Ja pierogów nie robię ani w domu ani w D.
Ja pierogów nie robię ani w domu ani w D.
Robię od lat dokładnie jak Ty. Tylko bardzo ciepła woda i sól. Ciasto jest miękkie i elastyczne. Łatwo się wałkuje. Dodanie jajka do ciasta powoduje jego twardnięcie.
Ulżyło mi,myslałam już ze tu tylko ja taka antypierogowa w tym towarzystwie jestem.
Anty -znaczy się robic nie umiem,bo jeść umiem,i lubię.
Próbowałam trzy razy i trzy razy niewypał.Teraz juz nie próbuję bo to nadwyręża moje poczucie własnej wartości.No bo z drugiej strony,podobno najlepsze ciasto na pierogi to sama mąka + gorąca woda.Proste.Więc czemu nigdy mi nie wychodzi?Naprawde,można wpaść w kompleksy.
Mam spróbowac jeszcze raz? Ale jesli znowu sie nie uda to moje poczucie wartosci spadnie do zera.I wtedy tylko jakis psychoanalityk mi pomoże,Arabrab mi zasponsoruje:-)
Mam spróbowac jeszcze raz? Ale jesli znowu sie nie uda to moje poczucie wartosci spadnie do zera.I wtedy tylko jakis psychoanalityk mi pomoże,Arabrab mi zasponsoruje:-)
Niech robią ci co potrafią a my Martusia będziemy szamać bo to nam nie sprawia zadnego problemu.
Inne rzeczy robimy dobrze a nawet bardzo dobrze i niech tak zostanie.
spokojnie... próbuj do skutku , a jak Ci już wyjdą -zrozumiesz ,ŻE DLA CIEBIE NIE MA RZECZY NIEMOŻLIWYCH ( zdradź co Ci w nich nie wychodzi? )
Próbowałam trzy razy i trzy razy niewypał.Teraz juz nie próbuję bo to nadwyręża moje poczucie własnej wartości.No bo z drugiej strony,podobno najlepsze ciasto na pierogi to sama mąka + gorąca woda.Proste.Więc czemu nigdy mi nie wychodzi?Naprawde,można wpaść w kompleksy.
Gosiap,ależ spodobał mi się Twój wpis. Twoja filozofia życia, bliska jest mojej. Daleko mi do opiekunek-bohaterek, które całemu światu chcą udowodnić, że nawet na najcięższej Stelli, są najlepsze na świecie. Ja wcale nie chcę być aż taka dzielna. Znam swoje możliwości i nikomu nie mam zamiaru niczego udowadniać. Z takim podejsciem do życia łatwiej się pracuje. Kiedy rezygnowałam z ciężkiej Stelli, traktowałam to nie jak porażkę, ale kolejne doświadczenie, naukę na przyszłość i tyle.
Mam spróbowac jeszcze raz? Ale jesli znowu sie nie uda to moje poczucie wartosci spadnie do zera.I wtedy tylko jakis psychoanalityk mi pomoże,Arabrab mi zasponsoruje:-)