Nasz charakter a praca opiekunki

19 września 2014 18:07 / 1 osobie podoba się ten post
No własnie przede mną była taka "rządzicielka", z tego co PDP i córki mi mówiły. A że moja Oma jest mocnego charakteru, to iskrzyło między nimi ostro, nie dała rady PDP ustawić pod siebie i juz tu nie wróci. Jak napisałas Andrejko dobra opiekunka musi posiadać m.in. takie umiejętnośc jak elastycznośći kreatywność, cierpliwość i wytrwałość.
19 września 2014 18:12 / 2 osobom podoba się ten post
Zofija

No własnie przede mną była taka "rządzicielka", z tego co PDP i córki mi mówiły. A że moja Oma jest mocnego charakteru, to iskrzyło między nimi ostro, nie dała rady PDP ustawić pod siebie i juz tu nie wróci. Jak napisałas Andrejko dobra opiekunka musi posiadać m.in. takie umiejętnośc jak elastycznośći kreatywność, cierpliwość i wytrwałość.

Ważne,żeby sie wpasować.Jest dom gdzie trzeba "rządzić" chociaz własciwie zawsze to trzeba robić jak pdp "nie wie co robi" ale trzeba wiedzieć kiedy  i w jaki sposob.
19 września 2014 18:23 / 2 osobom podoba się ten post
mleczko47

Ważne,żeby sie wpasować.Jest dom gdzie trzeba "rządzić" chociaz własciwie zawsze to trzeba robić jak pdp "nie wie co robi" ale trzeba wiedzieć kiedy  i w jaki sposob.

Miałam przez dlugi okres czasu podopieczną z zaawansowaną demencją i w związku z tym zdezorientowaną.Musiałam nią umiejętnie pokierować.To polegało na obserwacji jej zachowań,łącznie z omamami,które często miała wieczorem.Na przykład jej przewiadczenie,że jest w szpitalu wykorzystywałam,żeby położyć ją do łóżka,kiedy już była zmęczona.Mówiłam,że trzeba już do łazienki i lulu,bo inni pacjenci już spią.Babcia to robiła ochoczo,bo wieczorem o 20 już była wykończona,czekała jeszcze na córkę,kiedy przyjdzie,ale jak już dostała informację ,że już późno,to dla niej był sygnał,że córka już była i dreptała do łazienki mówiąć,że jak się położy spać,to będzie spała do południa:)
19 września 2014 18:31 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

Miałam przez dlugi okres czasu podopieczną z zaawansowaną demencją i w związku z tym zdezorientowaną.Musiałam nią umiejętnie pokierować.To polegało na obserwacji jej zachowań,łącznie z omamami,które często miała wieczorem.Na przykład jej przewiadczenie,że jest w szpitalu wykorzystywałam,żeby położyć ją do łóżka,kiedy już była zmęczona.Mówiłam,że trzeba już do łazienki i lulu,bo inni pacjenci już spią.Babcia to robiła ochoczo,bo wieczorem o 20 już była wykończona,czekała jeszcze na córkę,kiedy przyjdzie,ale jak już dostała informację ,że już późno,to dla niej był sygnał,że córka już była i dreptała do łazienki mówiąć,że jak się położy spać,to będzie spała do południa:)

Trzeba poprostu sprostac chwili.A bywają one rózne.
 
Tez sobie radzę w zalezności od sytuacji (radziłam).Teraz nie muszę, Pani kontaktowa i samoobslugowa.Każda z nas wypracuje sobie metode w zaleznosci od potrzeby.Tylko spokojnie mozna dopiąć swego.Bez nerw*.
19 września 2014 18:34
kasia63

Może nerwica?Kilka razy była i wciąz takie objawy?DziwneI niepokojące.Zasugeruj wizyte u dr.

Moim zdaniem,nie nerwica.Po prostu nie nadaje sie do tej pracy.
Nie każdy się nadaje.
19 września 2014 18:36 / 1 osobie podoba się ten post
Co do mnie i tematu topiku. Na wyjezdzie mam zupełnie inny charakter niż w domu.
W domu,mozna pwiedzieć,mam 'charakterek'.
A tutaj - po prostu mam charakter.
19 września 2014 18:40 / 2 osobom podoba się ten post
To teraz wiem , dlaczego zdarza mi się robić słabo w kościele , jak dłużej postoję ...... Nie nadaję się , czyi niegodna jestem ?????-:)))))))
19 września 2014 18:50
Moje priorytety w tej pracy to : elastyczność i jeszcze raz elastyczność, umiejętność dostosowania się, kultura osobista, poczucie własnej wartości, instynkt samozachowawczy! Mało się znam, byc moze, bo nie miałam pacjentów z demencją, ale wyzej wymienione cechy stosuję i jak na razie z dobrym rezultatem.
19 września 2014 19:00 / 1 osobie podoba się ten post
greenandy

Moim zdaniem,nie nerwica.Po prostu nie nadaje sie do tej pracy.
Nie każdy się nadaje.

Może.Ale jak ktoś słabnie to przyczyna jakas być musi.Z samego faktu ,że ktoś sie nie nadaje zasłabnięc nie ma.
19 września 2014 19:01
Jak ma silny stress - to czemu nie? zasłabnie jak nic.
19 września 2014 20:01
Tez uwazam że ze stresu i przemęczenia można zasłabnąć.A tego czasem na steli nie brakuje i nie każdy da radę.
 
W tym sensie pisałam,że nie każdy nadaje sie do tej pracy.
19 września 2014 20:05 / 1 osobie podoba się ten post
greenandy

Tez uwazam że ze stresu i przemęczenia można zasłabnąć.A tego czasem na steli nie brakuje i nie każdy da radę.
 
W tym sensie pisałam,że nie każdy nadaje sie do tej pracy.

Bo to jest świeta prawda! Osoby , szczególnie wrażliwe, nie nadaja się do tej pracy. Tutaj to trzeba miec twardą d....ę i duzo samozaparcia!
19 września 2014 20:06 / 3 osobom podoba się ten post
Zdrowie,zarówno fizyczne jak i psychiczne /siłę psychiczną/ trzeba mieć.
19 września 2014 20:11 / 1 osobie podoba się ten post
Ja się z tym wszystkim zgadzam coście napisały,tylko że no jak się jedzie 1,2 raz ok ale dziewczyna była kilkakrotnie i za każdym razem ta sama historia do tego stopnia ,że musi do domu wracać ,więc uważam ,że być moż eto coś więcej niz stres,przemęczenie i nerwica nawet.Każdy ma fizycznie gorsze dni ale nie aż tak,nie na każdym wyjeździe kolejnym.Powinna iśc do dr i przynajmniej podstawowe badania i EKG zrobić,choćby dla spokojności-ja bym poszła.
19 września 2014 20:26
Barbara niepowtarzalna

To teraz wiem , dlaczego zdarza mi się robić słabo w kościele , jak dłużej postoję ...... Nie nadaję się , czyi niegodna jestem ?????-:)))))))

hahahaha Ja mam to samo, rzadko mdleję ale jak już to w kościele.  Jakoś mi tam za duszno i powietrza brakuje. kurde może ja też niegodna ? A moze powinnam sobie własną ławkę wykupić ?:)
 
A tak poza tym to jestem " do rany przyłóż". nie wiem dlaczego ale tutaj mam wiecej cierpliwości.
Potrafie wstać wnocy po raz 6 do wołającej babci i jeszcze wejsc do jej pokoju z uśmiechem.
A może ja juz nienormalna ? :)