Na wyjeździe

13 czerwca 2013 05:24
"Wystarczy promyk nadziei, aby otworzyło się niebo." to bedzie dla mnie motto na ten dzien ;) miłego czwartku
13 czerwca 2013 06:58
Witam wszystkich,za onem budzi się pogodny dzień,już niedługo do domku,już niedługo,hi,hi,miłego dzionka.
13 czerwca 2013 07:33
magmab

"Wystarczy promyk nadziei, aby otworzyło się niebo." to bedzie dla mnie motto na ten dzien ;) miłego czwartku

O której Ty wstajesz?
13 czerwca 2013 07:38
opiekun_Janusz

O której Ty wstajesz?

wczoraj i dzis ok 4,3 a przedwczoraj ok 2,30 a najczesciej ok 4 ;(
13 czerwca 2013 07:45
A to współczuję.
13 czerwca 2013 07:45
wichurra

Romano - Podchodzę sceptycznie do Twoich słów jednak:) Koleżanki mi opowiadają o niemal depresji, jaką się często ma po urodzeniu dziecka. Nie mówię o tym jakimś szoku poporodowym, czy nie wiem - no jest taka choroba. Ale o zwykłym dole z siedzenia z dzieckiem w domu - no można iść na spacer, można nawet gdzieś wyjechać, ale ogólnie to mąż idzie do pracy a ty siedzisz w domu. Nie pojadę już sobie sama w góry na tak długo jak zechcę (jest to zawsze minimum 10 dni) - bo to niby kobieta później się martwi, tęskni, a też jak mąż pracuje, rodzice pracują, to z kim to dziecko zostawić.
 
Tali - boję się, że to tak ciągle odkładana decyzja będzie, aż w końcu zrobi się za późno. Wiadomo, że kobiety teraz później rodzą, ale jednak jakoś jest przyjęte, że im później tym jest trudniej. I właśnie jeszcze te wszystkie obawy związane z dzieckiem - uwiązanie, praca, utrzymanie. 
 

Wichurka, mąż wraca z pracy i siedzi z dzieckiem, a Ty wychodzisz. Są też weekendy, na ogół wolne. Sa babcie i opiekunki na godziny, dwie czy trzy. Przyjaciele, z którym zostwisz malucha i flachę z mlekiem. Moja córcia, za co ją wielbię i czczę, po cesarce zresztą, nie zmieniła na gorsze swego życia, a ma dopiero półroczne dziecko. Jest społecznym kuratorem sądowym, teraz jadą w góry na tydzień z maluchem, jeden wyjazd zaliczyli, gdy mała miała 4 miesiące. W Beskidy. A  jej życzliwe kumpele-młode matki tak ją nastawiły do porodu, że zadzwoniła do mnie z pytaniem -Mamo, czy urodzenie dziecka jest rzeczywiście takie straszne?- Powiedziałam jej, że przy prawidłowym porodzie, a takich jest większość,  trudne są ostatnie skurcze, bo bardzo boli i tyle. A słyszała horrory! Nie wiem dlaczego niektóre młode kobiety uwielbiają zabijać ochotę do macierzyństwa w drugich kobietach. Powinno to być karane z urzędu!
Nie twierdzę, że urodzenie dziecka nie łączy się depresją i z ograniczeniami, ale to my decydujemy, jak duże one będą!
13 czerwca 2013 07:52
opiekun_Janusz

A to współczuję.

dzieki - nadrobie te nie dospane godz w domku przez pierwszy tydzien nikt przed 8 z wyrka mnie niewyciagne oj i jeszcze poprosze o kawe do łóżka ;) a co! jak urlop to urlop ;)..
13 czerwca 2013 07:53
Dzien dobry :) Ktoś tu mówil o słoncu. Ja na razie słysze szum deszczu i wiatru i widze szarość. Ale dzien przed nami caaaaly wiec moze wyjrzy słonce. Wazne zeby w nas kochani sloneczko świeciło.Mołego dnia.
13 czerwca 2013 07:57
tina 100%

Paula,brakiem wagi łazienkowej się nie przejmuj.Przy wzmożonej aktywności fizycznej przyrasta tkanka mięsniowa,a gubi się tłuszczyk i wodę,zwłaszcza na początku.Zbyt luźne ubrania są dobrym miernikiem.Sama ważę się rzadko,ubranka robią się luźne ,ale na wadze spadam niezbyt dużo.

Tina ale tkanka mięśnoiwa to głównie woda A od aerobów raczej mięśnie nie rosną. Ja się staram gubić sadło, ale zważę się dopiero po powrocie do Polski.
13 czerwca 2013 07:58
romana

Wichurka, mąż wraca z pracy i siedzi z dzieckiem, a Ty wychodzisz. Są też weekendy, na ogół wolne. Sa babcie i opiekunki na godziny, dwie czy trzy. Przyjaciele, z którym zostwisz malucha i flachę z mlekiem. Moja córcia, za co ją wielbię i czczę, po cesarce zresztą, nie zmieniła na gorsze swego życia, a ma dopiero półroczne dziecko. Jest społecznym kuratorem sądowym, teraz jadą w góry na tydzień z maluchem, jeden wyjazd zaliczyli, gdy mała miała 4 miesiące. W Beskidy. A  jej życzliwe kumpele-młode matki tak ją nastawiły do porodu, że zadzwoniła do mnie z pytaniem -Mamo, czy urodzenie dziecka jest rzeczywiście takie straszne?- Powiedziałam jej, że przy prawidłowym porodzie, a takich jest większość,  trudne są ostatnie skurcze, bo bardzo boli i tyle. A słyszała horrory! Nie wiem dlaczego niektóre młode kobiety uwielbiają zabijać ochotę do macierzyństwa w drugich kobietach. Powinno to być karane z urzędu!
Nie twierdzę, że urodzenie dziecka nie łączy się depresją i z ograniczeniami, ale to my decydujemy, jak duże one będą!

Romana masz racje to jak bedzie wygladac nasze zycie po urodzenia dziecka zalezy od nas samych, mam kolezanke i bardzo ja cenie za "zdrowe" podejscie do tego tematu. Nalezy pamietac o sobie samej tak samo ;)! a dziecko w niektorych przyjemnościach może na śmiało towarzyszyc. Wichurrka od malego spacerkiem nad Morskie Oko ;) miłość do gór wyśsie z mlekiem mamusi dzidzius
13 czerwca 2013 08:01
Dzień dobry przy porannej kawusi:)Nad morzem letni miły wietrzyk-zapowiada się piękny dzień,plaża czeka:)Miłego dnia wszystkim życzę:)
13 czerwca 2013 08:02
romana

Wichurka, mąż wraca z pracy i siedzi z dzieckiem, a Ty wychodzisz. Są też weekendy, na ogół wolne. Sa babcie i opiekunki na godziny, dwie czy trzy. Przyjaciele, z którym zostwisz malucha i flachę z mlekiem. Moja córcia, za co ją wielbię i czczę, po cesarce zresztą, nie zmieniła na gorsze swego życia, a ma dopiero półroczne dziecko. Jest społecznym kuratorem sądowym, teraz jadą w góry na tydzień z maluchem, jeden wyjazd zaliczyli, gdy mała miała 4 miesiące. W Beskidy. A  jej życzliwe kumpele-młode matki tak ją nastawiły do porodu, że zadzwoniła do mnie z pytaniem -Mamo, czy urodzenie dziecka jest rzeczywiście takie straszne?- Powiedziałam jej, że przy prawidłowym porodzie, a takich jest większość,  trudne są ostatnie skurcze, bo bardzo boli i tyle. A słyszała horrory! Nie wiem dlaczego niektóre młode kobiety uwielbiają zabijać ochotę do macierzyństwa w drugich kobietach. Powinno to być karane z urzędu!
Nie twierdzę, że urodzenie dziecka nie łączy się depresją i z ograniczeniami, ale to my decydujemy, jak duże one będą!

Świeta racja Romana, ja do porodu szlam z takim strachem a okazalo sie ze 90% tych "opowieści " moich kolezanek bylo wyssane z palca. I gdybym mogla jeszcze urodzic nastepne to rodzilabym juz bez obaw.jedna tylko dobrz dusza...moja kochana babcia powiedziala :" BOli, ale ten ból szybko zapomnisz." I miala racje :)
13 czerwca 2013 08:04
magmab

Romana masz racje to jak bedzie wygladac nasze zycie po urodzenia dziecka zalezy od nas samych, mam kolezanke i bardzo ja cenie za "zdrowe" podejscie do tego tematu. Nalezy pamietac o sobie samej tak samo ;)! a dziecko w niektorych przyjemnościach może na śmiało towarzyszyc. Wichurrka od malego spacerkiem nad Morskie Oko ;) miłość do gór wyśsie z mlekiem mamusi dzidzius

Tylko że ja niecierpię drogi na Moko:)    Inne drogi łatwe, na których pełno turystów jest też mi jeżą włosy na głowie i grzbiet mi cierpnie:)
 
Nie no - macie rację - mozna to pewnie jakoś korzystnie poustawiać. Ale jednak ja tam boję się tych ograniczeń, bo to zawsze już większe są.   
 
 
A teraz poproszę o radę. W naszej jadalni zbierają się w rogu okna stada much. Takie trochę inne niż normalne muchy one są. Takie dłuższe i jakby dłuższe skrzydła mają. No i codziennie je niemal wszystkie wybijam i na drugi dzień rano znowu to samo. Całe stado w tym samym rogu. Wysmarowałam okno octem, bo ocet na dużo rzeczy jest dobry, ale w tym wypadku nie pomógł Znacie jakąś metodę, jak się tych much trwale pozbyć? 
13 czerwca 2013 08:32
witajcie dziewczyny malo sie odzywam cos ostatnio ale Max pozera mi caly wolny i zajety czas hahaha
pozdrawiam serdecznie i miłego dnia zycze
13 czerwca 2013 08:40
Paula

Tina ale tkanka mięśnoiwa to głównie woda :-) A od aerobów raczej mięśnie nie rosną. Ja się staram gubić sadło, ale zważę się dopiero po powrocie do Polski.

Aaaa,aeroby ćwiczysz.No nie rosną od tego miesnie,ale się na pewno wzmacniają.Cały ludzki organizm zawiera ponad 70 procent wody i przy odchudzaniu z wszystkich narządów ta woda nie ucieka ,to troszeczkę inaczej funkcjonuje.Lepiej pomału,ale konsekwentnie ten tłuszczyk gubić,też wazę się rzadko.Słyszałam ,ze marszobieg daje lepsze rezultaty niż jogging.