona w znacznym stopniu zmniejszyć ból przykurczowy nóg . Stosowaliśmy to zawsze rano , jak mąż miał "wstać z łóżka " oraz jak "szedł spać " Cwiczenie to powodowało zmniejszenie napięcia mięsni . Rano - nalezy leżacego pacjenta na łózku podnieść do pozycji siedzącej , nogi leża swobodnie i opuszkiem palca nalezy bardzo lekko dotykać spodu stopy - śródstopie . Nie należy łaskotać tylko jedno lekkie muśnięcie - gdzie dokładnie ? ano nalezy metodą prób znaleźć najbardziej wrażliwe miejsce . dotykamy w tempie : 1 dotyk liczymy do 10 i nastepny i tak 10 razy . Ćwiczenie to ma na celu aktywizację układu nerwowego i powoduje zmniejszenie napięcia mięśniowego . Jak zbadać czy impuls nerwowy wywołany naszym dotykiem jest przesyłany . Polozyć nalezy ręke na udzie nogi / 7-10 cm nad kolanem /  , na której wykonujemy ćwiczenie . Powinnismy czuć pod ręka skurcz mięśni . Ćwiczenie to warto wykonywać często w ciągu dnia w momentach gdy pacjent musi zmienić pozycję . Ćwiczenie to yakże jest przydatne dla osób , które mają problem z cyrkulacją limfy w nogach .
29 sierpnia 2014 09:42 / 3 osobom podoba się ten post
Super to ćwiczenie Annika i takie nieinwazyjne,osobiście uważam że same nie powinnyśmy ćwiczyć z pacjentem, moja najstarsza jest fizjoterapeutą i zawsze mnie przestrzega ,mamo nadgorliwość nie popłaca, od tego są fachowcy. Bardzo usprawnia chorego taki rowerek ręczny ,ale też można pedałować nogami. Oczywiście sprawdza się lepiej w warunkach ,kiedy chory ma mniej zaawansowane stadium. Jeżeli wcześniej się zacznie ,to można wydłużyć mobilność chorego.
29 sierpnia 2014 10:34 / 2 osobom podoba się ten post
Niedawno pisałam o tym ,że moja Helcia ma znowu halucynacje ... Poinformowaliśmy lekarza ,zadzwonił wypytał mnie co i jak i zaordynował znowu zmianę leków .... a wczoraj wieczorem moja dama znowu widziała kogoś w ogrodzie, była niespokojna , pobudzona no i od rzeczy gadała.... Dzisiaj rano wstała jak nowo narodzona pełna energii . Zadzwonił lekarz z pytaniem jak zmiana leków więc opowiedziałam co zaobserwowałam no i znowu zmiana leków :(
Rozmawiałam z nim o butach ortopedycznych i obiecał ,że dowie się dlaczego jej odmówiono ona potrzebuje tych butów ... ma jedną nogę krótszą od drugiej o 2 cm. i ma okropne bóle podczas chodzenia....
Musze wam powiedzieć ,że materac dla Parkinsonowców zdaje egzamin moja Helcia wstaje wyspana i szczęsliwa bo nie ma wiekszych problemów ze wstaniem z łóżka :)
29 sierpnia 2014 11:45 / 4 osobom podoba się ten post
Dlaczego nie skarżę sie na swoich pdp,bo wiem,że to choroba czyni z nich ludzi nieznośnych.Jest to podstawa naszej pracy,dopoki nie zdamy sobie sprawy,że pdp nie robi nam na złość,że nie panuje nad swoim ciałem,mozgiem - bedzie nam bardzo cięzko.Nie jestem fizykoterapeutką więc nie prowadze fachowych masaży,czy ćwiczeń.Podgladam ferapeutki jak ćwiczą i dodaje do tych,ktore już znam.Nie zrobimy nic z pdp jak juz jest w zaawansowanym stadium choroby,bo sprawiamy ból, a kto sie godzi na to dobrowolnie.
 
Mozna pomoc,ale kazdy musi dostosowac ćwiczenia z pdp w takim zakresie,żeby nie nabrał awersji,żeby chętnie to czynił.I tu wielki plus,że nasz pdp wie na co choruje,że ta choroba nie jest ukryta przez rodzine,że lekarz nie szepcze z rodzina a mowi to głosno przy chorym.Chory na parkinsona to b.często człowiek ktory ma duży zasób wiedzy, ale nie potrafi tego przekazać Obrazowo mozna to przedstawic tak "głowa sobie, a ciało sobie"
 
Np.ćwiczenia oddechowe - nalac do szklanki wody do połowy włozyc słomke i dmuchac przez nią robiąc bańki.
                                          - ustawić zapalnona świeczkę,nastepnie nabrać głęboko powietrza i wydychajac je ustami dmuchac nalezy na świeczke tak zeby
                                            nie zgasła robić to kilkakrotnie z pdp, a na  koniec mocnym dmuchnięciem zgasić.Mozna tak robić z piłeczka pinpongową.
 
Pisałam juz kiedys,że prowadze zapiski w zeszycie dzien po dniu i właśnie przekładając je na inne miejsce poczytałam troche.Zadziwiajace jest dla mnie to,że wnioski jakie wyciagałam i zapisywałam roznia sie bardzo te ostatnie od tych pierwszych.Niby taa sama choroba, ale jak inna jest juz opiekunka.