Na wyjeździe

23 czerwca 2013 17:04
Zakręcona Mamuela

OJ nie ładnie Iwaniutka kondycja wazna!!! ja co dziennie robie przynajmniej 10 kilometrow, oczywiscie rowerem a do tego gmnastyka no i co mi to dało wczoraj upikłam dwie rolady, i placek jabłkowy z migdałami na wiszku,corka podopiecznej upiekła pyszny tort na wieszchku tez truskawki,najadłam sie i diabli wzieli moje wysiłki!!! i znowu trzeba zaczynac od poczatku!!!chlip chlip:((((

Manuelko,skoro zaczęłaś już o jedzeniu,to powiem,że to co spaliłam też szlag trafił,bo po wejściu do centrum miasta od razu wlazłam na cukiernię i nie mogłam się powstrzymać,kupiłam wielgachny kawał ciasta z wiśniami plus kawę. Ale od jutra zaczyman biegi,muszę odpokutowac dwa tygodnie lenistwa :). Tylko nie mam odpowiednich butów :)
23 czerwca 2013 17:07 / 1 osobie podoba się ten post
Ja uwielbiam chodzić , spacerować. Jak mam wolne 2 godziny to robię sobie spacer 10 km, czuję się wtedy świetnie, A że tu gdzie jestem są górki i pagórki i trzeba się trochę wysilić. Dwie godziny to wracam z jęzorem na wierzchu, bo oczywiście muszę zaliczyć jakieś sklepy :))
23 czerwca 2013 17:09
U mnie też jest teren górzysty i czasem idąc przed siebie idzie się ze 300 m dośc wysoka górką.Dziś taką szłam,no aż padłam :)
23 czerwca 2013 17:11
A gdzie jesteś Ivanilio 40? Ja okolice Kassel.
23 czerwca 2013 17:18
Jestem jakieś 30 km za Stuttgartem na południowy-zachód,miejscowośc Schonaich :) Jakieś 373 km od Ciebie
23 czerwca 2013 17:19
to daleko ode mnie nawet bardzo....

23 czerwca 2013 17:26 / 1 osobie podoba się ten post
Własnie sprawdziłam,że do Strasburga we Francji jest tylko 157 km.Kurcze jakbym miała z kim to na pewno skoczyłabym na jeden dzień,hmmm
23 czerwca 2013 17:54
Jedź sama, bo będziesz żałować, że miałaś tak blisko, a nie skorzystałaś. Tutejszym pociągiem ICE dotrzesz tam w godzinę! Na krótki dystans nie będzie też taki drogi.
23 czerwca 2013 18:08
Witam dziewczyny właśnie wróciłam od koleżanki u mnie jest słoneczko ale chłodno,dziś dzień ojca,moje córeczki zabrały tatusia na kajaki zadowolony był,Ivanilia ja mam do francuskiej granicy 10 km.też blisko,miłego wieczorka.
23 czerwca 2013 18:20
Witam wszystkich.U mnie w Wynterbach od rana pochmurnie z przebłyskami słońca i wiejącym wiatrem.Mam problem z internetem ze stika.Niestety jest słaby zasięg :( Jak znajdę chwilę i zasięg poczytam sobie wasze posty.Mam duże zaległości.
23 czerwca 2013 18:27 / 2 osobom podoba się ten post
To Ty Mamusia to Strasburga jedź pierwsza i daj dobry przykład koleżance Ivanilii.

No, muszę się Wam pochwalić, że mądrze się dziś zachowałam. Do domu mego dzwonię i okazuje się, że ślubny nie ogarnia opieki nad moim demencyjnym ojcem w postaci dawania mu leków, a sublokator wsiąkł bez wieści. Sprawa jest poważna, bo ojciec przez ponad miesiąc męczył się kiedyś z prostatą i brak leków skończy się powrotem problemów. W pierwszej chwili myślę sobie tak:
-Nie pojadę na wakacje, kurna jego mać, muszę wracać do domu i zrobić porządek!
Ale potem dociera do mnie, co byłoby, gdybym na przykład nagle umarła? Ślubny też nie dałby sobie rady z jednym emerytem? To kto by opiekę nad tatą kontrolował? Policja?
I myślę - o nie, przykręcę ci kochanie, śrubę, byś nie był malutkim, bezradnym chłopczykiem, z gatunku tych no-bo-ja-mam-tyle-na-głowie-a-ty-się-czepiasz!
Z wakacji nie rezygnuję, niech facet ruszy głową jak sprawę ogarnąć, uwagi pomocne dostarczę. HA, DUMNAM Z SIEBIE OKRUTNIE!
23 czerwca 2013 18:40
Roman dobry pomysł,wiesz muszę to przemyśleć,może Ivanilia przyjedzie do mnie i razem pojedziemy,hi,hi a Slubnego weż na szkolenie do siebie niech się uczy,zdrówka dla taty życzę.
23 czerwca 2013 18:44
romana

To Ty Mamusia to Strasburga jedź pierwsza i daj dobry przykład koleżance Ivanilii.

No, muszę się Wam pochwalić, że mądrze się dziś zachowałam. Do domu mego dzwonię i okazuje się, że ślubny nie ogarnia opieki nad moim demencyjnym ojcem w postaci dawania mu leków, a sublokator wsiąkł bez wieści. Sprawa jest poważna, bo ojciec przez ponad miesiąc męczył się kiedyś z prostatą i brak leków skończy się powrotem problemów. W pierwszej chwili myślę sobie tak:
-Nie pojadę na wakacje, kurna jego mać, muszę wracać do domu i zrobić porządek!
Ale potem dociera do mnie, co byłoby, gdybym na przykład nagle umarła? Ślubny też nie dałby sobie rady z jednym emerytem? To kto by opiekę nad tatą kontrolował? Policja?
I myślę - o nie, przykręcę ci kochanie, śrubę, byś nie był malutkim, bezradnym chłopczykiem, z gatunku tych no-bo-ja-mam-tyle-na-głowie-a-ty-się-czepiasz!
Z wakacji nie rezygnuję, niech facet ruszy głową jak sprawę ogarnąć, uwagi pomocne dostarczę. HA, DUMNAM Z SIEBIE OKRUTNIE!

Romanko gratululuje odwagi stanowczosci do slubnego hehee to wiekszy wyczyn niz mnasze babcie czy dziadkowie czasami hahaa Joasiu gratuluje1000 posta do nas}}}Ubolewam ze nie moge jechac na zlot dpo Kaski ale niestetety zwyciezylo cos innego mowi sie trudno  a szkoda bo liczylam na wspaniala zabawe.U mnie powoli do przodu od wczoraj sa dni mego miasta wiec chata wolna hulaj dusza piekla niema jak to mowia ale pustka nie dla mnie czekam na akceptacje ze strony rodzin ciekawe co z tego wyjdzie i gdzie mnie wywieje ,trzymcie sie chlodno bo tropiki daly popalic ze hej mi ale to sa uroki spraw sercowych}}}}
23 czerwca 2013 18:53
Serduszko, gdyby Cię tak wywiało na południe Niemiec, koło Stuttgartu, w rejon Ludwisburga, to byłoby super, bo mogłybyśmy się zobaczyć! Idź na te dni swojego miasta, na balety nie musisz, lecz popatrz na ludzi, muzyki posłuchaj, w D miałaś tylko skrzeczące papugi, kobieto!!!!!
 
Kochani, tłumaczę przeciekawy, dość niedługi artykuł z niemieckiej gazety o demencji. Mam nadzieję, że zamieszczę go tu u nas przed wyjazdem do Polski w środę.
23 czerwca 2013 19:17
Romanko bede pamietac o twych pieknych slicznych okolicach wiem ze mam isc wsrod ludzi troszke odpoczac ciut bylam teraz czekam na znajoma i mamy isc zobaczyc co mlodziez nasza porabia hahaaa Romanko zycze tobie zajefanego urlopu z synem }}}}