Nasz charakter a praca opiekunki

19 września 2014 13:58 / 9 osobom podoba się ten post
kasia63

Zosia-sama napisałaś ,że gdzieś to doświadczenie młodzież zdobyć musi:)PDP też przyzwyczajona do Ciebie -po 1szej opiekunce ,druga zazwyczaj ma trudniej.Co do gotowania to coraz częściej zdarzają się młode osoby nie potrafiące gotować-nie oceniam ,czy to w domu mamusie troskliwe do kuchni nie dopuszczają ,czy chęci brak,ale prawda jest taka ,że skończą szkołę ida dalej gdzies do miasta do średniej czy na studia ,żywią sie gotowcami i stąd się to bierze.Mam przykład w synowej-mama w domu była ,obiad czekała na stole,potem na studia i akademik i teraz problem bo nie umie gotowac i nie ma nawyku nawet,ale że syn lubi pitrasic to w sumie się uzupełniają:).A tu u Ciebie ,PDP przyzwyczajona do smacznego,świeżego ,gotowanego i narzeka.Trzeba dziewczynie jednak ogólnie dac szanse,może stresa ma,ogarnie sie w tydzień,dwa i będzie ok.
Zwróciłam natomiast uwagę na coś innego- Ty się chyba nie umiesz po zjeździe do domu odciąc od tej pracy - nie bardzo rozumiem ,po co ta korespondencja meilowa.Nie zapominaj ,ze mimo tej całej sympatii do Ciebie to tylko Twoi pracodawcy,żebyś się kiedyś na takiej zażyłości nie przejechała.....Ja mam zasadę -nie podaję swoich telefonów,adresów meilowych itp.

Zaczynałam w opiece mając 19 lat, zaczynałam we Włoszech- więc mogę śmiało powiedzieć, że nie umiałam gotować (trochę po polsku). Jakoś sobie poradziłam, możliwe że PDP porównywały mnie z innymi bardziej doświadczonymi opiekunkami i przy nich wypadałam blado. Dzisiaj pracuję w DE i coz tego, że umiem gotować (po polsku) kiedy mam PDP, który ma specyficzny gust żywieniowy i wszystkiego muszę uczyć się tutaj na miejscu. Z różnym skutkiem... Wiem, że jestem porównywana do zmienniczki, która co tu dużo mówić jest dużo "lepsza" ode mnie. Ale jestem też porównywana do tych, które z różnych względów sobie tutaj nie poradziły i tutaj ja jestem ta "lepsza". Zawsze znajdzie się ktoś lepszy i ktoś gorszy od nas... ja staram się robić swoje i nie porównywać się z nikim.
A kiedy wsiadam do auta jedyny kontakt z PDP dotyczy poinformowania go przez zmienniczkę, że szczęśliwie dojechałam na miejsce. I wcazle nie odbieram tego na minus, że nie dzwonimy do siebie. Ja mam swoje życie i w PL nie ma w nim miejsca na PDP. Ale w DE musi sie znaleźć miejsce i czas dla mojej rodziny- inaczej nie jestem w stanie pracować tutaj.
19 września 2014 14:04 / 9 osobom podoba się ten post
emi

Zaczynałam w opiece mając 19 lat, zaczynałam we Włoszech- więc mogę śmiało powiedzieć, że nie umiałam gotować (trochę po polsku). Jakoś sobie poradziłam, możliwe że PDP porównywały mnie z innymi bardziej doświadczonymi opiekunkami i przy nich wypadałam blado. Dzisiaj pracuję w DE i coz tego, że umiem gotować (po polsku) kiedy mam PDP, który ma specyficzny gust żywieniowy i wszystkiego muszę uczyć się tutaj na miejscu. Z różnym skutkiem... Wiem, że jestem porównywana do zmienniczki, która co tu dużo mówić jest dużo "lepsza" ode mnie. Ale jestem też porównywana do tych, które z różnych względów sobie tutaj nie poradziły i tutaj ja jestem ta "lepsza". Zawsze znajdzie się ktoś lepszy i ktoś gorszy od nas... ja staram się robić swoje i nie porównywać się z nikim.
A kiedy wsiadam do auta jedyny kontakt z PDP dotyczy poinformowania go przez zmienniczkę, że szczęśliwie dojechałam na miejsce. I wcazle nie odbieram tego na minus, że nie dzwonimy do siebie. Ja mam swoje życie i w PL nie ma w nim miejsca na PDP. Ale w DE musi sie znaleźć miejsce i czas dla mojej rodziny- inaczej nie jestem w stanie pracować tutaj.

Dobrze na to patrzysz Emi.Nie ma ludzi niezastąpionych,a opiekunka,która jest oceniana jako idealna w jednym miejscu pracy,może się nie przyjąć w innym.
Wszystko zależy od zapotrzebowania na danym miejscu i tak sobie myślę,że obok innych oczywistych umiejętności jest jedna bardzo przydatna-mianowicie elastyczność:)
19 września 2014 14:15 / 5 osobom podoba się ten post
tina 100%

Dobrze na to patrzysz Emi.Nie ma ludzi niezastąpionych,a opiekunka,która jest oceniana jako idealna w jednym miejscu pracy,może się nie przyjąć w innym.
Wszystko zależy od zapotrzebowania na danym miejscu i tak sobie myślę,że obok innych oczywistych umiejętności jest jedna bardzo przydatna-mianowicie elastyczność:)

Dokładnie o coś takiego mi chodzi. Ja tą umiejetność nazywam zdolnością dopasowania się. Czasem nasze kulinarne zdolności nie zostaną nigdy wykorzystane, a przyda się cierpliwość, odporność na monotonię. Jedna z moich poprzedniczek cierpiała tutaj, bo miała potrzebę wiecznego sprzątania i za grosz cierpliwości, kiedy PDP prosił ją o podanie różnych rzeczy. A jemu z kolei potrzebna osoba, która poda mu potrzebne rzeczy, aby mógł "aktywnie spędzać" cały dzień w łóżku.
19 września 2014 14:27 / 2 osobom podoba się ten post
Pewnie,że się nie zmieni,zwłaszcza jak trafimy na osobę dementywną.Wtedy założenie,że wie się lepiej,czego chory potrzebuje,może być wręcz szkodliwe dla obydwu stron.Dlatego trzeba wziąć głęboki oddech i poobserwować,"wyczaić" sytuację,dopiero wtedy wprowadzać jakieś zmiany,jeżeli oczywiście będą potrzebne i robić to bardzo dyskretnie.Emi tutaj dobry przykład podała z tą manią sprzątania.Można spróbować się wczuć w sytuację pdp,którego błogi spokój przerywa tajfun z akcesoriami sprzątającymi;),chociaż ,nie powiem,że są ludzie,którzy właśnie tego oczekują,ale wtedy już sprawa inaczej wygląda.Ktoś kiedyś na forum napisał,że takie zachowania mogą być próbą ucieczki,potrzebą odizolowania się.Wtedy,przy natępnym wyjeżdzie należałoby wybrać miejsce,które nam bardziej odpowiada.
19 września 2014 14:31 / 8 osobom podoba się ten post
Elastyczność to nasza największa zaleta narodowa. I dlatego też właśnie Polki są i nadal będą w opiece najczęstszymi pracownikami. Sa Rumunki, są Litwinki, są Słowaczki, ale zawsze będą w mniejszości. Pomomo ich zakusów , zwłaszcza Rumunek ( zmieniałam kiedyś jedną, bardzo fajna babka), to jednak one są sztywniejsze mentalnie, gorzej się dostosowują do podopiecznych i ciężej znoszą konflikty. My jesteśmy szybkie, błyskawicznie się orientujemy i mamy ogromną intuicję - wiemy, kiedy nacisnąć, kiedy odpuścić, kiedy walnąć pięścią w stół i u kogo można tak zrobić, a kiedy dymplomatycznie, z uśmiechem wycofać się na z góry upatrzone pozycje.
Tego, co my musimy znosić w pracy żadna inna nacja by nie zniosła. A znam i Czeszki i Słowaczki i Rumunki na opiece. Te trzecie jeszcze najlepiej sobie radzą. :)
 
19 września 2014 14:52 / 3 osobom podoba się ten post
Zgadza sie,kiedys bylam w domu gdzie przychodziła Slowaczka do prasowania i sprzatania.Babcia miewala i przy niej swoje akcje /zaawansowany Alzheimer/,a ona byla autentycznie przerażona! Prawie uciekać chciala....No a przeciez,od lat przychodzila do tego domu,a ja bylam tam od paru dni...A ona pytala,jak ty mozesz,jak dajesz radę? Ano daję,owa elastyczność plus odpornśc psychiczna..
19 września 2014 14:53 / 3 osobom podoba się ten post
Lawenda

Elastyczność to nasza największa zaleta narodowa. I dlatego też właśnie Polki są i nadal będą w opiece najczęstszymi pracownikami. Sa Rumunki, są Litwinki, są Słowaczki, ale zawsze będą w mniejszości. Pomomo ich zakusów , zwłaszcza Rumunek ( zmieniałam kiedyś jedną, bardzo fajna babka), to jednak one są sztywniejsze mentalnie, gorzej się dostosowują do podopiecznych i ciężej znoszą konflikty. My jesteśmy szybkie, błyskawicznie się orientujemy i mamy ogromną intuicję - wiemy, kiedy nacisnąć, kiedy odpuścić, kiedy walnąć pięścią w stół i u kogo można tak zrobić, a kiedy dymplomatycznie, z uśmiechem wycofać się na z góry upatrzone pozycje.
Tego, co my musimy znosić w pracy żadna inna nacja by nie zniosła. A znam i Czeszki i Słowaczki i Rumunki na opiece. Te trzecie jeszcze najlepiej sobie radzą. :)
 

Czyli jesteśmy dobrymi strategami,no-strateżkami:)W tym zawodzie wciąż jest więcej pań,chociaż panowie coraz bardziej zyskują na popularności:)
19 września 2014 15:41 / 1 osobie podoba się ten post

Czasami rodziny tak bardzo przyzwyczajaja sie do jednej opiekunki / zwlaszcza tej pierwszej i przyjezdzajacej na wieke miesiecy/ że nie sa w stanie zaakceptowac innej. Co by nie robiła,bedzie zle. Tu tez jest taka dlugodystansowa opiekunka i za kazdym razem jak ma zjechac na urlop,dziadek panikuje.A potem przyjezdzam ja i jest juz ok.,juz mnie lubi Tak wiec,roznie bywa- bywaja histeryczne rodziny i pdp panikarze


 


Notabene Wielki szef tak mnie polubil że z pracy do domu wczesniej dzis wraca.O matko jedyna musze cos wymyslic zeby mni ,znielubił' bo wiadomo,wole sobie sama 'na jego włościach'przebywać.

19 września 2014 16:08

Przeniosłem posty z "Na wyjeździe". Są chyba warte nowego tematu?

19 września 2014 16:21
Pomoc forum1

Przeniosłem posty z "Na wyjeździe". Są chyba warte nowego tematu?

Może być, tylko tytuł za długi. Lepsze byłoby cos krótszego i chwytliwego. :)
19 września 2014 16:29
Lawenda

Może być, tylko tytuł za długi. Lepsze byłoby cos krótszego i chwytliwego. :)

Zaproponuj

19 września 2014 16:33 / 2 osobom podoba się ten post
Nie rob nikomu co Tobie niemiłe:)
19 września 2014 16:35
Cechy charakteru przydatne w opiece.
19 września 2014 16:36 / 3 osobom podoba się ten post
Pomoc forum1

Zaproponuj :-)

A ja mogę? 
Może: "POŻĄDANE CECHY OPIEKUNEK."
Albo z przymrużeniem oka: "CECHY POLAKÓW OBCE INNYM NARODOM" :)
Ewentualnie: "NIEZBĘDNE WALORY". 
:)))))))))))
19 września 2014 16:36
Pomoc forum1

Zaproponuj :-)

W dziedzinie twórczości, to mamy tu Kasię63, ale, bo ja wiem, może "Cechy opiekunek - jakie jesteśmy" albo "Nasz charakter a praca opiekunki".
Coś w miarę krótkiego,żeby tytuł się mieścił, bo teraz urywa ostatnie litery.