"Wystarczy promyk nadziei, aby otworzyło się niebo." to bedzie dla mnie motto na ten dzien ;) miłego czwartku
"Wystarczy promyk nadziei, aby otworzyło się niebo." to bedzie dla mnie motto na ten dzien ;) miłego czwartku
O której Ty wstajesz?
Romano - Podchodzę sceptycznie do Twoich słów jednak:) Koleżanki mi opowiadają o niemal depresji, jaką się często ma po urodzeniu dziecka. Nie mówię o tym jakimś szoku poporodowym, czy nie wiem - no jest taka choroba. Ale o zwykłym dole z siedzenia z dzieckiem w domu - no można iść na spacer, można nawet gdzieś wyjechać, ale ogólnie to mąż idzie do pracy a ty siedzisz w domu. Nie pojadę już sobie sama w góry na tak długo jak zechcę (jest to zawsze minimum 10 dni) - bo to niby kobieta później się martwi, tęskni, a też jak mąż pracuje, rodzice pracują, to z kim to dziecko zostawić.
Tali - boję się, że to tak ciągle odkładana decyzja będzie, aż w końcu zrobi się za późno. Wiadomo, że kobiety teraz później rodzą, ale jednak jakoś jest przyjęte, że im później tym jest trudniej. I właśnie jeszcze te wszystkie obawy związane z dzieckiem - uwiązanie, praca, utrzymanie.
A to współczuję.
Paula,brakiem wagi łazienkowej się nie przejmuj.Przy wzmożonej aktywności fizycznej przyrasta tkanka mięsniowa,a gubi się tłuszczyk i wodę,zwłaszcza na początku.Zbyt luźne ubrania są dobrym miernikiem.Sama ważę się rzadko,ubranka robią się luźne ,ale na wadze spadam niezbyt dużo.
Wichurka, mąż wraca z pracy i siedzi z dzieckiem, a Ty wychodzisz. Są też weekendy, na ogół wolne. Sa babcie i opiekunki na godziny, dwie czy trzy. Przyjaciele, z którym zostwisz malucha i flachę z mlekiem. Moja córcia, za co ją wielbię i czczę, po cesarce zresztą, nie zmieniła na gorsze swego życia, a ma dopiero półroczne dziecko. Jest społecznym kuratorem sądowym, teraz jadą w góry na tydzień z maluchem, jeden wyjazd zaliczyli, gdy mała miała 4 miesiące. W Beskidy. A jej życzliwe kumpele-młode matki tak ją nastawiły do porodu, że zadzwoniła do mnie z pytaniem -Mamo, czy urodzenie dziecka jest rzeczywiście takie straszne?- Powiedziałam jej, że przy prawidłowym porodzie, a takich jest większość, trudne są ostatnie skurcze, bo bardzo boli i tyle. A słyszała horrory! Nie wiem dlaczego niektóre młode kobiety uwielbiają zabijać ochotę do macierzyństwa w drugich kobietach. Powinno to być karane z urzędu!
Nie twierdzę, że urodzenie dziecka nie łączy się depresją i z ograniczeniami, ale to my decydujemy, jak duże one będą!
Wichurka, mąż wraca z pracy i siedzi z dzieckiem, a Ty wychodzisz. Są też weekendy, na ogół wolne. Sa babcie i opiekunki na godziny, dwie czy trzy. Przyjaciele, z którym zostwisz malucha i flachę z mlekiem. Moja córcia, za co ją wielbię i czczę, po cesarce zresztą, nie zmieniła na gorsze swego życia, a ma dopiero półroczne dziecko. Jest społecznym kuratorem sądowym, teraz jadą w góry na tydzień z maluchem, jeden wyjazd zaliczyli, gdy mała miała 4 miesiące. W Beskidy. A jej życzliwe kumpele-młode matki tak ją nastawiły do porodu, że zadzwoniła do mnie z pytaniem -Mamo, czy urodzenie dziecka jest rzeczywiście takie straszne?- Powiedziałam jej, że przy prawidłowym porodzie, a takich jest większość, trudne są ostatnie skurcze, bo bardzo boli i tyle. A słyszała horrory! Nie wiem dlaczego niektóre młode kobiety uwielbiają zabijać ochotę do macierzyństwa w drugich kobietach. Powinno to być karane z urzędu!
Nie twierdzę, że urodzenie dziecka nie łączy się depresją i z ograniczeniami, ale to my decydujemy, jak duże one będą!
Romana masz racje to jak bedzie wygladac nasze zycie po urodzenia dziecka zalezy od nas samych, mam kolezanke i bardzo ja cenie za "zdrowe" podejscie do tego tematu. Nalezy pamietac o sobie samej tak samo ;)! a dziecko w niektorych przyjemnościach może na śmiało towarzyszyc. Wichurrka od malego spacerkiem nad Morskie Oko ;) miłość do gór wyśsie z mlekiem mamusi dzidzius
Tina ale tkanka mięśnoiwa to głównie woda :-) A od aerobów raczej mięśnie nie rosną. Ja się staram gubić sadło, ale zważę się dopiero po powrocie do Polski.