Cudny ten wierszyk :) Przepiszę i na ścianie powieszę. Może mnie zmotywuje a jak nie to na pewno rozśmieszy ponownie.
Mój podopieczny dał dziś czadu. Wstał w nocy (zapomniałam włączyć melder ruchu), przytuptał do pokoju w którym śpię i jak wstałam to zajął moje łóżko. Wzięłam swoją pościel i polazłam do sypialni ale jemu u mnie było niewygodnie i próbował wstać a łóżko jest nisko więc musiałam Go trochę podnieść. Po tych perypetiach wrócił do siebie i do teraz nie chce się ruszyć ( dałam mu śniadanie w łóżku) a ja nie mogę iść pod prysznic, bo nie wiem czy mi nie wlezie do łazienki :)