Na wyjeździe

12 czerwca 2013 11:09
Potem Hogato,to dieta wysokoproteinowa,siłownia,wyciskanie sztangi itp.i ćwiczenia na masę;-)Zartuję oczywiscie ,tak mi się w tym momencie wyobraziło:)))
12 czerwca 2013 11:10
No to ja chce oba procesy, ten początkowy i ten późniejszy. Ale żeby tak same z siebie się uruchomiły.... haha. Ja chcę !!!!
12 czerwca 2013 11:14
Na siłowniach spotyka się ludzi,którzy są pasjonatami wylewania potów i zakwasów na dzień następny,jakis swoisty masochizm,czy co?Ale tez przesadzać nie mozna,bo bywały przypadki zawałów u młodych ludzi,zwłaszcza po intensywnych ćwiczeniach.
12 czerwca 2013 11:17
Mycha

No to ja chce oba procesy, ten początkowy i ten późniejszy. Ale żeby tak same z siebie się uruchomiły.... haha. Ja chcę !!!!

Mycha,to zapomnij na razie o wózku,biceps się sam wyrobi;-)
12 czerwca 2013 11:29 / 1 osobie podoba się ten post
tina 100%

Mycha,to zapomnij na razie o wózku,biceps się sam wyrobi;-)

O Ty jędzo !!  O wózeczku nie zapomnę, prędziej się zbuntuję i zakupy przestanę robić, babcię zagłodzę bo ja sobie poradzę. Coś Ty Tina !!  będę dreptała, truchtała i maszerowała w nowych bucikach do biegania, specjalnych na moje koślawe nóżki. ;-))  I będe wyczekiwała momentu kiedy mi gacie same się zsuną z tyłka, bo ze 3 rozmiary zgubię ;-))) Haha
12 czerwca 2013 11:30 / 1 osobie podoba się ten post
tina 100%

Potem Hogato,to dieta wysokoproteinowa,siłownia,wyciskanie sztangi itp.i ćwiczenia na masę;-)Zartuję oczywiscie ,tak mi się w tym momencie wyobraziło:)))

Hahahahahaha,ale sie usmialam.To moze ja podziekuje,bo jak w ruch pojdzie sztanga i cwiczenia na silowni,bede wygladac jak Agata Wrobel i czar prysnie o pieknej dziewczynie,malej i drobnej.Hahaha:D:D:D:DD:D:D
12 czerwca 2013 11:32
Tina40 ja też w domu nie miałam czasu na ćwiczenia... jestem tak krótko, że latam i jeżdżę załatwiać co się da...
A co do Mel B. to fajnie się z nią ćwiczy... ale do Chodakowskiej się przekonałam, bo podoba mi się, że ciągle przypomina o oddychaniu i dość dokładnie tłumaczy, jak wykonać dane ćwiczenie.
W domu natomiast starałam się z moim Kochaniem spacerować szybkim krokiem o ile na to pogoda pozwalała. Hehe! My to jesteśmy mocni... mieszkam w zasadzie u stóp Góry Sowiej... pewnego dnia Kochanie przyjechał do mnie po pracy i tak po 18 stwierdziliśmy, że połazimy troszkę, bo akurat nie padało... podjechaliśmy do miejscowości obok i weszliśmy na szlak... w sumie miał być spacerek niedługi i tak spacerkiem doszliślmy na szczyt Wielkiej Sowy... z tego miejsca (Rzeczka od schroniska Orzeł) jest na szczyt bliziutko... ale było fajnie! Pierwszy raz byłam na Sowiej o godzinie 19 i nikogusieńko nie było! Sami byliśmi!

A co do wpadek to Pannie owsiankę przypaliłam już nie raz... poza tym standardowa wpadka: wyszłam po gazetę bez klucza i drzwi się zatrzasnęłąy... dobrze, że sąsiadka ma klucz (dziwną minę zrobiła), bo stałabym na zimnie w bluzeczce i czekała, aż Panna zainstaluje sobie drugi uszy (czyt. aparaty słuchowe:)!

A wczoraj poszłam zareklamować buty. Kupiłam sobie takie fajne wygodne na koturnie, ale podeszwa zaczęła mi odłazić... Pani w sklepie obejrzała i stwierdziła, że to od jeżdżenia autem się tak robi, a ja na to, że w zasadzie mało je nosiłam i autem to ze dwa razy jechałam w nich, co też jest prawdą. No więc obejrzała paragon i tylko dziwną minę zrobiła mówiąc : Och 15 euro! Akurat były przecenione z 30e... z wielką łaską wzieła mi do naprawy. Się wkurzyłam normalnie... a co to, że 15 euro to co moge wywalić, bo nie opłaca się naprawiać??? W piątek mam odebrać...
12 czerwca 2013 11:38 / 3 osobom podoba się ten post
Mycha

O Ty jędzo !!  O wózeczku nie zapomnę, prędziej się zbuntuję i zakupy przestanę robić, babcię zagłodzę bo ja sobie poradzę. Coś Ty Tina !!  będę dreptała, truchtała i maszerowała w nowych bucikach do biegania, specjalnych na moje koślawe nóżki. ;-))  I będe wyczekiwała momentu kiedy mi gacie same się zsuną z tyłka, bo ze 3 rozmiary zgubię ;-))) Haha

Jędzo??????A zeby Ci babcia wózek z kwadratowymi kółkami kupiła!:)))))))))
12 czerwca 2013 11:38 / 1 osobie podoba się ten post
tina 100%

Na siłowniach spotyka się ludzi,którzy są pasjonatami wylewania potów i zakwasów na dzień następny,jakis swoisty masochizm,czy co?Ale tez przesadzać nie mozna,bo bywały przypadki zawałów u młodych ludzi,zwłaszcza po intensywnych ćwiczeniach.

Mam kolezanke,ktora zwariowala na punkcie odchudzania i sportowej sylwetki.Jej dzien wyglada tak.
-6.00 rano 45 min.biegania
-8.00 rano zaczyna prace
-16.30 po poludniu 1 godz,plywania na basenie
-18.00 2 godz.silownia..
Efekt,jest zasuszona,zylasta,ma motyle jak facet,twarz zaryta zmarszczkami od wyciskania na silowni.Dziewczyna owszem ma plaski brzuszek,ale z kobiecosci nie wiele jej zostalo.Byla taka ladna,z mala nadwaga,ale byla apetyczna.Teraz wyglada zle.Ostatnio zainwestowala w botoks na czole,bo miala zmarszczki 3(to byly bruzdy od wyciskani na silowni).Martwie sie o Nia,bo w jej przypadku,to wlasnie uzaleznienie i masochizm.
12 czerwca 2013 11:43
Masz rację,Hogata,co za duzo,to niezdrowo.
Mycha ,jak ta twoja starowinka taka uparta,to może faktycznie trzeba ją głodem wziąć:)))))
12 czerwca 2013 11:48
Tina !! haha ręce mi opadły. Dzięki za kwadratowe kółka ;-))) Oki nie jesteś jędzą - to ze strachu przed tymi kółkami, bo jak jednak jesteś ta jędzą, to może się spełnić i będę wtedy biedna, oj biedna. No bo wózeczek zakupiony a że z kwadratowymi kółkami ..... muszę jakimś dymem się okadzić. Haha
12 czerwca 2013 12:44 / 2 osobom podoba się ten post
Andrea,Ty jestes juz zmeczona psychicznie.Fizycznie ,to raczej nie masz jak sie zmeczyc.Malo tego nastawialas sie na wyjazd pojutrze,ale wyszlo inaczej.Dlatego taka  ciagle poddenerwowana jestes.Bidulko:(:(:(Ale wiesz co? Pomysl, zarobisz wiecej i na zjezdzie rozpierniczysz kase na swoje zachcianki,hahahahahahahaha.Jeszcze troszke Kochanie.Staraj sie unikac siostrzyczki,On stara ,samotna i zdziwaczala.Tyle dawalas rade,to teraz tez dasz.Trzymaj sie Pozytywny Wariacie:):):)
12 czerwca 2013 13:29 / 1 osobie podoba się ten post
Andrea: Czas szybko leci, wiem, ciezko w takiej sytuacji, ale przeciez Ty dasz rade, a jakby co - pisz, tyle razy nas pocieszalas, ze teraz czas na rewanz. Zejdz siostrzyczce z oczu, zrob sobie kawki, albo idz na dluugi spacer, jesli mozesz. Pomaga !
12 czerwca 2013 13:57 / 1 osobie podoba się ten post
Andrea ,nie chcę Cię martwić ale teraz to się dopiero będzie dłuuuużyło.Zawsze końcówki są najgorsze,ale Ty twarda sztuka jesteś co to dla Ciebie,tydzień w tą czy we w tą(Romana chyba żle to napisalam?)

Ja niestety nie schudne tak szybko jak bym chciała.Dziś zamiast jednej kanapeczki na obiad Hartmut zrobił wieeelkie kotleciska,do tego ziemniaczki z wody i cudownie duuużo sałaty lodowej z rzodkiewką,pomidorkiem i szczypiorkiem.
Byłam już tak wygłodniała,że jak nakładal te ziemniaczki to marzyłam o całej tej misce,a on włożył 4 połóweczki i mówi:"Wystarczy?",po czym zaczął sobie nakładać,mój mózg krzyczał :"oddawaj te ziemniaki",ale nie wypadało wyrywać mu z ręki.Nadrobiłam pyszną sałatą i jestem wreszcie najedzona.Ciekawe czy po takim żarełku będzie kolacja?...hi,hi
12 czerwca 2013 13:57
Cudna Andrejko, daj radę. Wszystkie tu wpatrujemy się w Ciebie jak w wyrocznie, która pokazuje, że w każdej sytuacji da sobie radę.
W Polsce piękna pogoda poczeka na Ciebie. Wracasz do siostrzyczek ?? Kiedy ?? Jak dlugo będę czekać ??