Na wyjeździe

15 maja 2013 18:53
Oj Anika,to tam musi byc niezla jazda,nie ma nic gorszego jak corcie,albo synusie ,ktorzy sa madrzejsi od lekarzy,ehhhhhhhh.Dobrze,ze na krutko,i wracaj,pewnie i tak bedziesz wykonczona.
15 maja 2013 19:11
Annika

Ale mi się trafiło ... Dobrze, że jestem tutaj krótko... Przywiozła mnie córka babci a w domu niespodzianka..... dwie Polki, z tym że jedna jest moją zmienniczką i wracała wieczorkiem do domku. Jestem jeszcze z jedną Polką i całe szczęście,bo cieżko by było wyrobić. Babcia demencja galopująca, co chwilę woła. Zamieniamy się nocami, aby chociaż jedna się wyspała, ale druga na następny dzień jest padnięta, bo nie ma w zasadzie szans na sen. Babcia woła co pół godziny w nocy, a tak ze 6 razy trzeba ją sadzać na krzesło, aby się załatwiła. Waży ponad 70 kg, jest wyższa ode mnie o głowę, a jak się ją podnosi jest zupełnie bezwładna. Córka nie chce słyszeć o zakładaniu pampersów. Przygotowałam sobie już kawę na noc....

Dobrze ,że jesteście we dwie. Ale co z tego jak sytuacja nie ciekawa. 
Życzę Ci z całego serca wytrwałości.
 
15 maja 2013 19:13
filip

a ja znam tak:
 
Ognia - krzyknął Napoleon i wyciągnął z kieszeni zgniecionego Sporta.
 
dla nie kumających może być Westa czy LM'a

hahaha nie slyszałam jeszcze tego. 
Ale Sporty mój ojciec palił. Mogą być też Popki :D 
 
15 maja 2013 19:52
judora

Annika a podopieczna śpi w dzień ? Może trzeba ją spróbować czymś zająć albo porozmawiać z córką o zmianie leków? A może zatrudniła Was dwie żeby nic w życiu Mamuni nie zmieniać ?

dementa niezajmiesz niczym. A jesli to i tak niczego nie zmienisz. Pląsawica to plasawica. Tylko dobrze ustawione leki cos daja. Bez lekow moze sie babina w koncu do delirki doprowadzic a w konsekwencji nawet dopadaczki. No ja kurcze tych rodzinek nie rozumiem. Wydaja kupe forsy na opiekunki i mysla ze ona wszystko zalatwia albo uspokoja sumienie.
15 maja 2013 20:19
Witamy Romana:D:D:D:D:D Opowiadaj,jak dojechalas,czy juz bylas z babcia na dworcu ?Jak tam Twoja podopieczna?W ogole napisz:D:D:D:D:D
15 maja 2013 21:00
Witajcie kochane kobitki. Ależ czas szybko płynie,niczym jak na grzybobraniu. Dawno mnie nie było ale znowu jestem i pewnikiem tak zakotwiczę już na dobre;) Romana,hogata,Andrea opowiadajcie ci słychać. Hogata,jeśli masz ten sam nr to pozwolę sobie ponękać Cię trochę:) no i na koniec motto przewodnie DJ z Torunia: Alleluja i do przodu:)
15 maja 2013 21:02
hejka, radośni i szczęśliwi, dobrze zarabiający emigranci!
Dobrze mi w Niemczech, więc się cieszę, że powitałam znowu stare śmieci. Babcia dziwnie wyciszona, zobaczymy na jak długo, ale chyba widać na niej upływ czasu i wpływ chorób. Mam tu tyle wolnego co dawniej, czyli dużo i już sobie tłumaczę opowiadanka z hiszpańskiego, jako nagrodę na wkuwanie niemieckich słówek. Umówiłam się z firmą, że mi da wolne na zjazd opiekunek w czerwcu, pewnie nawet obecna zmienniczka tu wróci, bo jej pasuje termin. Słowem nie ma powodu do narzekań, tym bardziej, że zostawiłyście mnóstwo ciekawych rzeczy do przeczytania na naszym forum!
15 maja 2013 21:28
mozah aM

To wam opowiem o moich wakacjach i mojego rodzeństwa . Mieliśmy 5 ha ziemi , tata byl kierowcą więc w polu głównie mama pracowała i my pomagaliśmy . Byly krowy ,świnie ,cielaki na opas ,kury Bylo sadzenie kartofli , plewienie , żniwa wykopki . Byly porzeczki do zrywania . Bylo pasienie krowy i rwanie liści buracznych dla czasem 10 cieląt . Bylo wywalanie gnoju i dojenie jak trzeba krowy .I gdzie nas to zaprowadzilo ? Ja skończylam studia , pracowałam a za granicę pojechałam mając emeryturę . Moja siostra skończyla medycynę , jest świetnym lekarzem .Brat założyl firme transportową - zaczął od jednego auta , którym sam jeżdził , dziś ma dziesięc i zatrudnia kierowcow. A wiecie co ja zrobiłam ? W wakacje dorabiałam w stadninie i syna brałam i na swoje jazdy konne musiał w stajni odpracować.I dumna jestem , że skończyl medycynę , ale w razie potrzeby nie wstydzi się wziąć widły i gnój ogierowi wyrzucić z boksu , choć to nie jest w żadnym wypadku jego obowiązkiem . Więc te pracowite wakacje mnie i mojemu rodzeństwu szans nie odebraly - wprost przeciwnie.

Mozah, jeśli rodzina jest zżyta ze sobą i dzieci nauczone ciężkiej pracy, to tak jak Wy wszędzie sobie poradzą. Pod moim miastem jest mała miejscowość wypoczynkowa - Sobótka, gdzie na weekendy przyjeżdża dużo wrocławian. Zobaczyłam tam teraz ludzi sprzedających ciasto własnej roboty, placki ziemniaczane, pierogi, jajka, nawet rabarbar, byle dorobić i nie biadolić. Siedzą po dobre parę godzin i turyści kupują od nich te rzeczy. Moja koleżanka ze wsi zarabiała na książki i zeszyty szkolne sprzedając grzyby, jeżyny i jagody. Kiedyś głowną nagrodę w konkursie na pamiętniki bezrobotnych wygrała kobieta, która z owoców z sadu i z lasu oraz z warzyw robiła przetwory, a komunię dziecka wyprawiła zarabiając, wcale nie dużo, za pracę na polu u jakiegoś gospodarza. Była niesamowicie zaangażowana i wykorzystywała najskromniejszą sytuację, aby poprawić swój byt. Andrejka ma rację, że kiedy człowiek ma podane dużo rzeczy na tacy, to potem w kryzysie trudno mu się odnaleźć. Ale bywa też tak, że i osoby niezaradne stają na nogi, kiedy mocno tego zapragną.   
15 maja 2013 22:05 / 4 osobom podoba się ten post
Romana masz racje , kiedy dziecko nie ma wszystkiego podanego na tacy i wyniesie dobry przykład z domu to potrafi o siebie zadbać.Ja od 15 roku życia pracowałam połowe wakacji u gospodarzy , czy w czasach PRL=u na tzw. OHP organizowanych przez szkołe.Opowiadałam o tym moim dzieciom i one też jak mogły tak zarabiały , przy zbiorze truskawek latem , a w ferie zimowe przy sortowaniu sadzonek truskawek.Potem na studiach praktyki są niepłatne , ale np. mój syn kończył budownictwo to jak załatwiał praktyki zawsze pytał , czy może coś dorobić , bo potrzebuje na studia , chociażby przy łopacie byle zapłacili , to samo córka jest na fizjoterapii , dostała chociaż 600zl , zawsze na jakieś swoje wydatki było.Mam 5-oro dzieci , dwoje już po studiach pracują , dwoje jeszcze w trakcie , gdyby sami chociaż troche nie zarabiali nie dałabym rady , a tak jestem z nich wszystkich bardzo dumna .Najmłodsza córka wyszła za mąż i urodziła synka zaraz po maturze . Teraz Antoś ma pół roku , a ona zapisała się na staż do UMiG , i ma szanse zostać i chce podjąć studia zaoczne , nadmienie , że pochodzimy z małego miasteczka , gdzie też roi się od obiboków i tych wiecznie narzekających.
15 maja 2013 22:09 / 1 osobie podoba się ten post
Bo zaradnosc i chec pracy wynosi sie z domu,czego Matka nauczyli,tak i bedzie,ot co:)Ja nigdy na garnuszku rodzicow nie bylam,a mialm bardzo trudny okres w swoim zyciu,zawsze pracowalam .Jak trza kibel osr...umyc,to zakasam rekawy i do roboty.
15 maja 2013 22:12
no właśnie, a potem w domku pięknie pachnie i wszyscy wiedzą, komu to zawdzięczają, nie?
15 maja 2013 22:25 / 2 osobom podoba się ten post
Pracy nie powinniśmy się wstydzić , dzieci jak same zapracują inaczej wydają pieniądze , mają do nich szacunek i szacunek dla pieniędzy rodziców wiedza jak trudno one przychodzą. Tak samo jak o nas , niektóry powie , a podcieraja starym niemcom d..py ,ok. , moze i tak ,pewnie w 90% przypadków nas ta praca nie satysfakcjonuje , jest nieadekwatna do naszego wykształcenia , ale my mamy szacunek same do siebie , że potrafiłyśmy zadbać o byt swoich rodzin , pomimo , że niejedna miała nieciekawe odruchy i odrzucało ją nieraz na niezłą odległość.
15 maja 2013 22:36 / 1 osobie podoba się ten post
romana

no właśnie, a potem w domku pięknie pachnie i wszyscy wiedzą, komu to zawdzięczają, nie?

No w domu to podstawa,hahahahahahaha,kibel osr....musi byc wyczyszczony.Chodzlo mi o to ,ze ja kobieta pracujaca i zadnej pracy sie nie boje:)
Moj pierworodny,mial 14 lat jak zaczol pracowac.Zalapal sie na budowie ,do sprzatania gruz(oczywiscie po cichu)Ale,wtedy zrozumial ,jak ciezko zarobic grosz i nauczyl sie inaczej wydawac,hahahahaha.Zarobine,oszczedzal,zanim wydal 8 razy sie zastanowil,pamietam zarobil przez poltora miesiaca 1400 zl.Tak byl dumny,ze ojojojoj,a ja jeszcze bardziej:)
15 maja 2013 22:41
Babka nie ,ale ciotka 7 -ma woda po kisielu i chustki, tez na glowie czesto nosze hahahah:D:D:D:D
15 maja 2013 22:45 / 1 osobie podoba się ten post
Buahahahahahahaha,no za 300 tez sa,hihihihi