Na wyjeździe

16 czerwca 2013 10:37
Witajcie!Wszystkim życzę dobrego dnia:)
16 czerwca 2013 10:52
hogata76

Benitko,jaaaaaa?No co Ty.Jesli chodzi o wiedze kuchenna ,to np.Joasia jest mistrzem,ja tylko takie tam,co wiem to skrobne:)
Perfekcyjna Pania Domu nie jestem,bo nie mam Bialej Rekawiczki-hahahahahahahahah:D .D:D:D:DD:
Jestem  za to Perfekcyjna Czarownica i za to w domu mnie kochaja:)

to skrobaj, Hogta całą swoją wiedzę. Ja będę kopiować. Twoje Auflauf ziemniaczne z porem na stałe zagościło w moim menu. Podopieczni są zachwyceni. Jeszcze raz dzięki.
16 czerwca 2013 12:05 / 1 osobie podoba się ten post
Benita

to skrobaj, Hogta całą swoją wiedzę. Ja będę kopiować. Twoje Auflauf ziemniaczne z porem na stałe zagościło w moim menu. Podopieczni są zachwyceni. Jeszcze raz dzięki.

Alez nie ma za co:)Milo ,ze zasmakowalo i zagoscilo na stale:)
16 czerwca 2013 12:20
ivanilia40

Hogata,ja czekam na przepis na pasztecik :)

Juz podalam,jest w temacie Kuchnia niemiecka,przepisy:)
16 czerwca 2013 13:19
barbarella

Witajcie!Wszystkim życzę dobrego dnia:)

Hej barbarella,ja jestem na urlopie do 15 lipca.Pozdrawiam.
16 czerwca 2013 14:23
Malina

Hej barbarella,ja jestem na urlopie do 15 lipca.Pozdrawiam.

Malina, napisałam do Ciebie, zajrzyj na pocztę.
16 czerwca 2013 15:54 / 5 osobom podoba się ten post
Ale mnie dzisiaj strzelilo:)

Jade w czwartek,ale juz sie praktycznie spakowalam...
Kafeleczki z kucheneczki Essigiem potraktowalam...
Teraz czas miotle odpalic i poleciec do lazieneczki...
Essigiem potraktowc wanne i kafeleczki:):):)
Kibelek wyszorowac,tylko politury nie zdrapac...
Mebelki juz wypolerowane..
Eki wszystkie wyszorowane...
Czas na Zmienniczke nadchodzi...
Nie chce w nerwach Jej zaszkodzic:):):)
16 czerwca 2013 16:30 / 5 osobom podoba się ten post
Witajcie popołudniową porą
Nie spodziewałam się,że Niemcy to taki koleżeński naród :) . W ciągu 4 godzin spaceru poznałam 4 osoby,które chciały się ze mną bliżej poznać. Pierwsza trójka jest w wieku emerytalnym,niestety,ale świetnie mnie rozumieli he,he
Niemka,którą poznałam na tutejszym festynie organizowanym przez kościół protestancki,jest pielęgniarką w wieku około 50-tki.Bardzo miła babka i całkiem dobrze nam się gadało,do tego stopnia,że zaprosiła mnie do siebie do domu :)
Harmutowi opowiedziałam i był bardzo zaskoczony,na dowód tego pokazałam zdjęcia.
Muszę oczywiście wspomnieć o cudownym jedzeniu,o górze jedzenia,które zjadłam na festynie za jedyne 7 e.Kupiłam sałatkę z ziemniaków,sałatę oraz wielkiego ,grilowanego steka :).Do tego zjadłam pyszny sernik z rabarbarem.
Wróciłam cudownie najedzona,a Hartmut mówi:-za dwie godziny będzie kolacja....he,he
16 czerwca 2013 17:19 / 1 osobie podoba się ten post
Ivanilia to dziś wypas miałaś!
Uwielbiam Twoje posty o jedzeniu! Hehe! Dzisiaj uśmiałam się po pachy! Dzięki!
16 czerwca 2013 17:31 / 1 osobie podoba się ten post
Znajomy opowiadał mi kiedys o gościu,który miał sztuczną choinkę i po swiętach nie ściagajac bombek i ozdób przykrywał ją folią i wynosił do piwnicy.Na następny rok jak znalazł.
16 czerwca 2013 18:44
No kurcze...Berdi...no..wlasnie dzis byla akcja pani Skarb dotycząca choinki :)) W pewnym momencie zrobilo sie niebezpiecznie...wiec sie usunęłam :) Chodzi o to ze na Boże Narodzenie mieli prawdziwe drzewko. No i po Swietach postawili na dworze oparta o ściane z tyłu domu...i ta choinka sobie tak stoi do dziś, żółciutka z igiełkami. No i pani Skarb (co do niej niepodobne) jak przyszla siostrzenica to nagle wpadla w szal i zaczela wygadywac ze JAK TAK MOZNA!! itd. Na to Uli (siostrzenica) ze przeciez JEST Johana i chętnie pomoze. Jak to usłyszala pani Skarb to jeszce sie bardziej wściekla i wola: "Co?? Johana?? Nie moze być!! jest córka i zięć!!" A Uli dalej drązy:"Przeciez Johana jest do pomocy"...no i wtedy to ja sie wkurzylam :) Bo bedzie mi tu taka Uli mowic co mam robic. No tez coś. Z uśmiechem powiedzialam , że owszem jestem do pomocy ale w domu. A pani Skarb :" No własnie! To musi zrobic córka." Na to Uli, że bardzo przeprasza ze wlasciwie to nie jej sprawa, ale...i dalej nie slyszalam bo sobie poszlam na góre. Teraz siedza i sobie graja w karty. A ja zaraz zejde i kolacje zrobie. 
16 czerwca 2013 19:13
Asik Twoi dziadkowie fajni się wydają z Twoich opisów... super, że Ciebie bronią! U takich ludzi to i łatwiej się rozłąkę znosi!
16 czerwca 2013 19:50
nutka43

Manuela,posypałaś proszkiem do pieczenia-nie chowaj tylko nalej troszkę wody,
doprowadz do wrzenia -szczoteczką do naczyń trzyj i odejdzie spalenizna.

Nutka rowniez dziekuje za podpowiedz, fakt proszek do pieczenia nie sprawdził sie, ale potez zagotowałam sol i pomogło ale dzieki za podpowidz, nastepnym razem jak oczywiscie dojdzie do takiej sytuacji nie bede panikowac pozdrawiam:)))))))))))))))))))))))))) nie miałam jak szybciej podziekowac:(
16 czerwca 2013 19:54 / 5 osobom podoba się ten post
A takie coś krąży dziś po internecie :) http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=jdg8Sp1HUKM hehe
16 czerwca 2013 19:58 / 1 osobie podoba się ten post
hogata76

Wsyp do garka proszek do prania0,5 szklanki na 2 szklanki wody,gotuj na malym ogniu,spalenizna w trakcie wrzenia sama odejdzie,potem jest malo szorowania:)
 
 
 

Tobie rowniez dzieki Hogatka za podpowiedz, jak wszystkim na przyszłos napewno nie zapomne, udało sie z sola ale miałam stracha nie powiem,  moja zawsze mowi jakie te garki drogie były!! chociaz 10 lat maja hehe tez to powiedziała:)))))))))))))))))))))))